64,3 Najbardziej chudniemy od tego czego nie zjemy
Śniobiad to był strzał w dziesiątkę cudne 64 wróciło. Jeszcze tylko 0,3. Będzie ciężko, przez udział w Pucharze Europy- tam na pewno będzie wyżerka, no i przyjeżdza brat i bede musiał kupić normalne jedzenie, ale mam nadzieje że jakoś się opamiętam. Pozdrawiam
65,3
dziś zjadłam mój ulubiony posiłek śniobiad czyli na śniadanie obiad. Składał się z ok180g smażonego na oleju łososia obtoczonego w mące, 4 ziemiaczków(naprawdę małych) i sałay z cebulą i 1,5 pomidora polane sosem z dodatkiem oleju ok 1,3łyżki i malutkie jabłko. Było pyszne i sycące i nadal czuję się najedzono mimo upływu 7 godzin. Wypiłam jeszcze 2 cherbaty, każda z łyżeczką cukru i dziś to już chyba nic więej nie zjem. Wzrost wagi prawdopodobnie związany jest z tym, że wczoraj bardzo dużo piłam, zwłaszcza wody. Jutro czeka mnie obiadek w pracy-pycha. W piątek na śniadanie chyba zjem bułkę bo mam 7 lekcji od rana na przerwach dyżury więc muszę zjeść rano coś sycącego by mieć siły do walki z potworami.
65 świetnie
1. śniadanko: sałatka z sałaty, połowy pomidora, 1 jajka, 2 łyżeczki majonezu 2cherbaty każda z łyżeczką cukru małe jabłko, rzodkiewki
2. obiad (na stołówce) duży talerz pomidorówki z ryżem, schabowy, ziemiaki, kapusta zasmażana, lody ok 220ml- 200kcal. Do końca dnia zamierzam jeść rzodkiewki, sałatę lub jabłka.
65,4 super
dziś na śniadanko zjadłam kanapkę, taką z piekarni (dość sporą), ale jak idę do dzieciaków to po prostu muszę rano coś porządnego zjeść. Na obiad 4 naleśniki z 100g mąki, jajka, ok 200ml mleka i odrobisy oleju, smarzone na oleju z sosem pomidorowo pieczarkowym ok 210g. Całkiem sporo, ale teraz już do końca dnia jem tylko rzodkiewki. Wypiłam cherbaty i kawę w sumie z 3,5 łyżeczkami cukru, kawę jeszcze z mlekiem. W sumie jest ok o ile wytrwam na rzodkiewkach do końca dnia. Jutro obiadek zjem w szkole, bo mam okienko i i tak zawsze sporo jem, to lepiej zjeść coś pożywnego na śniadanko planuję sałetkę, powinno się udać. Pozdrawiam
cd jadłospisu
2. duża szklanka zsiadłego mleka z 2 łyżeczkami otrębów, jagurt z musli 210kcal i 2 łyżeczki otrębów, 2 jajka na mięko, mały banan
jest ok choć zjadłam to wszystko przed chwilą
65,9
Obiad na śniadanie to mój ulubiony posiłek. Dziś zjadłam:
1. 112g makaronu pene z ok 220g sosu pieczarkowo-pomidorowego i wypiłam cherbatę z łyżeczką cukru.
Nie mam już warzyw i owoców więc jutro czekają mnie wielkie zakupy w warzywniaku.
cd jadłospisu
2. 104g ryżu i ok 220 ml sosu pomidorowego z pieczarkami, główka sałaty, pomidor, puszka groszku, 3 duże jaja na twardo, 2 cherbaty (każda z łyżeczką cukru), kawa z mlekiem, rosołek z połowy kostki i filiżanka lodów waniliowo-truskawkowych.
Może wam się wydać, że to całkiem sporo, ale i tak zjadłam mniej niż jadałam ostatnio, no i nie ruszyłam ani chleba , ani masła więc jestem zadowolona.
66,4 powrót do diety
Znów sobie odpuściłam, ale pora się otrząsnąć i wracać do zdrowej dietki.
Na początek w odstawkę pójdzie chlebek. Dziś na obiad przychodzi koleżanka więc będzie na obiad makaron z sosem, ale postaram się ograniczać węglowodany (makarony, ryże, kasze, dania z mąki i ziemiaki) do jednej porcji dziennie, nie wiem co będę jadła na pozostałe posiłki. Chyba sałatki, jaja i twaróg oraz owoce i warzywa. Koniec z jedzienem po 18, kiedyś nie jadłam od 16 ale w tej chwili to nierealne, Jeśli nie uda mi się schudnąć do soboty 1 kg to przechodzę na jakąś dietkę. Z kaską jes ok więc nie mam wymówki.
Dziś zjadłam:
1. miseczkę musli z 250ml 2% mleka i wypiłam herbatę z łyżeczką cukru i szklaneczkę zsiadłego mleka
64,8 powrót do dietkowania
Znów zerwałam z dietką na 3 dni ale waga mimo wszystko nie poszła drastycznie do góry. W piątek jadę do rodzinki, bo w sobotę są imieniny taty i chyba nie wytrwam. Nie potrafię się powstrzymać gdy jedzenia jest pełno i co chwilę ktoś je. Zobaczymy co przyniesie weekend, ale od niedzieli zacznę odchudzanie to pewne.
64.6
waga mówi sama za siebie :), mam nadzieję,że wytrwam i uda mi się schudnąć jeszcze troszkę.