sie jej trzymać ale co z tego jak święta idą i trzeba będzie dietę odłożyć na bok. Potem znowu powrót do diety po drodze niejedna wpadka i tak w kółko.
A do tego wyszło że to koniec z moim chłopakiem. Kłótnia kłótnią
ale spodziewałam sie ze napisze albo zadzwoni ... ze sie bądź co bądź
odezwie. W poniedziałek minął drugi tydzień a teraz zaczął sie trzeci.
Taka cisza chyba jedno może oznaczać KONIEC Z NAMI.
Nie układało się nam to prawda bo jak można nazwać inaczej ciągłe kłótnie miałam wiele zastrzeżeń do tego jak powinien sie zachowywać w stosunku do mnie jak mnie traktować przecież jak kobietę wyjątkowo i czule. Nie zawsze mogłam sie tego spodziewać a raczej za rzadko. Sama nie wiem co w nim widziałam i dlaczego nadal myślę o nim i o tym wszystkim. Nie mogę
tego od tak wymazać.
Jestem za bardzo wrażliwa i za szybko do kogoś sie przywiązuje. Kolejne rozczarowanie a myślałam ze to będzie już ten jedyny.
Znowu jestem sama i znowu mam czekać az trafi sie jakiś idiota z którym bede jakiś czas i znowu sie przejadę.