Chciałam się odnieść do wczorajszych postanowień.
1. Bieganie- nie poszło. Sonia obwieściła ok godz. 19 czyli na 5 minut przed moim wyjściem na przebieżkę, że ona ma zadania z matmy na jutro i ja muszę jej pomóc. I pomagałam łącznie do godz. 21.55 Nie ukrywam, byłam mocno poirytowana, gdyż ilość i stopień trudności to nie był materiał na jedno posiedzenie. Raczej cały weekend.
2. Posiłek do pracy- mogę odhaczyć. Ugotowałam kaszę gryczaną + kopytka z pesto do tego surowe warzywa. Właśnie zajadam i jestem zadowolona . Dieta wegatariańska niezmiennie towarzyszy mi już 9 rok i absolutnie to moje smaki i jakości.
3. Posprzątanie sypialni- połowicznie udane. Zmieniłam pościel oj! warto było oraz zamiotłam podłogę. Reszta czeka na 2 etap.
4. Coś pozytywnego- spotkało, zawsze! Tomasz był wyjątkowo przyjazny, żartował i przytulał mnie( to nie takie hop siup, po 20 latach razem ) Doceniam. A mi udało się ujarzmić ten wkurwik wokół zadań z matmy. Ja nie czuję się mocna z matematyki i wolę oddać pieczę nad matmą fachowcowi od korepetycji. Sonia w tym roku szkolnym ma egzamin 8-klasisty i potrzebuje wsparcia.
Zaś co na dzisiaj.
1 Bieganie- no chcę!
2. Na jutro do pracy przygotować podobny posiłek. Moja wegedieta jest mało urozmaicona. Wczoraj na obiad jadłam ziemniaki, groszek z marchewką i 2 plasterki tofu w panierce. Czasami moj obiad to tylko ziemniaki i jarzynka.... Mam taki " w tył zwrot" w kwestii gotowania. Po ok 15 latach pracy w gastronomii ciężko mówić o pasji do garnków. Cieszy mnie, gdy ktoś mnie wyręcza. Ostatnio robi to mój szwagier, który pomieszkuje z nami, bo został deportowany z Islandii i w zasadzie jest bezdomny. Gotuje obiady, gotuje bo kocha gotować i tylko wegesmaczki przyrządzam sama, gdyż on się nie zna na fasolkach i zielsku.
3. Dosprzątać sypialnię.
4. Zjeść przynajmniej 1 owoca. Tak, wegetarianka ma z tym problem... Chociaż teraz są mega jabłka, to dam radę.
5. Kwestia picia wody. Może jakieś decyzje w tej sprawie?! Szklanka ciepłej wody z cytryną na czczo to był kiedys bardzo dobry krok. To byłaby przynajmniej 1/4 litra.... / dziennie...
Poza upałami, uwierzcie! Ja w ogóle nie pijam wody. Tylko herbata i 2 kawy w ciągu dnia.
Dziś wypije na dobry początek 1 szklankę wody z cytryną. A jutro drugą na czczo.
Dzisiaj idę na 17.30 na zebranie do Soni. Potem zobaczę czy szwagier coś przygotował, jak nie to kuchnia. Po kuchni bieganie. Nie wiem czy się wyrobię że zjedzeniem posiłku przed godz. 20. Oby.
Wieczorem podejdziemy z Tomkiem i moze z dziewczynami obejzec nowe mieszkanie do wynajęcia. W tej chwili wynajmujemy parter domu, ładne, świeżo wyremontowane mieszkanie ale cala reszta jest do dupy. Tzn jestesmy w potrzasku pomiedzy braćmi. Jeden mieszka mad nami, drugi wynajmuje nam swoją część i mieszka za miedzą. Wiecznie jakies konflikty i "pilnowanie" nas. Kompletnie żle sie tam czuję, ciagke bacznie obserwowani, firanka w ciaglym ruchu, bo bracia miedzy soba maja jakas sprawę sądową i uszy juz więdną od sluchania o ich k... WŁASNOŚCI! Tomek wychodzi po cos do garażu a sasiad juz drepta drzwi na zamek zamykac, bo 20lat temu ktos mamie ukradł buty z przedsionka. To nie dla mnie... Tomek niby tez nie lubi ale widze, ze czasami ich prowokuje. Teraz jest opcja na przeprowadzke i swiety spokoj.
Pozdrawiam!