do wesela,a ja ciagle mam wystający brzuch
nie moge się zebrać za cwiczenia
mialam isc na fitt,ale po rannej zmianie nie mam siły,a jak chodze na 14 to nie mam jak,bo dzieci teraz sa w domu i nie moge się rano wyrwać
jak dzieci chodziły do szkoły ,przedszkola to wstawalismy o 7.a teraz śpimy do 10 ,to i czasu rano mniej...
jakies sprzatnie,sniadanko zaraz trzeba obiad naszykowac i juz 14....
ćwiczę w domu z MEL B lub Jiilian
kupilam tez SHEYPA z cwiczeniami EWY CHODAKOWSKIEJ ,ale jeszcze nie przerobilam tej plyty..
jak zaczynam cwiczyc ,to zaraz moje dzieci tez rozkladaja sie na dywanie i niestety przeszkadzają...
a moze ta moja obecna waga juz musi zostać,moze juz tyle będę wazyć....
69-68 kg moglo by juz zostac,tylko te boczki i brzuch-jest jedno rozwiazanie ---ćwiczyc!!!!
pewnie jak zacznę szukac kiecki na wesele,i wszystko bedzie za małe ,to zacznę ćwczyc i dietkować
wczoraj mialam jechac cos poogladać,ale KubA nie chciał zostać z tesciem w domu,a ogladanie ciuchów z 2 dzieci to porażka...
moze w przyszłym tygodniu uda mi się wyskoczyć cos poprzymiezać....
dobra kolacja sie ulozyła idę poćwiczyc z rodzinką
p.s mój maż w końcu zaczął cwiczyc i ograniczyl jedzonko i piwko,on ma 20 kg do zrzucenia-trzymam za niego kciuki