śniadanie
Witajcie
na śniadanko zjadłam pół kromki chleba ( po poznańsku pół skibki ) z dżemem jeżynowym i kromeczkę z białym serkiem ,teraz piję kawkę i zmieniam pościele jak zwykle co sobotę i zostawiam na pranie na później bo pralka mi się popsuła po 12 latach a nową dopiero przywiozą w poniedziałek czekam od 10 stycznia ,ale na sklepie nie mieli nowej tylko z wystawy a takiej nie chciałam ,bo nie wiadomo jak długo tam stała i ile osób kręciło i sprawdzało właściwości ,zresztą sama tak robię ,pokręcę po otwieram po sprawdzam ,bo chcę wiedzieć jak działa, miałam "amikę ",teraz kupiliśmy z mężem "electrolux" mam nadzieję,że też chociaż połowę czyli 6 lat wytrzyma, zobaczymy. Achachciałam jeszcze dodać,że dzisiaj na pewno nie będzie dietkowo bo jadę do moich rodziców na dzień babci i dziadka a babcia czyli moja mama upikła pączki więc jak tu dietkować........................................
jestem i będę
Po tak długim czasie trudno pisać,bo nie wiadomo od czego zacząć,ale może od tego co najważniejsze dla mnie czyli mój syn,po wszystkich badaniach, okazało się,że to nic szczególnego,trochę nie prawidłowości we krwi ,moje dziecko jest w miarę zdrowe,po prostu nic z tych strasznych rzeczy,a przy okazji wyszło tylko,że jest ciężkim alergikiem, i odczulam go już od października,ale o tym wszystkim dowiedziałam się kiedy skończyłam odmawiać część błagalną nowenny pompejańskiej,wszystkie wyniki i wizyta u specjalisty dopiero wtedy ,po 27 dniach i ja wierzę,że to Matka Najświętsza ocaliła mi dziecko.Przez ten czas wiele się wydarzyło ,ważnych i mniej ważnych rzeczy,ale waga taka jak na pasku niezmiennie,ale mam nadzieję zgubić trochę do lata,i chociaż nigdzie na wakacje nie pojadę ( niestety nie stać mnie )to i tak do lata chcę być szczuplejsza i zdrowsza,bo nogi m puchną,a raczej zbiera mi się woda powyżej kostki tak do pół łydki i niestety nie chce sama bez leków zejść.W pracy totalny syf z dnia na dzień coraz gorzej , nepotyzm,traktowanie ludzi jak śmieci,oszczędzanie na pracownikach, zastraszanie,mobbing i wiele innych których nie chcę wymieniać ,już patrzeć nie można ,tyle lat tam pracuję ale to co się teraz dzieje to przechodzi wszelkie pojęcie,ale gdzie ja teraz pójdę,zresztą sami wiecie jak jest z pracą.
Ale za to z mężem się teraz bardzo rzadko kłócę, chociaż do ideału jest bardzo daleko to i to dobre na osłodę,może tyle na dzień dzisiejszy wystarczy.................pozdrawiam wszystkich i do jutra
:)
Wracam sama nie wiem ,który to już raz ..................ale wpis dopiero jutro
moje dziecko chore
Byłam u lekarza wieści mało optymistyczne,nie potrafię się skupić ,nie mogę jeść i życie traci sens,muszę porobić mu wiele badań,wiele skierowań do specjalistów, to straszne mam tylko jego jednego ,co będzie ???????????????
Zaczęłam Nowennę Pompejańską trwa 54 dni,wierze ,że tylko to,że tylko Matka Boska mi go uratuje.
Nie wiem kiedy tu zajrzę muszę ochłonąć
pilne -wynik badania krwi dziecka
Czy ktoś się zna na wynikach bad.krwi,jakie są normy dla 11 letniego dziecka ,odebrałam wyniki a tu wytłuszczone wbc-3,4 (4-11 norma),LYMPH-49,8% (20-45norma),MXD 17,9 (1-14 norma)NEUT % 32,3 (45-75 norma).NEUT 1,1 (1,8-7,7 norma),rozmaz -podzielone 44,kwasochłonne 11,zasadochłonne 1,limfocyty 38.monocyty 6.Czy ktoś mi wytłumaczy o co chodzi,pielęgniarka powiedziała,że lekka niedokrwistość,ale za bardzo to nie wierzę ,a lekarka wraca dopiero w piątek,co wy na to?
a co ze skórą,jeśli nastąpi spadek ?
