Moje drogie Vitalianki... przez ostatnie kilka dni zauważyłam wzmożony "ruch" na moim profilu (po ponad 600 odwiedzin dziennie, mimo że nie dodaję nic nowego).
Czy mój pamiętnik gdzieś się pojawia? :-)
Buziaki dla Was!
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (109)
Grupy
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 40245 |
Komentarzy: | 1111 |
Założony: | 16 stycznia 2015 |
Ostatni wpis: | 1 grudnia 2017 |
kobieta, 35 lat, Katowice
160 cm, 63.00 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Moje drogie Vitalianki... przez ostatnie kilka dni zauważyłam wzmożony "ruch" na moim profilu (po ponad 600 odwiedzin dziennie, mimo że nie dodaję nic nowego).
Czy mój pamiętnik gdzieś się pojawia? :-)
Buziaki dla Was!
O tak.. weekend pracujący. Na szczęście w Sobotę i Niedzielę w domu więc zamiast wstawać o 3.40 mogę podnieść się o 5.45 i załączyć spokojnie komputer :D
Piątek
Jadłospis:
śniadanie: owsianka ze startym jabłkiem i miodem
praca: banan, jabłko, pół wędzonego udka kurczaka, sałata skropiona oliwą, rzodkiewki, pomidorki cherry, papryka czerwona
kolacja: 2 kromki ciemnego pieczywa z pastą z makreli i ogórkiem konserwowym
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ćwiczenia:
10 min Mel B nogi
10 min Mel B Pośladki
10 min Mel B Ramiona z ciężarkami 2kg
9 min Mel B ABS
10 min Tiffany boczki
Muszę przyznać, że ten 5 dzień pod rząd ćwiczeń jest dosyć ciężki ale satysfakcja niesamowita. Cały ten tydzień stał pod znakiem 10 minutówek i super mi się ćwiczyło! Musiałam odpocząć trochę od Chodakowskiej... ;-)
Sobota:
Jadłospis
śniadanie: 2 kromki ciemnego pieczywa z sałatą, chudą wędliną, papryką + jajko na miękko
obiad: pół miseczki grochówki + pół wędzonego udka kurczaka, sałata skropiona oliwą, rzodkiewki, pomidorki cherry
kolacja: jeszcze nie wymyśliłam :D I na pewno napiję się lampkę czerwonego wina! A co! :P
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ćwiczenia:
brak! Pierwszy dzień cotygodniowej regeneracji,
Trochę mam wyrzuty że zjadłam tą grochówkę ale razem z narzeczonym ugotowaliśmy cały garnek i wyszła prze-py-szna. Dałam zamiast podsmażanego boczki wędzone żeberko i potem obrałam z niego mięsko żeby nie pakować do zupy niepotrzebnego oleju.
Środa & Czwartek (dzień 45/46)
Środa
Jadłospis:
śniadanie: 2 kromki ciemnego pieczywa, jajko na miękko
drugie śniadanie: garść orzechów, serek wiejski, 2 kostki gorzkiej czekolady
obiad: zupa krem z brokuła, zabielona jogurtem z pestkami dyni
kolacja: jedna wasa z serkiem, pomidorem i ogórkiem; sałatka z ryżu, kurczaka, papryki i fasoli czerwonej bez majonezu; czarne oliwki
Ćwiczenia:
Mel B 20 min trening całego ciała (ciężarki 2kg)
Mel B 10 min pośladki
Mel B 9 min ABS
Tiffany boczki
Czwartek
Jadłospis:
śniadanie: kasza manna + kromka ciemnego pieczywa z dżemem, kawa zbożowa
obiad: zupa krem z brokuła,zabielona jogurtem z pestkami dyni
przekąska: garść orzechów i suszonych owoców
kolacja: 2 kromki ciemnego pieczywa z pastą z makreli
Ćwiczenia:
Mel B 10 min nogi
Mel B 10 min ramiona & plecy (ciężarki 2kg)
Mel B 10 min pośladki
Mel B 9 min ABS
Tiffany boczki
Ehh i mój weekend się kończy... Piątek, Sobota i niedziela do pracy... Na szczęście załatwiłam sobie pracę zdalną z domu w sb i nd więc wystarczy że wstanę o 5.50 a nie o 3.40 :P Zawsze to 2h więcej snu!
