Jak już wczoraj pisałam trwają rozmowy, a kolejne debaty, konsultacje, obrady rodzinne na temat ślubno-weselny przyniosły trochę zmian..
Mam 3 tygodnie mniej na zrobienie z siebie mniszej i pięknej Panny Młodej.
Moja mamusia użyła swoich tajemnych mocy
i wyczarowała nowy termin i wolną salę.
Decyzja zapadła,
w poniedziałek idziemy zająć się formalnościami ws. miejsca wesela - "sali".
Termin koniec września 2012.
Miejsce jest wyjątkowe i w sumie się oboje cieszymy na te zmianę.
Nie jest to zwykła jakaś restauracja. Tylko pałac. Fajnie.
Więc dziś już bez marudzenia i zrzędzenia dietkuję.
Muszę poczytać jakie efekty daje ten nordic walking.
Muszę zacząć się ruszać bardziej aktywnie to da efekty.
No i jakiś basen i może coś z siłowni.
Pomyślimy gdzie by się udać.
Piękny płaski brzuszek to jest to to mój cel.