Nadal nic!
Witam kchane!
Nadal z wagą nic się nie rusza i chyba dietę zakończę na -4kg, ale tak naprawdę bedę wiedzieć jutro, a raczej w czwartek rano... waga cały czas skacze z 83,40kg-83,70kg, ale nie ma chyba szans na wiekszy spadek.
Tak to ze mną jest, jak dietkuje to nie ćwiczę, jak ćwiczę to waga stoi... Może ja nie mogę uprawiać żadnych sportów, hihi. Fajnie by było...Mam milion pomysłów na raz na następne dietkowanie, raz chcę dietę 1000kcal, raz opartą na zupach, raz chce znowu smaczną i dopasowaną z vitalii, normalnie nie wiem co mam teraz robić, a do czwartku muszę się zdecydować.
Jutro czeka mnie wizyta u dentysty, mam nadzieję że ostatnia w tym roku. Tyle co się nalatałam w tym roku to chyba nigdy...
Jestem troszkę zajeta, więc tak późno robię wpis. Ale postaram się pozagladać co u Was.
Ale dzisiaj piekną pogodę mamy, 20 stopni, normalnie lato.
Pozdrawiam cieplutko i wszystkim którzy mają , a raczej nie mają słoneczka przesyłam po promyku.
Buziaczki.
Dzień 12/ waga stoi!
Witajcie Słoneczka!
Jak spedziłyście weekend??? Kto ile nagrzeszył??? U mnie nie było źle, dieta zachowana i w końcu na rowerku pojeździłam. I to sporo jak na moje ostatnie lenistwo.... Ale za to waga się zatrzymała... Na diecie będę do środy, więc wytrzymam, ale nie mam ochoty już na tą monotonność. Nie poddaje się jednak, postanowiłam od czwartku przejść na dietę 1000kcal. Po 9 miesiącach odchudzania, z wielkimi przerwami wiem, że nie sprawdzam się w dietach gdzie mam narzucone co jeść. Wolę sama wymyślać, przynajmniej jem wtedy to na co mam ochotę.
Dzisiaj rano obmierzyłam się tu i ówdzie i chyba troszke cm uciekło, ale musze to sprawdzić w dzienniczku...
Właśnie przed chwilką ktoś postawił mi na biurku talerz z wielkim kawałkiem tortu, o rany ale pachnie... I jak tu dietę zachować...
Pozaglądam co u Was. Dzięki że jesteście ze mną. Pozdrawiam, Buziaczki!!!
Dzień 9/ Już jest lepiej!
Witajcie Skarby!
Dzisiaj już piątek i oficjalny dzień ważenia. Miałyście racje, znowu jest spadek wagi tym razem o 0,70kg.... Wytrzymam na tej diecie, w końcu zostało tylko 5 dni z dzisiejszym, a przecież ubyło mi już 4 kg.... Wczoraj nawet trochę pobiegałam, jakieś pół godziny.
Dzisiaj mam luzik w pracy, nie to co wczoraj.. UFFFF... Co to był za dzień. Ale zaraz nadrobię to co straciłam wczoraj.
Poczytam co u Was Stokrotki i może troszkę popracuję.
Buziaczki i oczywiście dietkowego weekendu życzę.
Do poniedziałku!
Dzień 8 i klapa!
Witajcie Słoneczka!
Dzisiaj jest 8 dzień diety i nie wiem dlaczego, ale jest mały plus na wadze (0,30kg)... Po co ja się ważę codziennie??? Chyba tylko po to żeby się dołować.. Ale jeszcze nie odpuszczam, jeszcze trwam w diecie, choćby po to żeby ćwiczyć silna wolę.
Z ćwiczeniami nadal na bakier... O rany, tak bardzo chcę 7 z przodu, a nic w tym kierunku nie robię...
Lecę teraz popracować troszkę. Buziaczki, jesteście kochane...
7 Dzień/ -0,80kg
Witajcie kochane!
Wczoraj nic nie pisałam bo troszkę nie miałam czasu, ale dzisiaj wszystko nadrobię.... A więc tak: kartę do bankomatu odzyskałam wczoraj / w poniedziałek byłam w końcu u dentysty ( tym razem nie zapomniałam) ale ząbek nadal nie gotowy, zrobiłam zdięcie i jeszcze raz idę dzisiaj. Z ćwiczeniami jestem na bakier i nic w tym kierunku nie robię.... Natomiast z dietką na
-1kg dziennie było tak:
dzień I -1,5kg,
dzień II - 1 kg
dzień III -0,5kg
dzień IV - 0,2kg
dzień V +0,4kg
dzień VI -0,8kg
Dzisiaj jest dzień VII więc zobaczymy jaki bedzie efekt, ale w sumie już zgubiłam 3,80kg... Żeby następny tydzień też tak poszedł to będę baaaaaaardzo zadowolona....
Pozaglądam teraz co u Was, dzięki za komentarze i wsparcie.