EFEKTY- zdjęcia sprzed prawie 7 tyg i obecne.
Hey hi hello!
Dzisiaj postanowiłam zrobić zdjęcia w tej samej bieliźnie i w tym samym układzie co prawie 7 tygodni temu.
Jako, że ja osobiście nie widzę w lustrze efektów (bo oglądam siebie codziennie) postanowiłam raz na jakiś czas zrobić sobie zdjęcia.
Efekty? Spójrzcie na zdjęcie poniżej:
Wyprzedzając pytania osób które efektów nie widzą:
zdjęcie po lewej jest sprzed, a zdjęcie po prawej jest po ;-)
Długa droga jeszcze przede mną ale ważne że efekty są! Przede wszystkim spadł brzuch i zredukował się cellulit na nogach. Uda też się wysmukliły, po łydkach też co nie co widać.
Nasuwa mi się tylko jedno pytanie retoryczne...
Dlaczego do cholery nie zaczęłam wcześniej?! :-)
I teraz pora rozłożyć matę i z jeszcze większą motywacją rozpocząć codzienny trening!
Co tam u Was? :*
Poniedziałek & Wtorek - Dzień 43/44
Zaczynam 7 tydzień diety. I wiecie co? Podoba mi się! :-) Szczególnie polubiłam ćwiczenia - myślałam kiedyś że aktywność fizyczna nie jest dla mnie i w ogóle jak można to lubić... a tutaj niespodzianka! Jeżeli nie ćwiczę to czuję się dziwnie.
Od poniedziałku zaczęłam dniówki - więc mój plan dnia w dni pracujące wygląda następująco:
pobudka: 3.40
wyjście z domu: 5.10
praca: 6.00 - 18.00
powrót: 18.40
ćwiczenia: od 19.30
spanie: max od 21.30
Obiady muszę robić w domu i nosić do pracy żeby nie jest na mieście - a uwierzcie mi w biurowcu gdzie pracuję w okolicy są przynajmniej 3 dobre miejsca z pycha żarciem...
Poniedziałek
W ogóle mam wrażenie że w nocy z niedzieli na poniedziałek w ogóle prawie nie spałam! Tak mój organizm reaguje na przestawianie się z nocek na dniówki... Słyszałam jak wybiła 22, 23, 24, 1 a potem już przed 3 zerkałam na zegarek czy przypadkiem nie zaspałam - KOSZMAR.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jadłospis:
śniadanie: owsianka z łyżeczką miodu, kromka ciemnego pieczywa z półtłustym twarogiem
praca: 2 zawijańce z ciasta francuskiego, garść orzechów, jabłko i obiad (pierś z kurczaka, pół woreczka kaszy gryczanej, sałata z jogurtem naturalnym i pół papryki czerwonej).
kolacja: 2x kromki ciemnego chleba z twarogiem, 2 łyżki sałatki z ryżu, fasoli i wędzonego kurczaka (bez majonezu)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ćwiczenia:
Mel B 10 min nogi
Mel B 10 min pośladki
Mel B 9 min ABS
Mel B 10 min ramiona & plecy
Tiffany 10 min boczki
kocham 10minutówki!
Wtorek
Jadłospis:
śniadanie: kasza manna z dżemem, jedna kromka ciemnego chleba z twarogiem + szklanka świeżego soku z pomarańczy i grapefruita
praca: 2 zawijańce z ciasta francuskiego, garść orzechów, jabłko i obiad (pierś z kurczaka, pół woreczka kaszy gryczanej, sałata z jogurtem naturalnym i pół papryki czerwonej).
kolacja: 2x kromki ciemnego chleba ogórkiem, pomidorem i wędliną, 2 łyżki sałatki z ryżu, fasoli i wędzonego kurczaka (bez majonezu)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ćwiczenia:
Mel B 10 min nogi
Mel B 10 min pośladki
Mel B 9 min ABS
Mel B 10 min ramiona
Tiffany 10 min boczki
Dni prawie bliźniaczo do siebie podobne. Najbardziej jestem dumna z tego, że wieczorem nie odpuściłam i ćwiczyłam po 50min :-)
Grzeszny weekend (dzień 40/41/42)
Witam po przerwie!
