Wagę podam w poniedziałek.
kupiłam sobie wczoraj butki z frędzlami...
CZARNE:
jeszcze zapakowane w pudełku leżą....
ale już się cieszę :D
za 8 dni wylatuję do Antalyi/Alanyi, strachu pełna doopa!!!!!
bo ja już jestem taki człowieczek co to się wszystkim przejmuje!
- że Maciek [lat 18] zostaje ( a ja jestem po rozwodzie, to jestem bardziej "pod obserwacją" tatusia i mamusi tatusia)
- że salon zostaje, i jakby coś tam się wydażyło, to co!?!
- że kredyty jeszcze spłacam (dość duże) i jakby mi się coś (nie daj Boże) stało, to co?
...a z drugiej strony bardzo się cieszę, bo ja na wczasach nie byłam z 8 lat albo i dłużej....
Wczoraj zrobiłam sobie dzień na sokach naturalnych (jabłkowy, marchewkowy, aroniowy, pomidorowy) i wodzie. Wypiłam też jedną kawę i jedną herbatkę ziołową.
Byłam na moich tańcach orientalnych....
i będę miała dwa razy nieobecność, bo w przyszły wtorek to będzie przed wyjazdem i chcemy z D. pojechać na cmentarze do naszych bliskich, zapalić znicze i pomodlić się. A w jeszcze następny wtorek będę w Alanyi.
Buziolki....