Buziolki i miłego dnia!!!!!!!
-1,70kg, nadal spada!
Witajcie Skarby!
Dieta -1kg dziennie działa!!!
Jak tam po weekendzie? U mnie nie było najgorzej, wprawdzie oprócz piatku nie było żadnych ćwiczeń, ale dieta zachowana. I dzisiejsze efekty to -1,70kg, YUPIIIIIIIIIII!!!!!! Strasznie się ciesze, tylko nie wiem jak długo wytrwałam, bo to jedzenie strasznie "rośnie" mi w ustach. BLEEEE Nie cierpie diet w których mam narzucone co mam jeść... Ale co tam jak efekty są to i może wytrzymam.
W sobotę wybrałam sie na zakupy, a że w małych miastach nie wszedzie można płacić kartą, musiałam wypłacić gotówkę. No i wrzucam kartę do bankomatu wbiłam PIN, podałam sumę jaką chce wypłacić i bankomat się wyłączył... Klikam wszystkimi guzikami i nic. Więc dzwonie do obsługi klienta, a tam mi mówia że kartę będę mieć dopiero w środę , albo w czwartek... Fajnie nie? Ale to jeszcze nie koniec. Ta "dziadowska" maszyna się zresetowała i następnemu klientowi wypłaciło bez problemów...
No to na weekend zostałąm bez kasy i zakupów...
Teraz pozagladam co u Was
BUZIOLKI!!!!
-1,5kg na diecie i -1,9kg na pasku.
Witajcie Kochane.
Dzisiaj jest mój dzień ważenia i mam -1,5kg mniej, yuuuuuupiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii.
Jestem po pierwszym dniu diety o której wcześniej pisałam, nie było tak źle... Tym bardziej, że motywuje mnie strasznie Ilona która razem ze mną jest na dietce. Ilonka- mam nadzieję że dotrwamy do końca!
Ze złych informacji to takie że wczoraj nie ćwiczyłam i mam @.... Napewno bedzie bolał brzuch itd....
Dzięki kochane że jesteście, pozaglądam co u Was. Buziaczki.
Ps. Wszystkim życzę pogodnego, dietkowego i przemiłego weekendu.
Nowa dieta
Witajcie Słoneczka.
Od dzisiaj zaczynam nowa diete, a raczej powtarzam starą... Z ćwiczeniami, wszystko jest jak narazie ok. Jeżdże na rowerku po 20 km. Kupiłam sobie wczoraj dres typu sauna, jak go założyłam na rower to po 15 min. musiałam trzymać ręce do góry, bo wypływał mi pot. hihi...
Ah, no i co jeszcze wczoraj: zapomniałam o wizycie u dentysty... hihi, ale umówiłam się na poniedziałek.
Dzisiaj znowu nie mam za dużo pracy, ale za to strasznie nerwowo u nas.
Dzięki kochane za wpisy i wsparcie.
Pozagladam co u Was.
Buziaczki.
- 10 kg - super dietka
Witajcie Słoneczka.
Wczorajszy dzień nie należy do najbardziej udanych, ale cóż nie jest łatwo wrócić do samodyscypliny... Z ćwiczeniami było nawet trochę lepiej niż dzień wcześniej, bo przejechałam 25km i zrobiłam 50 brzuszków, natomista z dietkowaniem do 20.00 też ok, ale potem zgrzeszyłam...
Wczoraj obiecałam dietkę więc zaraz bedzie ( ale będę ją pisać w etapach, bo przed chwilą się napisałam i wszystko się skasowało)
Dzień I
Śniadanie: grejpfrut, 2 tosty z ciemnego pieczywa, chudy biały ser, kawa lub herbata.
Obiad: zimne, gotowane, chude mięso (np. indyk, kurczak, wołowina), 2 pomidory, kawa lub herbata
Kolacja: ryba lub owoce morza, sałat z dodatkiem świeżych zielonych warzyw, kromka chleba razowego, kawa lub herbata
Dzień II
Śniadanie: grejpfrut, 2 tosty z ciemnego pieczywa, chudy, biały ser, kawa lub herbata
Obiad: sałatka owocowa, kawa lub herbata
Kolacja: gotowana, chda wołowina, 2 pomidory, sałata, seler, oliwki, brukselka, i ogórki, kawa lub herbata
Dzień III
Śniadanie: grejpfrut, 2 tosty z ciemnego pieczywa, chudy biały ser, kawa lub herbata
Obiad: sałatka z tuńczyka z sokiem cytrynowym, grejpfrut, melon kawa lub herbata
Kolacja: pieczona baranina, sałatka z sałaty, pomidorów, ogórków i selera, kawa lub herbata
Dzień IV
Śniadanie: Grejpfrut, 2 tosty z ciemnego pieczywa, chudy, biały ser, kawa lub herbata
Obiad: gotowane jajka, chudy biały ser, zielona fasolka, pomidory, kawa lub herbata.
