Pamiętnik odchudzania użytkownika:
skittlesys

kobieta, 30 lat, Warszawa

172 cm, 102.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: czuć się w końcu dobrze !

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 kwietnia 2014 , Komentarze (4)

Kolejna porażka...Przytyłam ponad stan początkowy. Do końca maja mam wykupioną dietę na vitalii ale czuję, że to nie ma sensu. Dziś wracam do miasta w którym studiuję. Po świętach. GRUUUBYCH świętach. W walizce mam jedzonko, na szczęście dietetyczne. Guakamole, sery różnego rodzaju (kozi, włoski, pleśniowy light), szyneczki drobiowe, parówki z fileta itd. Zacznę się znowu starać. Nie wiem jaki jest kurde mój problem. Zrobiłam dzisiaj badania. TSH, cukier -> wszystko idealne. Mam jeszcze karnet na siłke, ale to chyba jest mało efektywne. Może wrócę na ćwiczenia w domu? Myślę, że moim największym problemem są słodycze. Ciężko mi ich nie jeść. Od jutra zaczynam z powrotem brać morwę białą, ona trochę hamuje apetyt na słodkie. Mam wrażenie, że tyję od wszystkiego. Musiałabym na prawdę bardzo ograniczyć jedzonko ;( nie wiem kochani, strasznie zazdroszczę mojemu skarbowi. Zaczął wtedy kiedy ja, nie dość że pozbył się resztek tłuszczyku z brzuszka, je jak postanowił, mało węgli, warzywa, białka, pije białko kazeinowe, napierdziela na siłowni pomimo że ma w ciągu dnia więcej zajęć niż ja... sylwetka mu się mega poprawiła.... a mi co? powiększył się brzuch... 

4 kwietnia 2014 , Komentarze (2)

91,4 kg !!

2 kwietnia 2014 , Komentarze (4)

dodaje swoej zdjęcia. Wagowo szału nie ma. Waga ciągle skacze do tego wcześniejsze występki.... no staram się ale słabo jest. Do zdjęć ubrałam się w bikini- mój wakacyjny cel :D Mam nadzieję, że w wakacje będę w nim lepiej wyglądała haha 

Jak dla mnie nie ma większych zmian w wyglądzie :(

27 marca 2014 , Komentarze (3)

No więc wzięłam się z powrotem "do kupy" :) Od ostatniego postu trzymam się dietki, zero słodyczy. Dzisiaj znowu siłownia. <3 W piątek ważenie mam nadzieje, że chociaż troszeczkę spadnie :> W piątek dodam swoje obecne zdjęcia, na moje oko nic się nie zmieniło ale zobaczymy :D 

25 marca 2014 , Komentarze (2)

Słabo mi to coś idzie... trochę mi przykro, ostatnio często zdarzają się odstępstwa od diety tu coś słodkiego, tu jakiś obiad itd. Na prawdę się staram ale słabo to idzie... Z każdym dniem powtarzam sobie DZISIAJ WYTRZYMASZ DOKŁADNIE, ZGODNIE Z DIETĄ. Ale to się nie udaje, tu jakieś posiłki pozamieniam, tu zjem o innej godzinie, albo w ogóle pominę posiłek... Dzisiaj idę na siłownie, po niej zawsze się fajnie czuję, ale kurde zaraz minie miesiąc a moje efekty są bardzo mizerne, czasem tyle chudłam bez diety... 

18 marca 2014 , Komentarze (2)

słuchajcie, dzisiaj 17 dzień mojej diety. Powiem Wam że masakra. Rano ważyłam w granicach 92 kg a teraz nagle 94 jak się zważyłam kontrolnie. skoki mojej wagi są okropne. Nie wiem z czego to się bierze... Wczoraj spaliłam na siłce to co miałam spalić. Dzisiaj trzymałam się diety (oprócz jednego dodatkowego banana i jabłka) a tu takie skoki. No nic chyba wypije całą butelkę wody zaraz i trochę poćwiczę... Może rano już będzie lepiej. Jutro basen w ramach zajęć WF więc też troszkę pospalam. Boje się kolejnego ważenia w piątek... 

17 marca 2014 , Komentarze (1)

kolejny dzień diety. Wczoraj niestety pofolgowałam bo był obiad z okazji urodzin chrześniaka mojego skarba. Zjadłam jakieś mięsko zawijane w sosie grzybowym + ziemniaki + rosół. Wcześniej kapuśniaczka z biedronki i 3 michałki :( wieczorem jeszcze zupkę chińską... także średni dzień. Ale wybaczam sobie jakoś bo niedziela, a w niedziele można wszystko haha :D Dzisiaj wieczorem odrobię to na siłowni. Buziole ;*

14 marca 2014 , Komentarze (2)

No i stało się to, co myślałam, schudłam zaledwie 0,1 kg :( trzeba dokładniej przestrzegać diety... 

11 marca 2014 , Komentarze (1)

Średni ten dzień, słodyczy nadal nie ma, ale jakoś zmieniam te posiłki cały czas, omijam jakiś i w ogóle, wówczas mam poczucie jakbym nie przestrzegała diety i słabo. 

Robię posiłki mniej więcej takie jak vitalia każe, ale jednak jakieś zmiany są i nie wiem czy efekty będą :( 

10 marca 2014 , Komentarze (4)

Dzisiaj rozpoczęłam drugi tydzień diety. Co prawda nie jestem z siebie zadowolona, gdyż zgrzeszyłam dwukrotnie: kanapka z serem żółtym oraz z pastą jajeczną na uczelni. Jednak nie skusiłam się na nic słodkiego więc tutaj plus. 

Mam inne zmartwienie... Dzisiaj przyszły rachunki do zapłacenia za mieszkanie i muszę wydać prawie 1000 zł... dużo, nigdy tyle nie płaciłam.

Dzisiaj wieczorem siłownia to się trochę wyładuje, a teraz lecę uczyć się na kolokwium.

Buziaki !

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.