blokada
Dziewczyny pomóżcie - zablokowałam się. Stanęłam na tym magicznym 58,8kg i całkowicie zabrakło mi motywacji do czegoś więcej. A przecież chciałabym ! Codziennie muszę zjeść coś słodkiego, najlepiej z czekoladą. Coraz częściej odchodzę od vitalijnego jadłospisu. Rozkoszuję się potrawami, które odstawiłam na boczny tor. Ja nie chcę wrócić do starej wagi !!! Chcę jeszcze trochę schudnąć, a .... nie mam już sił oprzeć się pokusom...
Przytyłam...
Przytyłam - ale przyznam szczerze i bez bicia, że jadłam troszkę więcej niż było przewidziane w diecie - miałam naprawdę wycieńczający tydzień i słaniałam się na nogach, mroczki przed oczami (i to nie ci z tv) itp. Ale będzie dobrze, wezmę się w garść, dziś się znów pozumbuję i pozbędziemy się tych 0,3 kg , nie?
WRÓCIŁAM :)
No dziewczyny - wróciłam z chrapką na jeszcze -2 kg :) Chcę dobić do 58kg na 1,60m - to już chyba mi wystarczy :) Czuję się dzisiaj fatalnie - w pracy mam siedzieć do 18-19, padam ze zmęczenia i ogólnie jest blleeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee :((( Chcę spać i jestem zła. Mógłby się ten dzień już skończyć...
Jeszcze -2?
Wiem, może trochę przeginam, ale te - dwa kilogramy chyba nie zaszkodzą?Chociaż mężuś powiedział, że wtedy będę już za chuda... Nie wiem... Powiedział, że nie chodzi już o zrzucanie tłuszczyku, a o rzeźbienie ciała, a to przecież robię, tylko trzeba do tego cierpliwości by efekty były w pełni satysfakcjonujące. Powiedział, że powinna skupić już się na stabilizacji. Jak myślicie?
Yes, yes, yes !!!
Już oficjalnie - OSIĄGNĘŁAM CEL - a nawet przywitałam się z pięteczką :))) 59,9 kg JUUUPIII !!! A teraz jeszcze to "tylko" utrzymać ;)
ZUMBA
Zakochałam się - w zumbie :) To niesamowite - czytałam gdzieś, że od ruchu można się uzależnić - pomyślałam wtedy "taaak, pobożne życzenia ;)", ale widać w tedy nie trafiłam jeszcze na swój rodzaj ruchu :) ZUMBA !!! Niesamowite - pracują zupełnie wszystkie partie mięśni. Można wybrać poziom dla początkujących, zaawansowanych lub mega zaawansowanych :) Jest mnóstwo płyt z DVD instruktarzem. Jednak ćwicząc sama w domu czuję się najbardziej komfortowo - są zajęcia prowadzone 8km ode mnie, ale podobno trzeba na nie przyjeżdżać co najmniej pół godziny wcześniej, żeby zająć sobie miejsce na parkiecie - są aż tak popularne :))) A co się z tym wiąże - okropnie niewygodnie się tam zumbuje (brak miejsca). A w domu - ach :) Maluszkowi puszczam bajkę na dobranoc i mam czas na trening :) Gdy brakuje mi czasu mogę wybrać "20 minute express" zamiast 40-50 minutowej wersji :) Staram się ćwiczyć co drugi dzień po godzinie - nawet mi wychodzi. Po zumbie czuję taką niesamowitą dawkę energii i optymizmu - góry można przenosić !!! No i oczywiście organizm aż krzyczy " JESZCZE!!!" ;) Wspaniałe uczucie - zachęcam :) A może nie tylko ja jestem tu zumbowym zapaleńcem? :)
UDAŁO SIĘ !!!
Dziewczyny, dzisiaj z ciekawości z rana weszłam na wagę, a ona - kochana - pokazała mi 60,00 kg !!! Juuuuupi !!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Cel osiągnięty !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ale od razu budzi si ę we mnie taka mała chęć na jeszcze -2 kg :)
przed i po
Nie mam niestety zdjęć całej sylwetki z tamtego okresu - chyba podświadomie unikałam obiektywu, żeby nie być bezpośrednio skonfrontowaną z tą gorzką prawdą, że, delikatnie powiedziawszy, nie wyglądałam najlepiej. Ale oto zdjęcia poglądowe w wadze
71,5 kg i 60,2 kg :)
Już prawie koniec - a raczej początek :)
No dziewczynki - prawie się udało !!! Do wyznaczonego celu pozostało mi już tylko 0,2 kg !!! Za tydzień będę mogła z dumą powiedzieć, że w ciągu minionego roku schudłam 12kg :) Na dzisiaj jest to 11,25kg ;) Poszukam jakiś zdjęć przed i po ku przestrodze :D Oczywiście, gdy zauważyłam, że faktycznie się udaje moje marzenia wagowe poszybowały w dół :) Będę starała się jeszcze zrzucić jeszcze jakieś 2 - 4 kg by znaleźć się idealnie w centrum normy BMI, ale już no pressure :) Ze strachu przed powrotem tych wszystkich niedobrych kilogramów postanowiłam wykupić jeszcze na miesiąc dietę stabilizacyjną. Będę jadła z niej troszkę mniej + moja ukochana ZUMBA co drugi dzień i te 2 - 4 kg powinny już zniknąć mimochodem :) Ależ się cieszę !!!!!!!! AAaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!1 :D:D:D:D:D:D Dziękuję Wam za wsparcie :) Może to głupie, ale naprawdę takie zwykłe "dasz radę, trzymaj się" w chwilach załamki potrafi zdziałać cuda :) Dziękuję :)
stare zdjęcia
Moje maleństwo uwielbia oglądać zdjęcia. Dzisiaj znów poprosił o album, więc usiedliśmy razem z albumem sprzed ok. 3 lat. Z niedowierzaniem oglądałam zdjęcia, które przecież widziała wcześniej tysiące razy. To nie były te zdjęcia. Nie tak je pamiętałam. Oczywiście, jak każdej kobiecie nie podobało mi się w nich zawsze to i owo, ale ogólnie uważałam, że wyszłam na co najmniej niektórych ładnie. Tymczasem dzisiaj z w/w fotografii spoglądała na mnie otyła kobieta, a w każdym razie kobieta z widoczną nadwagą !!! Przecież ja nigdy w swoim mniemaniu nie miałam nadwagi - to wskaźnik BMI nie uwzględniał osób o kobiecych kształtach i wyjątkowo dużym biustem. Oczywiście, jak większość kobiet uważałam, że mogłoby mnie być tu i ówdzie troszkę mniej, ale przecież NA PEWNO nie wyglądałam grubo, a może? Owładnęło mnie przerażenie - jak mogłam mieć aż tak zniekształcony obraz samej siebie??? I to wszystko się aż tak zmieniło w ciągu roku i -10kg? Już nigdy nie chcę tak wyglądać !!!