Wczoraj z braku czasu dieta chaotyczna ,ale bez cukrowa,dzisiaj już grzecznie na śniadanko kromeczka chleba z masełkiem i wędliną, potem obiad warzywa z brązowym ryżem ,a na kolację duży jogurt naturalny ,myślę ,że nie będę głodna,ale jeśli mnie dopadnie mały lub duży głód to zjem brzoskwinię,zresztą na popołudniu w pracy nie mam za dużo czasu,więc nie będę myśleć o jedzeniu.Raczej myślę jak to będzie jak schudnę,zastanawiam się nad tym czy skóra nie będzie wisieć i marszczyć się np. na brzuchu,bo w moim wieku raczej się "nie dopasuje"do nowej figury,a jakby nie było do zgubienia jest przeszło 30 kg.Widziałam niedawno taką znajomą ,która schudła 30 kg,a ważyła chyba 120 kg, lato było i ciepło więc miała bluzkę z odkrytymi ramionami i na całej długości rąk skóra jej wisiała ,wyglądało to jak skrzydło bez piór,raczej mało apetycznie i tak sobie pomyślałam ,co ze skórą po utracie wagi,u młodych to pewnie jakoś prędzej wróci do normy,ale u starszych przy lekko zwiotczałej nie ma szans,a co Wy o tym myślicie,a może macie swoje doświadczenia,i zechcecie się nimi podzielić ????
głupia jestem
głupia jestem,cały tydzień dietkowania zaprzepaściłam w sobotę i dołożyłam w niedzielę,w sobotę grill i piwko,w niedzielę pizza i piwko i waga 300 gram wyższa jak na pasku,pogniewałam się na siebie i mam z sobą ciche dni,mąż tylko się roześmiał na moją wagę i powiedział "następny tydzień będzie lepszy " więc zobaczę czy będzie lepszy,a na razie pozdrawiam i życzę miłego dnia,a ja na popołudniu do pracy........................
jakoś............
Tak jak w tytule,jakoś idzie,kolejny dzień boli mnie głowa,czy to możliwe,że od 6 dni mam migrenę?Chwilami nie daję rady ,ostatnie dwie nocki w pracy od 18.00,wracam około 7.20,bo Poznań cały rozkopany i muszę teraz się 3 lub 4 razy przesiadać,częściowo też idę na pieszo i cały czas ten ból głowy i dodatkowo strasznie mi puchną nogi ,woda się w nich zbiera ,tworzą się zastoje,lek który ma temu przeciwdziałać ,jest taki sobie i dodatkowo obniża ciśnienie a ja i tak mam niskie,walczę z tym od lutego i cały czas to samo,dzisiaj jestem taka zniechęcona,ale dietka prawie wzorowo,codziennie się ważę tylko po co ? Waga tak około 94 kg,tak bardzo chciałabym mniej,pozdrawiam..............
ubyło !!!!!!!!!!
Pierwszy tydzień za mną a ubyło 2 kg,wiem ,że to nie tłuszcz lecz woda,ale i tak się cieszę,a tak niewiele brakowało ,a wczoraj już bym zgrzeszyła,jednak w wolne dni bardzo się trzeba pilnować,jak idę do pracy to nie ma czasu na rozmyślanie nad jedzeniem i tak jakoś łatwiej ,a w sobotę i niedzielę dużo więcej czasu i przychodzą apetyty a u grubasa to apetyt tylko na bomby kaloryczne,w sobotę i tak się złamałam i wieczorem zjadłam dwie kromeczki świeżo upieczonego chleba,a wczoraj małe ciasteczko maślane ,ale stwierdziłam,że po co jeść coś czego nie ma w planie jak potem wyrzuty sumienia mnie dobijają,ale dzisiaj będzie wzorowo-tak myślę,chociaż idę na nockę i jak cała ekipa zacznie jeść śniadanie to już się widzę jak mi język do d...ucieka,taki los grubasa jak coś widzi do jedzenia to jak zaczarowany,wszystko inne się nie liczy tylko jeść,jeść, jeść,pozdrawiam........................
czwarty dzień
Czwarty,czyli wczorajszy dzień - na śniadanie dwie kromeczki mojego chlebka z masełkiem i wędliną i do tego dwa pomidory,na obiad w pracy zabrałam dwa kawałki smażonej ryby bez panierki i paczka warzyw na patelnię ,na kolację duży kubek jogurtu naturalnego, to tyle i oczywiście cały czas odczuwalny lekki głód,brakuje mi słodyczy,a dzisiaj wlaśnie jestem po śniadaniu i jak zwykle dwie kromki chlebka z wędlinką i zielony ogórek na obiad nie mam pomysłu,mąż chciał makaron z sosem ,syn też to zje a ja co mam zjeść ?na razie nic mi nie przychodzi do głowy i do tego mój laptop się nie chce włączyć muszę szybko korzystać z syna,cholera wiecznie coś ,zajrzę wieczorem,teraz idę prać i sprzatać i gotować i .................wszystko inne ,mąż w pracy więc mogę się nie spieszyć,pozdrawiam....................