Kolacja: pieczony, grillowny lub duszony kurczak, szpinak, zielona papryka, zielona fasolka, kawa lub herbata
Dzień V
Śniadanie : grejpfrut, 2 tosty z ciemnego pieczywa, chudy biały ser, kawa lub herbata
Obiad: ser żółty, szpinak, kromka chleba razowego, kawa lub herbata
Kolacja: ryba lub owoce morza, sałata, kromka chleba razowego, kawa lub herbata
Dzień VI
Śniadanie: grejpfrut, 2 tosty z ciemnego pieczywa, chudy biały ser, kawa lub herbata
Obiad: sałatka owocowa, kawa lub herbata
Kolacja: pieczony indyk lub kurczak, sałatka z sałaty i pomidorów, grejpfrut, kawa lub herbata
Dzień VII
Śniadanie: grejpfrut, 2 tosty z ciemnego pieczywa, chudy biały ser, kawa lub herbata
Obiad: kurczak, lub indyk na ciepło, 2 pomidory, marchew, gotowana kapusta, brokuły lub kalafior, grejpfrut, kawa lub herbata
Kolacja: pieczony chudy stek, sałatka z sałaty, ogórków, selera i pomidorów, gotowana brukselka, kawa lub herbata.
W przypadku 2-tygodniowego programu dietetycznego należy powtórzyć menu 7-dniowe, nie wprowadzając do niego większych zmian. Jedyna zalecane produkty zastępcze to owoce i warzywa.
Dieta ta ma wyraźne właściowści odchudzające. przy stosowaniu się do wszystkich zaleceń specjaliści obiecują utratę masy ciała o mniej więcej 1 kg dziennie o ok 10 kg w ciągu 2 tygodni.
Wysokoproteinowa i niskowęglowodanowa dieta polega na stosowaniu wybranych składników żywieniowych (głownie warzyw i owoców oraz chudego białka zwierzęcego) w odpowiednich zestawieniach. Kombinacje składników wywołują w organizmie reakcje chemiczne prowadzące do wiązania tłuszczów i cholesterolu oraz usprawniania przemiany materii i krążenia, co w efekcie przynosi utratę wagi.
Najważniejszym zaleceniem tej diety jest odpowiednie łączenie produktów żywnościowych, dlatego nie ma konieczności liczenia kalorii. Nie ma też limitu ilości zjadanego pokarmu, ale nie należy się przejadać.
Rygorystycznie przestrzeganym ograniczeniem jest natomiast określona liczba posiłków w ciagu dnia. Można jeść tylko 3 razy: śniadenie, obiad, kalację.
Jeśli ktoś nie potrafi powstrzymać się przed podjadaniem, można wyjatkowo jeść surowe warzywa, najlepiej seler lub marchew.
Nie należy spożywać: kukurydzy, grochu, ziemniaków, soczewicy, fasoli.
Mięsa należy grillować, dusić lub gotować, nigdy nie dodawać tłuszczu i nie smażyć.
Dozwolone dodatki: czosnek, imbir, papryka oraz pieprz.
Unikać nadmiaru soli, a w ograniczonych ilościach można używać ketchupu, sosu chili lub musztardy.
Dieta ma ścisły harmonogram - jest rozpisana na 7 lub 14 dni. Nie wolno jej stosować dłużej niż 2 tygodnie, jednek możliwe jest powtarzanie jej zgodnie z regułą, że po 14 dniach diety konieczna jest 14-dniowa przerwa, w trakcie której stosuje się program niskokaloryczny i niskotłuszczowy mający na celu uzupełnienie brakujacych składników mineralnych.
Powodzenia w dietkowaniu, ja spróbowałam, ale jak zwykle nie dotrwałam do końca, ale efekt był bardzo pomyślny 4kg w 5 dni...
No to miłego i dietkowego dnia życzę Buziolki...
Wszystko wróciło!!!
Chęć do dietkowania, chęć do wysiłku fizycznego..... Mam nadzieję że tym razem na dłużej. Z dietką narazie jest tak że staram się wrócić do ilości zjadanych posiłków i pilnować czasu, co i o której jem.... Na dokładną analizę co jem przyjdzie czas... Narazie to tylko tak na "oko".
Co do ćwiczeń to tez powolutku żeby się nie zniechęcić.. Wczoraj na rowerku 20km i tylko tyle...
Ogólnie jestem zadowolona...
Dzisiaj nie mam za dużo pracy, więc postaram się uzupłnić wiedzę na wasz temat.
Aha, przypomniało mi sie że jakiś czas temu stosowałam dietę ( niepamiętam jak się nazywa) Nie była taka zła, trwa 2 tygodnie i daje możliwość 10kg ubytku. Jutro napiszę cały plan tej diety. Ja stosowałam ją ok 6 dni i ubyło mi 4 kg, ale to jest dietka dla rozsądnych i umiejących powolutku wrócić do normalnego odżywiania się...
Miłego, dietkowego dnia życzę.
Buziaczki.