Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 878997
Komentarzy: 8982
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 16 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 46 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 sierpnia 2010 , Komentarze (4)

Witam

Oczywiście,że tu rano przed pracą zajrzałam,ale nie miałam weny pisania.Waga minimalnie spadła ale z tą moją Panią nigdy nic nie wiadomo,która waga jest właściwa bo w zależności jak się stanie to tyle pokazuje.U mnie dziś słoneczko.W pracy za dużo myślenia i się dołowania,dobrze ,że pojechaliśmy jeszcze po dziewczyny z gerberów to było wesoło w busie.Obiad taki jak wczoraj. Moje ptasie mleczko juz w lodówce.Na deser będzie.A tak szczerze to nie wiem czy ta dieta czy co ale wcale nie mam ochoty na jedzenie.Gdy patrzę w lustro to figurka całkiem całkiem.Od góry do pasa chudzinka a szczególnie kości obojczykowe wystają mi od pasa do dołu juz gorzej,szkoda,że nie mam na odwrót.Wczoraj ubrałam jensy i nawet już boczki nie zwisaja cieszy mnie to.A do moich ulubionych to jeszcze trochę mi brakuje.Paweł powinien w sobotę wrócić z urlopu i cały czas się zastanawiam,czy on się odezwie?

W pracy znowu smutki mnie naszły,że nie mam tu nikogo bliskiego.Tylko znajomi a czasem mam ochotę się komuś wyżalić i wypłakać.Jak dzwonię do domu to mówię,że wszystko jest ok.Nie chcę by się martwili o mnie.A nawet z starszą siostrą nie umiałabym porozmawiac o moich sprawach......Smutno mi

10 sierpnia 2010 , Komentarze (2)

Dziękuję Wam Kochane trochę mnie uspokoiłyście. Macie rację powinnam iść do lekarza. Gdybym była w Polsce tu już dawno bym to zrobiła. A tu w Holandii bez ubezpieczenia nigdzie mnie nie przyjmną. Ale już posłałam zgłoszenie do ubezpieczenia. Gdy to załatwię to zaraz pójdę. Ogólnie to jak rano miałam mocny okres to teraz już słabnie. A bóle bzrucha tez mineły i kłucie. Ciekawe to wszystko. Korzystając z okazji tego, że moja siostra jest na porodówce i akurat jest tam mój ginekolog to poprosiłam ja, żeby go spytała o to.

Dietaka się trzyma a tak szczerze mówiąc to nawet jeść mi się niechce ostatnio jem bo jem. Właśnie piecze się w piekarniku rybka;) i do tego mizeria. Deszcz deszczowy i pochmurny,to jak na razie tyle

10 sierpnia 2010 , Komentarze (4)

Witam.Wagana dziś 74,2 czyli spada.Dobrze się czuję ale jedno mnie martwi.Biorę tabletki antykoncepcyjne.Dokładnie.Jestem w połowie cyklu i na 12 tabletce.Dostałam tak jakby okres i już sama nie wiem co jest

9 sierpnia 2010 , Komentarze (4)

Dziękuję Wam za gratulacje. Mama czyli moja siostra i córeczka czują się dobrze.

A co u mnie? Nic ciekawego DJ wczoraj pisał czy może wpaść na kawę i napisałm mu nie. Cisza jak na razie się nie odzywa. Z Bartkiem trochę poklikałm na gg. A tak to nudy nic się nie dzieje.

Samopoczucie dobre nic mnie nie boli tylko dostałam jakieś plamienie.Trochę dziwne to bo biorę pigułki jestem już na 4 opakowaniu i 11 tabletce i w połowie cyklu.Tak więc się trochę tym martwie ale już kiedyś takie coś mi się zdarzało. Czekam na odpowiedz w sprawie ubezpieczenia,bo dokumenty zgłoszeniowe już wysłałam. Jak już to załatwię to wybiorę się do lekarza.

8 sierpnia 2010 , Komentarze (5)

Hej

Moja siostra o 16-stej  urodziła córeczkę tydzień przed terminem.

Dietka zachowana, obiad pyszny a deser też.

Niedawno wróciłam do domu. Napisał Bartek- znowu miał jakiś interes do mnie. Spotkliśmy się tam gdzie zawsze w barze. Tnz obok bo ja tam nie wchodziłam, bo jak zobaczyłam samochód i w środku Marcina najlepszego kumpla Toma to już mi się humor zepsół. Ale i tak mnie widział z Bartkiem więc pewnie zaraz to powie ex i utwierdzi go w przekonaniu, że ja i Bartek jesteśmy razem. Potem Bartek się spytał czy wszystko ok odpowiedziałm, że tak a on na to, że ja tylko tak mówię i się uśmiecham a w środku jest zupełnie inaczej, że on też tak ma. Mieszka teraz na przeciwko baru wiec mówi chodz do nas.Więc posiedziałm u nich na kawce a oni piwko. Jego kolega łysy Tomek- znowu zaczął do mnie świrować, że się zmieniłam, że ładnie wyglądam, nabrałam figurki, zmieniłam uczesanie itd. Miło słyszeć takie teksty bo widać, że dietka przynosi rezultaty. Pytał się czy się z nim umówię a ja na to, że musi poczekać w kolejce bo mam już listę hihi zażartowałam a on na to, że nie  będzie czekał i, że zawsze daję mu kosza. Potem jak wychodziłam to powiedział, że Bart ma mój numer to mu pewnie da. Nawet potańczyłam z Bartkeim:)To był nasz pierwszy taniec . Wspomniałm, że w grudniu wybieram się na urlop a Bartek na to czy może jechać ze mną hihi powiedziałm, że tak. Ale wiecie to tylko żart chociaż nawet bym go zabrała:)A wpomniał jeszcze o ex Tomku i , że Sabinka go jeszcze wykorzysta na maxa. A ja na to, że nie wróciłabym już nigdy do niego po tym wszystkim. Bartek potem poszedł do Mafiza  a ja zostałam z Łysym i Patrycją, ale tak dziwnie się czułam więc się porzegnałam i poszłam do domu. A Patrycja się pytała czy idę do Bartka. NO, masakra chyba jednak wszyscy myślą, że coś nas łączy. Ciągle ten Bartek ja już czasem odnoszę wrażenie, że to moje przeznaczenie.:)