Nie miałam niestety czasu na pisanie, ale już zabieram się za nadrabianie zaległości! :-)
Weekend pod względem dietowym do najlepszych nie należał, ale przecież od czasu do czasu pogrzeszyć trochę można, prawda? ;-)
Piątek
To był szalony dzień - po nocce wstałam o 13.00, musiałam szybko się ogarnąć, przygotować coś po jedzonka, posprzątać... Na ćwiczenia czasu nie miałam ale nadrobiłam w sobotę.
Jadłospis:
Śniadanie: owsianka
Obiad: pół krokieta + szklanka barszczu knorr
Impreza:
kanapki z pumpernikiel'a z sałatą, szynką, ogorkiem i pomidorem
koreczki z oliwek, sera żółtego i chudej drobiowej kiełbasy
suszone owoce, orzechy
alkohol: 2 shoty z tequilli, 2 piwa i 2 kieliszki wina (jak zawsze musiał być mix)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zjadłam zdecydowanie za dużo ale cieszę się, że nie opychałam się pizzą i chipsami (mimo że wszystko było w zasięgu wzroku!).
Alkoholu niestety za dużo ilościowo, ale poszliśmy o 1 w nocy na spacer - zrobiliśmy ponad 3 km więc zawsze było to trochę ruchu!
Sobota
Kaca dużego nie miałam, ale jak to zazwyczaj u mnie bywa po większej ilości alkoholu nie miałam totalnie ochoty na jedzenie.
Jadłospis:
śniadanie - 2 kromki ciemnego pieczywa z serem, szynką, pomidorem
obiadokolacja - spaghetti domowej produkcji + jedna lampka czerwonego wytrawnego wina (walentynki w końcu)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Spaghetti zrobiłam sama, z użyciem tylko jednej łyżki oliwy, chudego mięska, pieczarek, pomidorów z puszki, cebuli i czosnku. Makaron był pełnoziarnisty ale i tak zjadłam zdecydowanie za dużo całości (1.5 miseczki!).
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ćwiczenia (zaległe z piątku):
Ewa Chodakowska Skalpel I 40 min
Mel B Pośladki 10 min
Mel B ABS 9 min
Mel B Ramiona (z ciężarkami 2kg) 10 min
Tiffany boczki 10 min
Niedziela
W niedziele jechaliśmy na cały dzień do moich rodziców i jak zawsze była fura żarcia...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jadłospis:
śniadanie: owsianka z łyżeczką miodu
obiad: pieczone w rękawie udko z kurczaka, ogórek i papryka konserwowa, łyżka zasmażanej kapusty
kolacja: jeden zawijaniec z ciasta francuskiego (zdjęcie poniżej), kromka ciemnego chleba z twarogiem, kawałeczek białej gotowanej kiełbaski.
Podsumowanie weekendu
było grzesznie ale co tam! I tak starałam się w miarę możliwości kontrolować i nie opychać a poszaleć też można od czasu do czasu!
Wagowo nic mi nie przybyło i przynajmniej mam siłę na walkę o nową siebie w kolejnym tygodniu! :-)
Środa:
Jadłospis:
śniadanie: kasza manna z bananem i miodem
obiad: makaron z łososiem z puszki
praca: serek wiejski z dżemem, jabłko, pomarańcz
to mój obiadek na dwa dni mniam mniam
Ćwiczenia:
Ewa Chodakowska Skalpel Wyzwanie
Mel B 10 min trening pośladków
Mel B 9min ABS
Czwartek:
Jadłospis:
śniadanie: owsianka z bananem i miodem
obiad: makaron z łososiem z puszki
praca: kanapka z ciemnego chleba, jogurt, jabłko
Ćwiczenia:
Mel B 20 min trening całego ciała (z ciężarkami 2kg)
Tiffany boczki 10 min
Na więcej nie miałam siły bo mnie głowa strasznie bolała a w perspektywie sprzątanie łazienki + kolejna nocka ...
Reasumując:
* chudnę około 0.5kg na tydzień - to chyba ok? :-)
* dopinam się w marynarkę którą kupiłam na obronę i się nie dopinałam a Pani nie miała większych rozmiarów!
