Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 878291
Komentarzy: 8974
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 10 października 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 46 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 listopada 2009 , Komentarze (4)

wieniec świąteczny na drzwi.ale nie umiem teraz wkleić fotki może później.I jeszcze czarną sukienkę z dzianiny-zdjęcie zrobie jak kupie jeszcze buciki.Wiec się odstresowałam:)A co dziś zjadłam no,to tak:śniadanie jak zwyle patrz poprzednie dni, w pracy bułka z plasterkiem salami,mały kubeczek jogurtu i gorący kubek,kakao z automatu.Obiad 1/3 pomelo-pycha,450 gramów serka waniliowego z kawałkami jabłka i rodzynkami z Alberta,szklanka maślanki ananasowej.No,jak na razie to wszystko może do kawy jeszcze jabłko zjem:)Nie chciało mi się dzis gotować obiadu.

Z Łukaszem piszemy smsy i gg a dzis mamy rozmawiać na skaypie,trochę się tego boje bo będziemy się widzieć.Więc miłego wieczorku.....

10 listopada 2009 , Skomentuj

Byłam na zakupach.Dzień w pracy spokojny,kalorie na szklarni spalone.Myślalm tak nad tym @@ i wiecie co postanowiłam nie przejmowac się tak tym ,wszystko musi być dobrze>może  nie nadchodzi bo za dużo o tym myślę-no stres.Nic mnie nie boli,mdłości ani omdleń nie mam.

Byłam na zakupach kupiłam;

 

9 listopada 2009 , Komentarze (7)

Witajcie

Na początek to powiem,że nie wytrzymałam i po pracy znowu zdrobiłam test.Wynik negatywny.tak sobie myslę czy po dwóch tygodniach da się coś wykryć.Tak,musze się wam do czegoś przyznać,dwa tygodnie temu była impreza itd.I teraz panikuję,nie chce sobie zmarnować życia przez jedną noc,bo on się nie odzywa.Wiem co pomyslicie i powiecie,jestem głupia idiotka,i zmienicie teraz zdanie o mnie.

Dieta zachowana obiad do kitu,pirre za wodniste,ryba spalona w mikrofalówce.Nie wiem co się ze mną dzieje.Miałam iść do centrum ale może jutro pójdę.Dziś sie nachodziłam znowu 3 godziny na szklarni więc i sporo kalorii spalonych.

Ten przez którego wczoraj się tak zdenerwołałam napisał mi przepraszającego smsa z rana-widać jednak sie opłaca czasem olewać faceta.Niech on mi pisze teraz.

A reszta bez zmian.Dzieki za miłe słowa otuchy i pocieszenia.....

8 listopada 2009 , Komentarze (3)

Hej

Już humorek lepszy napisalam do Gracjana i chyba z półtorej godziny klikalismy na skaypie no i się widzieliśmy.Od razu lepiej.Poprawiło mi to flirtowanie humorek.A Gracjan to ten drugi chyba o nim nic nie wspominałam tak od 2 tyg klikamy i widzimy sie na skaypie,zawsze podobało mi sie te imię.Dobranoc

8 listopada 2009 , Komentarze (3)

A miała być udana niedziela.Jest mi smutno bo ten z gg nie miał czasu ze mną pisać a powiedział,ęz odezwie się później.Nic.Witać znowu się dałam zbajerować.Kurcze jaka ja jestem naiwna.Znowu ryczałam słuchałam Verby,Stachurskiego i myslałam o Aniele.Nawet jeszcze znalazłam jego num gg.Może napiszę.Spokojnej nocy

8 listopada 2009 , Komentarze (2)

Witajcie

Dzisiaj jest piękna słoneczna pogoda.Aż chce się żyć świeci słoneczko i błekitne niebo bez chmurek.Może po obiadku wybiorę się na spacer.Ja dziś też byłam w pracy ale szybko pościnaliśmy te róże.Niby to tylko róże ale trochę skomplikowane.Bo tak ma być rozbita,duża,czerwona - kolor tez ma znaczenie....itd.Ale juz mi nie przychodzą z reklamacją więc widocznie dobrze pracuję:)Ale te ścinanie to dalej jest dla mnie stresujące,więc nie ma co się dziwić,że czasami mnie brzuch boli to chyba z nerwów.W domu byłam już przed 11.Tak z ciekawości sprawdziłam ile kalori spale po takim 3 godzinnym spacerze po szkalri i wyszło mi wg,vitalii 550 kal.To całkiem nie źle:)To spaliłam wczorajsze ciacho.No, wiem miałam nie jeść,ale trudno.Dziś zjadłam;3 kromki vasy z twarożkiem ziołowym,plasterek salami,2 plasterki sera brie,w pracy mały jogurt i jabłko,obiad będzie taki jak wczoraj, a co do kawy to się jeszcze zobaczy.Dobre jabłka ostatnio kupiłam w Plusie mogłabym je cały czas jeść i kupiłam jeszcze pomelo,któraś z was mi smaka narobiła.O i pije od wczoraj wode mineralną.Od jutra znowu reżim dietowy.wiem,że ciągle zmieniam cele ale mam teraz taki waga ponizej 70 kg jak będę wracała do PL.Za 5 tygodni będę już w domu.Jak ten czas szybko mija.Fajnie,że mnie wspieracie teraz widzę gdy mam komputer swój i internet to i motywacja wzrosła,waga spada.Dzięki.O braku @@@ jak na razie nie myślę,pożyjemy zobaczymy.Może się w końcu jej doczekam.A najważniejsze jest to,że wszelkie bóle mi przeszły-więc czas zacząć ćwiczyć te brzuszki a juz tak fajnie mi szło,przerwałam i teraz ciężko do nich mi wrócić.Z wirtualnym chłopakiem dalej klikam na gg i sms.Może za tydzień się wybierzemy na dyskotekę.Nie chcę znowu cierpieć,więc wszystko biorę na luzie.Ale się rozpisałam. Czas na obiadek.A na koniec widok z okolic mojego miasteczka.Niestety zdjęcie z netu.Ale jak porobie swoje to je wkleję.Miłej niedzieli.Trzymajcie sie cieplutko.

