Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

W swojej skórze chcę poprostu czuć się dobrze!!! Jako mama dwóch córeczek powinnam dawać dobry przykład:). Jestem idealistką, zakochaną w aparacie fotograficznym i upalnym, słonecznym dniu

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 18777
Komentarzy: 169
Założony: 28 stycznia 2009
Ostatni wpis: 17 kwietnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Suerox

kobieta, 48 lat, Stęszew

169 cm, 56.50 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Laska po zimie, ideał w maju!!!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 stycznia 2010 , Skomentuj

Masakra, ZNP i zły dzień. Za dużo jak na mnie:(

15 stycznia 2010 , Komentarze (2)

No i stało się...kolejny tydzień spędzam na nartach w pięknym kurorcie, gdzie i owszem zażyję ruchu, ale jest to miejsce, gdzie szwedzkie stoły uginają się pod ciężarem pysznego jedzenia. Nie będę go sobie wstanie odmówić....zatem po powrocie zacznę od nowa walczyć z nadprogramowymi kilogramami.

Życzcie mi żeby waga nie zmieniła cyfry - mimo, że to życzenie "ściętej głowy":)

Pozdrawiam!!!

14 stycznia 2010 , Skomentuj

Dziś pierwszy dzień bez ciasta w pracy-uff skończylo się, ale jakie było pyyyyszneee. Uwielbiam słodkie i ciężko mi bez niego funkcjonować, zwłaszcza, że kawy i herbaty nie słodzę. Postaram się wytrzymać (albo zjeść tylko malutką dawkę), bo w końcu w weekend tuż, tuż i pewnie znowu coś upiekę albo kupię.

Waga lepsza, co daje siłę na walkę. Buziaki:)

13 stycznia 2010 , Komentarze (1)

Poranki są łatwiejsze, bo wieczorem jak już wszystko ogarnę i usiądę przed TV to chrupki mnie korcą, a że nie kończę na kilku sztukach tylko opakowaniu to robi się niebezpiecznie.

Muszę być twardsza:)

Pozdrawiam

12 stycznia 2010 , Skomentuj

Komentatorka wczorajszego wpisu miala rację: jest lepiej, ale musi być znacznie lepiej by było dobrze. Zatem powoli podnosze uszy do góry i wracam do walki...

7 stycznia 2010 , Komentarze (2)

Zjadłam dwa....słodkie na maxa, ale jakie dobre mmmmmm

100g/422kcal

I dziś mam lepszy nastrój (pewnie po ważeniu)

6 stycznia 2010 , Komentarze (1)

Waga stoi jak zaklęta mimo wielu wyrzeczeń, to dołuje!!!

5 stycznia 2010 , Komentarze (1)

Od wczoraj przez najbliższe 2 tygodnie będę spotykała sie z masażystą i działała na moją rwę. Muszę się spiąć, bo wieczorkiem podjadłam owoce i pierniczka w czekoladzie i dziś niemiłe zaskoczenie-waga w górę...wiem wiem nie powinnam się ważyć codziennie, ale nie umiem z tego zrezygnować i tak już będzie...

Dziś wzorowy początek dnia, ale wieczory są najcięższe do przeżycia.

Brzuch jak balon-zatem idę po herbatkę. Paaa

4 stycznia 2010 , Komentarze (1)

Dzięki Wam dziewczyny!! Jak przeczytałam komentarze (a niby to takie nic) to aż mi się głupio zrobiło i...nie ruszyłam prawie nic "zakazanego". Jestem poprostu w szoku, ale słowa na mnie działają, więc proszę o jeszcze więcej kopniaków:)))

Waga dziś lepsza, a do zwycięstwa potrzeba mi jeszcze 1,5kg no i utrzymanie, ale najpierw muszę wrócić do wagi. Osiągnęłam to już, więc jest możliwe, trzeba tylko pracować:)

Wczoraj oparłam się opowieściom o pizzy z podwójnym serem mojej oddanej psiapsiółce:). Zaliczyłam spacer z dziećmi i saneczkami, to pewnie też pomogło.

Życzę zapału i wytrwałości w tym roku !!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.