Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Czas płynie nieubłaganie.... a po 20-ce to już wyjątkowo szybko.. Rok 2012 był czasem wielu zmian - schudłam prawie 13 kg... wyszłam za mąż... zmieniłam miejsce zamieszkania, przeżyłam gigantyczny remont mieszkania i dowiedziałam się, że największa zmiana czeka mnie w pod koniec czerwca 2013 roku..

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 280617
Komentarzy: 3769
Założony: 14 września 2008
Ostatni wpis: 19 sierpnia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Ellfick

kobieta, 38 lat,

154 cm, 60.20 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Chcę wyjść z słodkiego uzależnienia, ważyć 52 kg i w końcu być szczęśliwą mamą..

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 stycznia 2012 , Komentarze (2)

Witajcie...

Jak już wczoraj pisałam trwają rozmowy, a  kolejne debaty, konsultacje, obrady rodzinne na temat ślubno-weselny przyniosły trochę zmian..
Mam 3 tygodnie mniej na zrobienie z siebie mniszej i pięknej Panny Młodej.
Moja mamusia użyła swoich tajemnych  mocy
i wyczarowała nowy termin i wolną salę.

Decyzja zapadła,
w poniedziałek idziemy zająć się formalnościami ws. miejsca wesela - "sali".

Termin koniec września 2012.
Miejsce jest wyjątkowe i w sumie się oboje cieszymy na te zmianę.
Nie jest to zwykła jakaś restauracja. Tylko pałac. Fajnie.


Teraz nie mam już wyjścia, takie miejsce zobowiązuje. Musi być pięknie.

Więc dziś już bez marudzenia i zrzędzenia dietkuję.
Muszę poczytać jakie efekty daje ten nordic walking.
Muszę zacząć się ruszać bardziej aktywnie to da efekty.
No i jakiś basen i może coś z siłowni.
Pomyślimy gdzie by się udać.

Piękny płaski brzuszek to jest to to mój cel.


 


12 stycznia 2012 , Komentarze (8)

Witajcie..

Dziś już czuję się w miarę ok.. ale w sumie nie ma co krakać..
Koleżanka podsunęła mi pomysł na rozładowanie agresji - boks !!!
To całkiem ciekawy pomysł tylko gdzie by tu taki worek powiesić. hmmm..
Albo worek zamienić na trzepak i dywan wytrzepać po raz kolejny he he ;)




U mnie w domku rozpoczęły się poważna rozmowy ślubno-weselne..
I to zaczyna dziwnie wyglądać 4 ludki i każdy ma inne zdanie...
Zaczynam modlitwy o to, żeby już było po. ;)
Największy problem jest z tym czy to ma być 1, a może 2 dni...
My uważamy, że wystarczy 1 dzień wyszaleć się do upadłego
i choćby zejść o 8 rano z sali (jeśli oczywiście ktoś będzie w stanie),
a niedziela na odsypianie.
A moi rodzice są starej daty i oni mówią,
że co potem z tymi gośćmi weselnymi
 na drugi dzień jak ktoś z daleka przywędruje..

ojej same problemy, a to dopiero początek..
Sala niby jest wstępnie załatwiona, ale tu znów może gdzieś indziej,
może bardziej wystawnie..
A ja to bym najchętniej ucieknęła sobie stąd....



11 stycznia 2012 , Komentarze (2)

Witajcie..

Ale mam dziś irytujący dzień... agresja we mnie wrze... nie podchodź....
Niech ten dzień się wreszcie skończy, bo kogoś pogryzę..

To napewno PMS. Rozwaliłaby dziś laptopa... grr.......

Wiem... wiem znów marudzę.. ale dziś to nie wiem co się ze mną dzieje...
Niby normalny dzień, ale nawet komputer się na mnie obraził i non stop zawiesza się, śmieci nie chcą do kosza lądować. ja mam chyba dysleksję,
 bo nie potrafię głupiego pisma napisać..


Raz w tygodniu się ważę, padło na dziś i to jedyny powód na poprawę nastroju...
100 g mniej ;p

Dobra idę się na czymś po wyżywać....

 

10 stycznia 2012 , Komentarze (4)

Witajcie....

Szukam sobie na netku..
Jakiegoś pomysł na suknie ślubną dla takiego pączusia jak ja...
Wiem, że za 10 miesięcy mogę być taka sama albo ociupinkę mniejsza..
Gdybym miała chociaż  z 165 cm wzrostu, a tak... ;(
Jak takie małe "coś" ma być tą najpiękniejszą...

Ale mnie męczy ta dieta..
Kurczę, ale bym zjadła fast food'a...
Bleee....
Babo co Ty kurde piszesz....
znów żarcie.... będziesz wielką bezą na własnym ślubie...



Udało mi się wczoraj trochę poćwiczyć..
Mały sukcesik...
Tylko 30 minut, ale dobrze, że w ogóle ruszyłam  swoje siedzenie..
30 minutek na początek..
Dziś wieczorkiem też minimum 30 min, brzuszki przysiady, pajacyki oraz stepperek..





9 stycznia 2012 , Skomentuj

Witajcie..

Ostatnio napada mnie jakaś melancholia..
Ale czego się spodziewać po tak cudownej pogodzie...