7 listopada 2009 , Komentarze (7)

Witajcie Kochani.

Od rana mam dobry humor.Waga pokazała 71,5 kg co oznacza,że od poniedziałku udało mi sięchudnąć prawie 2 kgJakim cudem to nie wiem.Fakt nie jem słodyczy tzn.Były dwa grzeszki sernik na zimno,ale widać to mi nie zaszkodziło.Noc oczywiście nie przespana.Rano zaraz jak sie obudziłam pobiegłam do łazienki,zrobiłam test i wynik negatywny,ale dla pewności za tydzien powtórze.Nie muszę juz kupować bo w opakowaniu były dwa.Trochę mnie to uspokoiło a @@@ brak.Dzisiaj się dobrze czuję,brzuch mnie nie boli tylko dwa razy mnie zakuło w okolicach pępka.Ale zawsze tak miałam.Nic mnie nie boli i od razu dobry humor.

Jak na razie dietka trzymana, ale wieczorem znowu imprezka na chacie i będzie ciasto,obiecuję ,że jak skosztuje to tylko mały kawałek.Zjadłam dziś:3 kromki pieczywa chrupkiego z twarozkiem ziołowym,plaster salami,jabłko i jogurt w pracy.Obiad dziś to pół woreczka kaszy z sosem grzybowym z paczki,marchewka z groszkiem i 2 paluszki rybne pieczone w piekarniku.

A w seru? Od kilku dni piszę z chłopakiem z Amsterdamu.Dzisiaj nawet rano przysłał mi sma.Ale mnie to ucieszyło.Wymieniliśmy się fotkami i stwierdził,że mam idealną figurkę i mam już jej nie zmieniać.SZok.Posłałam mu te zdjęcie w tej czarnej sukience.No i on się chyba zakochał,tak pisze.Szkoda,że mieszkamy tu 40 km od siebie,ale mam nadzieję,że to nam nie przeszkodzi w spotkaniu sie.Obiecał mi spacer nad morzem.Pożyjemy zobaczymy.No i jest wysoki w końcu ktos wyższy.No to na razie tyle może wpadnę tu jeszcze wieczorkiem.Pozdrawiam ciepło

6 listopada 2009 , Komentarze (3)

Kolejny nowy dzień mojego pobytu w Holandii.W pracy bardzo spokojnie.Ja dziś myslmi tam wcale nie byłam.Myslalam o wszystkim a w szczególności chyba wiecie.Po pracy jak koleżanki przyjechały po mnie to stwierdziły,ze chyba śniadania nie jadłam bo cos niewyraźnie wygladam-nic nowego sama to zauważyłam w pracy,ze coś blada jestem.Waga spada jakoś szybko.Po pracy poszlam do centrum wiadomo w jakim celu.Kupiłam i jutro zrobie.Kiecki nie kupiłam bo w sklepie remament. Wsumie to nic nie kupilam.Nic mi się nie podoba.Wróciłam zjadłam obiad sałatka z pomidora,ogórka,mozzarelli i ser w cieście.Noc dzisiejszą przespałam bez problemów dopiero obudził mnie dzwonek budzika.Mam tyle myśli i zmartwień,ale wyczacie mi,że chcę tego pisać na forum a z drugiej strony trzymam to w sobie.Dzisiaj jeszce zjam gorący kubek budyń z rodzynkami i kawka.Jutro podam wagę oficjalną bo zważę się rano.jak na razie to nie staję za często na wadze.A co do adoratora w pracy to się chyba odkochał bo nawet się nie odzywa do mnie.No i dobrze cieszy mnie to.Miłego weekendu

5 listopada 2009 , Komentarze (4)

Dietka dalej zachowana.Jeszcze zostały brzuszki do zrobienia.Brzuch mnie dalej od czasu do czasu zakuje.Tego na co czekam nadal brak:( ale waga spada i to się liczy.Miałam iść dziś do centrum kupić sobie tą kieckę i tak zabić nudę,ale tu pogoda w kratkę,leje deszcz a zaraz słoneczko.Więc dziś były tylko porządki domu.W pracy spokój juz mi nie dogadują,a co do Alego jest ok, ale nic z tego nie będzie...wg mnie....

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.