* i na koniec:
Jadłospis:
* śniadanie
owsianka z 3 łyżek płatków owsianych i szklanki mleka 2%
jedna kromka chleba żytniego z twarogiem półtłustym i łyżeczką dżemu niskosłodzonego
szklanka świeżo wyciśniętego soku z jednego grapefruita i jednej pomarańczy
* obiad
ryba bez panierki smażona na oliwie (bodaj czarniak to był)
pół woreczka brązowego ryżu gotowanego z curry
2 łyżki buraków, pół papryki, sałata
*kolacja
coś wymyślę :-) Może pasta z makreli? mniam mniam
Ćwiczenia:
40 min Ewa Chodakowska Skalpel I
10 min Tiffany boczki
10 min Mel B trening wzmacniający ramiona i plecy (ciężarki 2kg)
W piątek mamy mini domówkę. Jako, że królować będzie czysta i/lub kolorowe drinki to kupiłam sobie już za wczasu wytrawne wino i planuję je sączyć cały wieczór. Nie przepadam za wytrawnym dlatego też dużo nie wypiję - a szkoda siedzieć o "suchym pysku" więc przynajmniej wino będę mieć.
Z jedzenia będzie domowa pizza której zamierzam nie jeść. Pod "siebie' zrobię mini kanapeczki z chleba pumpernikiel i ewentualnie zawijańca z ciasta francuskiego.
Z ciekawych rzeczy nie piję od kilku dni kawy - nie smakuje mi... Dziwne, bo kawę namiętnie pijałam od 8 lat a tutaj taka odmiana.
Mam nadzieję, że u Was wszystko ok dietowo i ćwiczeniowo :-)
Coś ostatnio ociągam się z wpisami - wiem. Ale tydzień miałam strasznie napięty i cieszę się przede wszystkim z tego że dietowo i ćwiczeniowo było ok :-)
Sobota i Poniedziałek były dniami z ćwiczeniami.
W sobotę udało mi się zrobić tylko Skalpel I + Mel B 10 min pośladki.
W poniedziałek -
Ewa Chodakowska Skalpel Wyzwanie
10 min Mel B pośladki
10 min Mel B ramiona (z ciężarkami 2kg <3)
9 min Mel B ABS
Muszę pomyśleć nad usystematyzowaniem ćwiczeń - planuję pogrupować je w "zestawy" bo coraz więcej zestawów mi się podoba a nie chcę rozciągać czasu ćwiczeń do 2h dziennie :-) Póki co na szybko wymyśliłam takie zestawienie:
Zestaw 1:
Skalpel I
10 min Mel B nogi
10 min Mel B pośladki
6 min Ewa Chodakowska wewnętrzne partie ud
Zestaw 2:
Skalpel Wyzwanie
10 min Mel B ramiona
9 min Mel B ABS
10 min boczki Tiffany
Zestaw 3:
20 min Mel B trening całego ciała
15 min Mel B Cardio
10 min Mel B plecy & ręce
Trzeci zestaw jest trochę ubogi więc musiałabym coś do niego dorzucić... mam lekki dylemat :D
Z pozytywów - dzisiaj po cichu się zmierzyłam i od początku spadło mi już prawie 10 cm w oponce na wysokości pępka! Jestem w szoku!
Mierzyłam też szorty (które kupiła mi moja mamusia) które były w wakacje na mnie za ciasne i są ok. Na dodatek zaczynają już odstawać w pasie :D
Motywacja wzrosła do 110%
Lecę ćwiczyć!
Najbardziej bolesne uwagi dot. wagi które w życiu
usłyszałam...
Jestem przed @ więc mój humor jest średni (dobrze, że nie mam ciągotek do słodyczy). Wzięło mnie na wspominki które uwagi dotyczące mojej tuszy były tak bolesne że zapadły mi w pamięć... no i kilka takich znalazłam.
1) "uprzejmy" nieznajomy nr. 1
pewnego letniego dnia, przechodząc obok Biedronki gdzie na ławkach często koczują miejscowi nieszkodliwi pijaczkowie, podbił do mnie jeden na oko 30-sto paroletni prosząc o 20 gr.
Byłam mu na prawdę gotowa dać te 20 gr bo zawsze po kieszeniach walają mi się drobniaki...
