MAM DZIŚ URODZINY
29te :) Zrobiłam sobie małe święto oddietkowe, ale tylko takie malutkie ;) a co tam u was?
ważenie
Tylko - 0,3kg :((( a miało być - 0,8kg :((( Buhuhu ...
weekend
Pojechaliśmy z małym na weekend do moich rodziców - w końcu dzień babci i dziadka trzeba uczcić :) Po powrocie obskoczyliśmy drugich dziadków i nawet prababcię małego - pełnia szczęścia :) Wczoraj długi wieczorny spacerek, dziś rano basen, a wieczorem jak co drugi dzień zumba - człowiek może się od tego uzależnić :) no i bardzo dobrze :DDD
Przede mną pracowity tydzień - damy radę ? Tak, damy radę !!! :)
ważenie
Dziewczyny udało się !!! 62,4 kg zamiast planowanego 62,7 kg !!! Zumba czyni cuda !!! Chociaż fakt, że wczoraj z pracy wróciłam dopiero ok 22:45, a zaczynałam o 8:00 pewnie też ma coś z tym wspólnego ;) Ale to wyjątkowa sytuacja była. Jak miło jest słuchać komplementów na swój temat od znajomych. Większość współpracowników uznała ostatnio, że wyglądam niesamowicie dziewczęco po tej zmianie. Podobno ubyło mi ładnych kilka lat ;) Yuuupi !!! Wszyscy pytają jak to zrobiłam, a ja odsyłam ich natychmiast do vitalii :):):) i mówię, że to jeszcze nie koniec :D
Dziękuję za wsparcie - potraficie dać kopa tym moim cichym głosikom :D:D:D
voices in my head
Kochanie wyjechało, a mnie złapał uzasadniony dół. Ale zamiast sięgnąć po czekoladę, sięgnęłam po zumbę. Mój maluch miał dzięki temu dodatkową porcję bajek, ale warto było. Zaczyna mnie łapać pewnego rodzaju rezygnacja. Jakiś cichy głosik w głowie poszeptuje " i tak nie uda ci się schudnąć tyle, ile byś chciała; a nawet jeśli, to od razu przytyjesz tyle co schudłaś, to wszystko nie ma sensu..." Próbuję się nie dawać, ale z autopsji wiem, że takie głosiki lubią przybierać na sile...
Dzisiaj praca, sanki z maluchem i zumba. Jutro... zobaczymy.
buhuhu
Wczoraj wieczorkiem zumba w zaciszu garderoby, dzisiaj z rana basen, a teraz chyba zaczyna mnie brać przeziębienie - ale ja się nie dam tak łatwo ;) Nastrój miałam po południu do ... pupy. Najbliższy tydzień zapowiada się całkiem nieciekawie - mnóstwo pracy, zostawania po godzinach i jeszcze moje kochanie wyjeżdża we wtorek i wróci dopiero w środę w nocy. Czeka go 5h jazdy w jedną stronę i 5 z powrotem i tak co tydzień przez najbliższe 6 tygodni :(((( A warunki na drodze co najmniej trudne. Boję się zawsze strasznie o niego gdy tak wyjeżdża.
rocznica
Dzisiaj mija 6 rocznica naszego ślubu. Uczciliśmy ją już tydzień temu, bo wszystko wskazywało na to, że dzisiaj kochanie będzie musiało wyjechać, ale plany się zmieniły i mogliśmy pobyć dziś razem. Najpierw kawa, wyjazd z małym do Rzeszowa, tam mały szalał w klubie "hula hop", a my cieszyliśmy się sobą. No i oczywiście zakupy :)
Dziewczyny, jakie to niesamowite uczucie gdy sięga się po swój zwyczajowy rozmiar 42 i okazuje się za duży! 40 ... nadal troszkę za duże, 38 ? Nieeee, nie możliweee...
38 !!! Oczywiście jak się zgubi jeszcze z 2-3 kg będzie leżał lepiej, ale trzeba kupować przyszłościowo (szczególnie podczas wyprzedaży:) Juuuuuupi !!!
Spodnie mierzyłam na rajstopki i w domu okazało się, że chyba trzeba je będzie jednak wymienić też na 38! Oczywiście pamiętając, że za 2 tygodnie będzie mnie już odpowiednia do nich ilość :)
ważenie
I jest - przewidywane przez vitalię 63,5 kg osiągnięte :) Dziewczyny - w końcu mieszczę się w normie BMI !!! Nie mam już nadwagi !!! Waga w normie !!! Yuuuuuupi !!!
jutro ważenie
Wy też się boicie tego dnia. Przez pół tygodnia nie mogę się go doczekać i muszę się opanowywać, żeby nie wejść na wagę, ale im go bliżej, tym większy odczuwam strach - co będzie jak waga stanęła? a jeśli nie schudłam tyle ile powinnam? załamię się...
LET'S ZUMBA !!!
Moje kochanie skombinowało dla mnie płyty ZUMBY :) Wspaniała - już nawet płyta beginners daje poczuć swoje ciało :) Ciekawe czy znajdę na nią czas - mam nadzieję, że tak :) Będzie dla mnie chyba atrakcyjniejsza niż joga -jest bardziej porywająca.
Nie pisałam jeszcze, ale zaczęłam uczyć się hiszpańskiego. Po trzech miesiącach nauki sprawdziłam się i zrobiłam egzamin gimnazjalny na poziomie pdst. i zdałam całkiem nieźle :) A uczniowie przystępujący do niego uczą się hiszpańskiego 3 lata, też 2h tygodniowo jak ja :))) Nice ;)
Dziewczyny, Wam też się marzy choć na chwilkę zobaczyć siebie w wymarzonej wadze/sylwetce? Wyobrażacie sobie, jaka to by była motywacja? Ech... Czasem się zastanawiam jaka jest szansa na to, że mi się uda. Dam radę? Dlaczego w takim razie do tej pory mi się nie udawało?
27 lutego 2011r. z wagą 71,5 kg postanowiłam wziąć się za siebie i zacząć zdrowiej się odżywiać. Na początku grudnia 2011r., gdy zauważyłam, że waga już nie spada, a rośnie wykupiłam vitalię. Od 27 lutego udało mi się schudnąć 7,3 kg. Mam nadzieję, że 27 lutego 2012r. będę mogła tu napisać, że w ciągu minionego roku zrzuciłam 12kg. Dam radę?