wzorowo
Wczoraj późnym popołudniem pojechałam z synem na około jeziora Malta to tylko 6 km a ja byłam tak zmęczona i spocona jak dzika świnka,wyglądałam okropnie ale byłam zadowolona,szkoda,że tak rzadko mam wolne popołudnia.Dzisiaj na śniadanie zjadłam dwie cienkie kromki mojego chleba z wędliną i dwa średnie zielone ogórki,a na obiad warzywa na patelnię z paczką brązowego ryżu,byłam w pracy na popołudniówce i niestety roboty tyle,że nie zdążyłam zjeść nic więcej,a w domu teraz o tej godzinie nie będę już nic jadła,wcale nie jestem zadowolona z tych tylko dwóch posiłków ,bo to za mało chociaż nie odczuwam głodu,ale wiem,że rano jak wstanę to będzie mnie skręcać z głodu,ale teraz prysznic i spanko , do zobaczenia jutro...........
ciągle głodna i problemy innej natury
Dzisiaj dzień drugi,na śniadanie kromka chleba wieloziarnistego,serek wiejski 3%,pomidor i ogórek,potem po 15 na obiad zupka warzywna na szyjkach indyczych,potem około 18 mięsko gotowane z szyjki indyczej,a na kolację jogurcik naturalny.Dużo ,mało sama nie wiem ?Ale po południu jak synek kupił lody to język o mało do d......, nie uciekł,ale nie zjadłam chociaż bardzo lubię wręcz uwielbiam te lody,a tak w ogóle to przez cały dzień chodzę na głodzie,bo w porównaniu z tym co teraz jem to chyba połowa mniej i do tego bez słodyczy ,mało chleba,no ale to dopiero drugi dzień.A teraz z innej beczki ,moja mama ma 71 lat i jest osobą bardzo schorowaną,zaczyna wymagać opieki,po prostu potrzebowała by ,żeby sprzątnąć,ugotować i pomóc w utrzymaniu higieny,do tych czas jakoś sobie radziła,ja jechałam co dwa tygodnie,no i bratowa ,która tam mieszka czasami coś zrobiła,jakoś było,ale teraz mama wymaga o wiele więcej i nagle się okazało,że moja bratowa z moim bratem ,którzy mieszkają w tym samym domu ,tyle tylko,że na piętrze stwierdzili,że to ja jestem córka i oni moją matką nie będą się zajmować,dosłownie brat mi powiedział,że "Ania nie będzie zajmować się twoją matką",odpowiedziałam,że moją nie musi ale jego powinna.Mama się wkurzyła i powiedziała,że mają się w takim razie wyprowadzić,i poprosiła,żebym ja się wprowadziła,czyli zrezygnowała z mieszkania w Tbsie w Poznaniu i przeprowadziła się 25 km,dalej i tu jest właśnie problem,bo automatycznie do pracy mam 45 km w jedną stronę (autobusem 3 przesiadki),syn w przyszłości musiałby też dojeżdżać do szkoły do Poznania no i oczywiście wiele więcej obowiązków a ja coraz starsza,pracująca na trzy zmiany i .........................no właśnie od dwóch tygodni przez to spać nie mogę,wciąż myślę co mam zrobić z jednej strony chcę się mamą zaopiekować a z drugiej boję się,że nie dam rady,co robić?mamy do siebie nie mogę zabrać,bo jest jeszcze tata 75 letni i brat,a ja do 3 osób nie mam miejsca,opiekunki nie wynajmę bo sama mam ogromne kłopoty finansowe i właściwie jestem w kropce,może wy mi coś podpowiecie.....................
zaczęłam
Dzisiaj pierwszy dzień- na śniadanie 2 jajka ,1 kromka chleba wieloziarnistego upieczonego prze zemnie osobiście ,dwa pomidory, to o 10.00 a o 13.00 jogurt naturalny duże opakowanie,a na obiad już mi się nie chciało gotować więc zjadłam 2 jajka,serek 3% wiejski i pomidora,do kawy kilka suszonych żurawin i to na tyle,może nie zupełnie dietetycznie,ale bez słodyczy (sukces)i bez białego pieczywa a jadłam go dużo,bo lubię chleb,ale teraz sama piekę taki na zakwasie żytnio-pszenny z ziarnami ,pycha !!!!o jutrzejszym jadłospisie napiszę popołudniu ,ale tak naprawdę jeszcze nie wybrałam diety,to czysta improwizacja,zobaczę czy skuteczna,pozdrawiam i sukcesów życzę...................