Dziś działam dalej wg zasady mniej dużo mniej żreć....



8 stycznia 2012 , Skomentuj

Witajcie..

Tak sobie myślę,
że chyba jedzenie można spokojnie zaliczyć do jednego z największych nałogów.
Fakt niektórzy mogliby powiedzieć,
że bredzę, bo wielu ludzi na świecie umiera z głodu.
Ale z drugiej strony wielu ludzie także umiera na choroby cywilizacyjne
właśnie związane z nadwagą..



Jest tyle powodów, żeby schudnąć to dlaczego tak trudno wytrzymać na diecie?

6 stycznia 2012 , Komentarze (1)

Witajcie...

Oj.. naprawdę trudno się pohamować.. czemu to tak kusi i na złą drogę sprowadza...
oj jedzonko.... TY moje jedzonko....


nie nie nie zjadłam tego...

5 stycznia 2012 , Komentarze (1)

Witajcie..

Kolejny pochmurny dzień.
Pogoda niby nie jest zła jak na początek stycznia,
ale to raczej nie wygląda jak zima tylko jak kiepski jesienny żart.
Siedzę sobie w biurze i zamiast wziąć się do pracy rozmyślam o nadchodzącym roku.
Wszelkie znaki na niebie i ziemi mówią, że ten rok będzie raczej trudny.
Ja poza planami założenia rodziny
i wyprowadzką z domu nie mam chyba więcej pozytywnych odczuć.
Miałam plany rozszerzenia swojej działalności,
lecz już wiem, że mogę myśleć co najwyżej o jakiejś sprzedaży internetowej,
ponieważ dostałam informację, że w mojej miejscowość w najbliższym czasie mają otworzyć sklep o takim profilu jaki ja miałam w planach z tym,
że na dużo większą skale i z większymi pieniążkami.
Muszę szukać innego pomysłu albo niedługo będę szukać sobie pracy.
Trochę mnie to podłamało, ale co zrobić takie życie.



A może to po prostu tak ma być??
Nowe życie - zmiany - nowa ja.
Rany czemu ja jestem taka mało asertywna??
Jak przełamać swoje lęki i z ogromną siłą - energią zawalczyć o siebie??
Macie jakieś na to sposoby?
Jakieś triki, które pobudzają do działania?
Non stop szukam pomysłu na siebie,
czegoś co da mi jakąś stabilność i chociaż minimum satysfakcji.
Ale mimo, że skończyłam studia wcale nie czuję się jakoś w lepszej sytuacji niż inni.

Dietki dzień 2, pierwszy zakończony raczej dobrze.
Muszę także spróbować więcej się ruszać.
Jestem jeszcze obolała po niedzielnym szaleństwie na nartach -
w życiu nie miałam takich zakwasów.
Chyba każdy mój mięsień krzyczał, że jestem głupia i bez przygotowania odrazu na stok.
Myślę o zakupie kijków i o nordic walkingu,
tylko jakoś mi tak samej głupio paradować z kijkami.
Na rower za zimno, a steper szybko mi się nudzi.
Jak się motywujecie do ćwiczeń??

Dziś na śniadanko miałam 2 kromki chleba razowego
oraz domowej roboty galaretkę z piersi z kurczaka, pietruszką i plasterkiem jajka na twardo w pudełeczku po danio plus herbatka z miodem.
  .

4 stycznia 2012 , Komentarze (1)

Witajcie....

Zmieniłam baterie w mojej wadze. No i tu małe zaskoczenie nastąpiło.
Mam o kilogram mniej niż zakładałam - 60,8 kg.
Bardzo fajnie nie ma znów tak daleko do tej piąteczki z przodu.

Więc walczymy....

Przed pracą zaliczyłam zakupy:
Oto co kupiłam na dietkę:
- brokuł - sztuk 1;
- marchewka - sztuk 2;
- mozzarella - sztuk 1;
- chleb razowy - sztuk 1;
- pomidor - sztuk 2;
- pomarańcza - sztuk 1;
- woda mineralna niegazowana - sztuk 2;

- przyprawy: czosnek, oregano, bazylia.

a oto moje śniadanko z kromeczką razowca i kubkiem herbaty miętowej:



a swoją drogą dobre było...

Szukam ciekawych i smacznych przepisów na moje posiłki.

I w zasadzie mnie oświeciło, że przygotowanie takiego śniadanka nie zajęło mi więcej czasu niż zrobienie normalnych kanapek.


Na obiadek będzie pół brokuł, marchewka i jajko bez tłuszczu.
A na kolację może jogurt naturalny z łyżeczką otrąb lub fittellą.




3 stycznia 2012 , Komentarze (2)

Witajcie...

Miałam od dziś zacząć, ale od rana mam gonitwę i się zapomniałam. Kurcze jakaś masakra. Dobrze, że choć rano się zmierzyłam - waga odmówiła posłuszeństwa muszę baterię wymienić.

talia - 88 cm 
wielki ogromy bambosz... rany co ja z sobą zrobiłam...

biodra - 100 cm
za chwile lustro nie obejmie....

udko - 59 cm

wielki udziec....



no po prostu dno wielkie totalne dno....

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.