8 sierpnia 2010 , Komentarze (5)

Witam

Rano nie umiałam  wejść na Vitalię. Posłusznie melduję,że znowu spadek o 0,5 kg. Waga na dziś 74,9 kg. Dziś drugi dzień p+w. Właśnie gotuję obiadek a mianowicie nadziewana pierś z kurczaka z buraczkami i sosem jogurtowym. A na podwieczorek eksperyment mleczko waniliowe. Zobaczymy co dziś wyjdzie z moich eksperymentów. No, co jest niedziela to można zjeść coś dobrego i wyjątkowego by nie zwariować na diecie.

Miłej niedzielki

7 sierpnia 2010 , Komentarze (2)

Deszczowy dzień dziś mamy w Holandii.Dzien taki senny jesienny nic się nie chce jedynie spać.Byłam jak zwykle w pracy,potem zakupy,obiadek.Położyłam się i pospałam trochę.Taraz popijam kawkę.Dzien dietkowo udany.Dziś pierwszy dzień w+p. Po kolejnych dniach na proteinkach waga spadła o 1,10kg-może i mało ale zawsze coś.Tymbardziej,że waga miała zastój.A tak wogóle to dziś nawet jeść mi się nie chce.

Mam do Was pytanie do moich stałych czytelniczek.Ostatnio jedna z Was napisała mi w komentarzykach,że w ciągu ostatniego roku się zmieniłam a Wy co o tym sądzicie? Mi się wydaje,że jestem taka sama albo jeszcze i gorsza:)

MIłego sobotniego wieczorku

6 sierpnia 2010 , Komentarze (2)

No, w końcu Kochani wybrałam się na basen do Zuid Parku. Przepłynełam 8 długości basenu, ale się wahałam. Jak weszłam i zobaczyłam napis 360 cm to się przeraziłam. Szczerze to się bałam takiej głębokości. Tak więc wymasowałam sadełko w jakuzzi. Postanowiłam sobie kupić karnet i chodzić 2 razy w tygodniu. Gdy ubrałam dziś mój strój kapielowy 2 częściowy stwierdziłam, że nawet tak źle nie wyglądam w nim. Chyba rok temu było gorzej. Tak więc zaliczyłam dziś godzinkę basenu i 30 min rowerka w drodze na basen.Coś mało mam powietrza w przedniej oponie, nie wiem czy czasem nie jest dentka przebita?

Dziś oczywiście dietka zachowana. Na obiad zrobiłam pulpeciki w sosie jogurtowo-musztardowym z jajkiem na twardo. A na podwieczorek do kawki o 18 lody.Nie martwcie się te lody to zamrożony jogurt.

DJ wczoraj przyjechał aż 2 godziny spóźniony. Wypisałam te druczki do ubezpieczenia i jutro je wyślę.n Na stoliku leżały słynne delicje a ja nic -nawet mnie nie korciło na nie. A ten DJ to nie w moim typie. Taki misu a ja wolę szczupłych facetów a nie z brzuszkiem większym oddemnie. A on dzwoni i potrafi gadać godzinami. Już mnie zaczyna tym męczyć.

Paweł nie daje znaku życia, zupełnie się nie odzywa z Polski. Na następną sobotę wraca.Jestem ciekawa czy się odezwie. Jak nie to trudno. Było mineło. Jest plus tego, że pojechał -ja się ostro wziełam za siebie. I o to chodzi.

Pozdrawiam wierzące we mnie i dające wsparcie Wszystkie Vitalijki i MIŁEGO WEEKENDU

A to fotka basenu

 

6 sierpnia 2010 , Komentarze (4)

Witam raniutko i miłego dnia życzę.U mnie od wczoraj spadło -40 dkg.Wiec jest coraz to lepiej taka wiadomość z rana poprawia chumorek.Pzrepraszam,że tak zanudzam z tą moją wagą i dietką.Dziś ostatni dzien proteinek.jeszcze raz miłego dnia.

5 sierpnia 2010 , Komentarze (3)

Hej Laseczki

Na początku przepraszam za moje wczorajsze marudzenie, ale nie wiem jakoś tak miałam. Za to dziś dla odmiany super.

Dobre samopoczucie i nic nie boli.

Laptop się w końcu naprawił, ale dziś wgra mi DJ anywirusa.

Mieszkanie posprzątane-właśnie skończyłam.Te odwiedziny to był dobry pretekst do tego.

Dietka zachowana a na wadze od wczoraj - 20 dkg w końcu się ruszyło.

Tak więc czekam na DJ. Maasakra on też Tomek.Tomki mnie w tej Holandii prześladują. A najgorsze jest to, że mam wrażenie, że on już się zabujał we mnie ale już na samym początku mu powiedziałm, że tylko koledzy. Wiecie co to, że mi to chce pomóc załatwić to, zaraz pzrypomina mi się mój ex Tom. Jakoś ciężko mi jest o nim zapomnieć-może ja jednak coś do niego czułam?????Ta pusta jest męcząca.Wczoraj pzred spaniem znowu się poryczałam.

Miłego popołudnia i wieczorku. Może wpadnę tu po wizycie DJ,

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.