aktualności
A więc dzisiaj o 15.30 dokładnie się zmierzyłam i oto moje wymiary waga 96,5 kg,szyja 37 cm,biust 126 cm,biceps 32 cm, talia(A GDZIE ONA JEST,JAKOŚ NIE WIDZĘ),a więc talia 106 cm, brzuch 126 cm,biodra 120cm,udo 64 cm,łydka 44 cm, zapisałam bo chcę abyście wyobraziły sobie tego korbola(dynię),od jutra zaczynam a dzisiaj po powrocie z pracy zjadłam porcję lodów ale jest tak gorąco,na balkonie w cieniu 40 *C,a płytki tak gorące,że nie można bosej nogi postawić,jeszcze nie wiem jaka dieta ale na początek mniej jeść ,więcej warzyw,i zero słodyczy,a później może obiorę jakiś kierunek,a na razie pozdrawiam chłodno(bo tak przyjemniej)i do jutra,a jeszcze bmi 36,13 czyli otyłość,no to do roboty zbijać bmi
postanowione
Bardzo dziękuję za komentarze i słowa wsparcie,szczególnie Ewie,tak więc postanowiłam zacząć od wtorku,jutro zrobię zakupy i zaczynam,proszę wspierajcie mnie a ja będę codziennie pisać i zdawać relację a teraz idę pod prysznic i spać ,a jutro rano do pracy ,niestety nielubianej,pozdrawiam
kolejny trudny początek
Jak widzicie pasek przesunięty,na vitalii jestem już tyle lat ale zamiast zbliżać się do celu,coraz bardziej się oddalam,ważę prawie setkę ,a ja tak nie chcę ,chcę to zmienić,dlatego muszę w zgodzie ze sobą jeszcze raz rozpocząć walkę.Dzisiaj idę do pracy na 14 do 2 tak jak wczoraj,wróciłam przed 3 w nocy pospałam do 9 ,ale czuję się zmęczona i nie wyspana do tego pojawił się bardzo obfity & i boli mnie brzuch.Jutro jadę do mamy jak wrócę to napiszę od kiedy i jak zaczynam,pozdrawiam i życzę miłego dnia......
nastrajam się
Dzisiaj szybko i krótko,przed chwilą wróciłam od ortodonty,(syn dostał aparat na zęby)dobrze,że to niedaleko ode mnie bo jak zwykle duży poślizg ,a ja do pracy na 14.00 do 2.00 ,będę wracać w nocy,bardzo tego nie lubię ale cóż,muszę.Jutro ważenie i mierzenie a potem...........znowu zacznę i mam nadzieję,że przy Waszym wsparciu wreszcie mi się uda,trzymajcie kciuki,dziękuję Ewa za każde słowo a na kawę możemy się wybrać nawet gdy nie jesteśmy chude śledziki,pozdrawiam i życzę miłego popołudnia................
trudny powrót-więc od kiedy?
Chcę wrócić,ale jeszcze nie wiem od kiedy ,mój powrót musi być świadomy,muszę zdecydować czy chcę być szczupła,czy też chcę i muszę zaakceptować siebie z tymi kilogramami,ale wiem,już teraz,że nie akceptuję mojej otyłości olbrzymiej,coraz rzadziej przeglądam się w lustrze od szyi w dół,nie oglądam też moich zdjęć z wycieczki do Budapesztu (8-11 czerwiec )i z wakacji we Władysławowie (14-28 lipca) nie chcę oglądać wieloryba na plaży,wolę się nie widzieć bo i tak wiem,że wyglądam okropnie (dziwię się mojemu mężowi notabene młodszemu o 5 lat,że jest ze mną i ,że się nie wstydzi gdziekolwiek iść ze mną).Codziennie myślę,ze muszę coś z tym zrobić i..............nie robię nic,w sobotę byłam na weselu ,na 100 osób oprócz mnie tylko jeszcze jedna pani była gruba,reszta to chudzielce,chwilami myślałam,że ze wstydu się spalę,chudzielce jadły sałaty i warzywa a ja mięsa i ciasta,mąż pokazał mi zdjęcia na jednym z nich byłam ja(nie kazałam robić mi zdjęć)przy stole,nie mogłam uwierzyć,że ta gruba baba to ja,rozpłakałam się to straszne jak ja wyglądam,ale może teraz wreszcie dotrze do mnie,że to już najwyższy czas,jutro lub w piątek się zważę ale i tak wiem,że ważę grubo ponad 90 kg.wszystkie rzeczy od zeszłego roku za małe,ale najpierw mocno muszę chcieć.........Ewuś to dla Ciebie ten wpis...............
życie
Zaglądam często na vitalię,mało piszę bo i o czym ?Wy macie swoje sukcesy i tak jakoś jakby lepiej Wam się żyło z czego się cieszę bardzo ,a u mnie same porażki i wciąż pod górkę,już tyle lat a chciałoby się chociaż odrobinę z górki tak na lekko,czasami jestem tak zmęczona tym wszystkim,tą ciągłą bieganiną,obowiązkami,wiecznym brakiem pieniędzy i znienawidzoną pracą,czy jeszcze kiedyś mój los się odmieni?pozdrawiam i życzę wszystkiego naj.......................
różności
Rana po zębie zaczyna się goić nareszcie ,a dzisiaj niespodziewanie przyszła @ wcześniej o 4 dni ale w moim wieku i zbliżającym się klimakterium to podobno normalne muszę się wybrać do lekarza gin,ale moja pani gin już nie przyjmuje w Poznaniu tylko w Mosinie a tam nie będę jeździć bo za daleko ,ale może któraś mogłaby polecić dobrego gina w Poznaniu i takiego kasującego w miarę normalnie. A u nas nareszcie spadł śnieg,lubię kiedy jest tak czysto i biało,teraz dopiero zrobiło się świątecznie ale pewnie za długo nie poleży bo już w przyszłym tygodniu temperatura ma być na plusie,dietkowo O.K,pozdrawiam.......