Ale Pan, chcąc może zrobić mi komplement (możliwe, że działa to na kobiety prze prośbach o dorzucenie się do piwa) zaczął prawić jaką to mam śliczną buzie...
Jakby na tym się skończyło to byłoby ok, ale po zlustrowaniu mnie wzrokiem dodał jeszcze "jakby tak Pani o siebie zadbała (mówi to koleś który spędza połowę życia na ławce przy browarku!!) i schudła z 10 kg to byłaby z Pani laska (czyli buzia to nie wszystko?).
Pan oczywiście nic ode mnie nie dostał, prócz słownej uwagi, że kultura wypowiedzi w dzisiejszych czasach mocno kuleje...
Nie rozumiem do dzisiaj jakim prawem obcy facet wygłasza takie uwagi! Wiem, że nie powinnam się przejmować opiniami ludzi zupełnie mi obojętnych, ale poczułam się jakbym dostała liścia w twarz....
2) "uprzejmy" nieznajomy nr. 2
Mam szczęście do zaczepiających mnie ludzi na ulicach... Serio. Jak jadę tramwajem to średnio 2 osoby pytają mnie gdzie mają wysiąść, auta zatrzymują się i kierowcy pytają mnie o drogę... masakra. Może to ta moja "sympatyczna buzia"? ;>
No i wracając do tematu, w pewien upalny dzień stoję sobie na światłach przy przejściu dla pieszych i obok stoi gość który lustruje mnie wzrokiem. Jako, że żar lał się z nieba to ubrałam luźną białą koszulę (w opiętych bluzkach wyglądałabym jak mokra świnka), jakieś tam spodenki i miałam turkusowe buciki + turkusową bransoletkę.
Niezwykle uprzejmy Pan stwierdził, że "z taką figurą nie powinna się Pani tak ubierać (a niby jak kuźwa) i w ogóle to te buty do niczego mu nie pasują". Na pytanie dlaczego w ogóle śmie komentować mój wygląd stwierdził, że "robi to w dobrej wierze, bo faceci są wzrokowcami"
Wielkie "LOL". Prawie się popłakałam na środku ulicy... Dziękujemy Panu za cenne porady!
3) Moja mama
moja kochana mama do momentu aż się nie wyprowadziłam z domu rodzinnego była mistrzem wrzucania mi jakim to tłuściochem nie jestem...
* Przymierz, powinnaś się zmieścić!
O tak, mój ulubiony punkt. Mama uwielbia buszować po lumpach i serio ma talent do wyszukiwania fajnych ubranek... Tyle, że jak już mi coś kupiła to w rozmiarze XS... Najlepsze było to, że zawsze się na mnie złościła że jak coś mierzę to nie chce się jej pokazać, a mi tłuszcz wypływał bokami... Wszystkie te piękne mikroskopijne ubranka miały swój kącik w szafie i pewnie leżą tam do dziś.
* Za parę lat będziesz chorować
O tak, to też był cios i to mocny. Pewnego pięknego dnia nie wiem skąd naskoczyła na mnie że będę mieć cukrzyce, problemy z kolanami, otłuszczoną wątrobę itp. Zaczęła tak po mnie "jechać" że poczułam się jak ścierka do podłogi.
* itp.
odnośnie kąśliwych uwag mojej mamuśki mogę napisać książkę... ogólnie parę razy nieźle na nią nawrzeszczałam (nie jestem z tego dumna, ale cóż wszystko ma granice), że nie życzę sobie takich uwag.... Po tym miesiąc był spokój, a potem wszystko wracało do "normy".
4) Ciocia & wujek i domniemana ciąża
To było Wszystkich Świętych na cmentarzu. Żegnamy się już z ciotką i mimochodem rzucam, że musimy do nich wpaść "w trójkę z mamą". Czyli chodziło mi o mnie, o narzeczonego i mamę. Ciotka zinterpretowała to troszkę inaczej i zaczęła dopytywać czy jestem w ciąży bo FAKTYCZNIE brzuszek mi urósł a nie chciała się dopytywać itd.
Brawa dla tej Pani za wyczucie taktu! Klask klask klask
A wy macie jakieś niemiłe wspomnienia dotyczące braku taktu u innych?