- 5 łyżek musli, łyżka siemienia lnianego, mleko, kawa z mlekiem
- banan, jogurt czekoladowy, szklanka plusza
- 2 garści makaronu, 2 jaja, cebulka, łyżka kukurydzy ( na ciepło)
- kefir
ćwiczeń brak, bo brak ochoty i weny. Pobolewa mnie lekko jajnik i grzeję go w łóżku (może Wy macie metody na tego typu ból?!) do lekarza chcę się wybrać jak będę w Bydgoszczy ale to jeszcze jakieś 1,5 m-ca.
w planach mam poczytać książkę ( w tle puścić Stinga) a wieczorem wstawić na jutro rosół - kocham tę zupę, ta jak barszcz. To moje faworytki. Generalnie lubię każdą zupę, jednak te 2 to dla mnie mistrzostwo ;) Mój K. ma krzywą minę, jak widzi garnek zupy... dlatego muszę mu zawsze zrobić do tego jakieś "twarde jedzonko" ;) dlatego pomyślałam, żeby jutro zrobić mu naleśniki z fetą i szpinakiem - chyba będzie smacznie?
kiss kiss
Nadia0088
21 września 2011, 13:11o matko! a ja taka glodna tu siedzea ty o takich dobrociach tu piszesz
CuraDomaticus
21 września 2011, 07:45uwielbiam !! mogę jeść na wszystkie posiłki, pić, kąpać się i nacierać ! nie lubię tylko zup z mięsem, tylko z kiełbasą te "zimowe"
quenn
20 września 2011, 17:22aż ci zazdroszczę takich widoków na jedzenie :) rosół i barszcz uwielbiam też, byle nie były za tłuste ;)
sempe
20 września 2011, 16:23oj widzę że masz takie same faworytki jak ja! ROSÓŁ JEST UWIELBIANY !! własnie jutro robie a do tego STING??!! najlepsze co może mnie spotkać to własnie On;-) na jajnik proponuje 2 nospy