- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 34543 |
Komentarzy: | 532 |
Założony: | 20 września 2007 |
Ostatni wpis: | 28 września 2024 |
Postępy w odchudzaniu
Wczoraj zrobiłam zupę cebulową znaczy się na patelni podpiekłam krążki cebuli i później dodałam wodę a do smaku 3 krople przyprawy Knorra delikat i myślałam że zejdę z tego łez padołu. Sprawdziłam że był tam glutaminian sodu zresztą jak prawie we wszystkim. Uświadomiłam sobie że wychodzenie z tej diety nie będzie takie proste i nie wiem czy nawet sniadanie jakie sobie wyobrażam, chleb żytni podpieczony z olejem lnianym tłoczonym na zimno i pomidorami będzieod razu możliwe. oczy ciągle mam podpuchnięte ale nogi wydawały mi sę z rana szczuplejsze i dlatego wskoczyłam na wagę 20 dkg mniej. Dzisiaj jedziemy odwiedzić rodziców to może podpatrzę co smacznego robią do jedzenia jak coś mi wpadnie w oko to sie podzielę info. Zostały 34 dni, dam radę.
Mąż miał rację, przyszła @ może dlatego jak rana wstałam byłam opuchnieta wczoraj bolały mnie pachwiny pod ramionami i piersi i brzuch choć od urodzenia dziecka nie doświadczam juz raczej bólu menstruacyjnego brzucha, może wreszcie reguluje mi się cykl. Dziaj rodzice wyjeżdżają do Pallotynów na ta dietę do Konstancina. Namówiłam ich mam nadzieję że im sie spodoba. Wczoraj marudziłam mężowi całe popołudnie, ze jestem głodna. Oprócz tej zupy brokułowej i jabłek gotowanych mam wrazenie, że żadna z tych potraw nie daje uczucia sytości. Zważę sie jutro. Minął pierwszy tydzien jeszcze pięć. Zostało 36 dni, dam radę.
Wczoraj miałam kryzys, wybrałam się poza W-wę, dosyć lekko ubrana a tam 6 stopni zmarzłam tak, że myślałam że skonam już w autobusie zjadłam jabłka ugotowane jeszcze ciepłe, wczesniej w domu wypiłam sok marchewkowy, w kancelarii zjadłam sałatkę z pomidorów, ogórka kiszonego i szczypiorku, potem 2 jabłka , dwa soczki pomidorowe, wróciłam do domu i wpałaszowałam zupe brokułową.A i przy tym z 6 szklanek mięty. Wczoraj żeby zrobić zupę z brokułów wskoczyłam do sklepu ekologicznego w Złotych Tarasach po brokuły a ze czekałam na jubilera, to pochodziłam troche po sklepach i zostawiłam w toalecie torbę z portfelem i komorką. Odzyskałam ją ale pieniadze wszystkie z portfela mi zabrały jakieś dwie nastolatki - według sprzataczki która mi torbe oddała- a i jeszcze kartę usim z komórki. Jestem strasznie roztargniona na tej diecie a i wszystko mnie irytuje, mąż twierdzi że zbliża sie @,i pewnie ma racje od pół roku mam rozregulowany cykl i on najszybciej sie po moim zachowaniu sie w nim orientuje. A i co jeszcze mnie dobiło kupiłam na allegro stacje parową czekałam na nią miesiąc wczoraj kiedy dostałam i wypróbowałam, okazało się że jest rozszczelniona i będę musiała walczyć z jakąś podejrzeną firmą, no cóż zachciało i się. Dzisiaj dokończę zupę brokułową, z rana sok ze świezych owoców buraczano-marchewkowy. Zjadłam 2 jabłka dużą porcje surówki z kapusty kiszonej i cebuli, dużego pomidora ze szczypiorkiem, i pomidory z puszki. Na kolację sałatkę ze świeżej papryki, rzodkiewki, ogórków i szczypiorku. A i tak byłam głodna. Zostało 37 dni, dam radę.
Waga 72,6. czuje się jakby ktoś mi walnął obuchem w głowę. dyisiaj rano czułam stawy w ręce. Faktycznie ta dieta ma dobroczynny wpływ na cerę, takie malutki kropeczki które mam od 20 lat i cała litania leków łacznie z silnymi antybiotykami i autoszczepionkami nie pomogła, nagle zaczynają mi znikać.
Dzisiaj rano wypiłam już sok buraczany, jeszcze rano świeży sok z marchwi, robię jabłka z cynamonem na obiad według przepisu koleżanki również dietkującej. Zjadłam leczo jarskie a na kolację pomidora ze szczypiorkiem i kawałek kalafiora. wypiłam około 2 litrów płynu. Zostało 40 dni, dam radę.
w dalszym ciagu czuję piszczel w prawej nodze, po południu kuło mnie oko i co najbardziej zastanawiające boli mnie przeleczony kanałowo, tak myślałam że moze on powodować dolegliwości z którymi się borykam od jakiegoś czasu.
Pierwszy dzień zniosłam w miarę dobrze, w nocy pobolewał mnie prawy bok pod żebrami.
Przez dzień zjadłam:
kalarepkę, 3 małe ogórki kiszone, 1/3 buraka gotowanego, dwa jabłka, małą miseczkę bigosu jarskiego. wypiłam około 1,5 litra herbaty rumiankowej.
Dziś na wadze 73,3 kg. Trwa 41 dzień diety, dam radę.
godz. 21.00
mam pierwszy kryzys ozdrowieńczy, kiedy sie przebudziłam poczułam lewą nerkę (wiem że to głupio brzmi ale czułam ją juz niejednokrotnie) wczesniej od popołudnia w taki dziwny sposób bolą nie bolą - jakby miała sie rozwinąć choroba - mnie migdały. Od pobudki mam wrazenie wypieków na twarzy od srodka no i mrowią mnie kości w łydkach poczułam przez chwilę tez piersi. No juz głębiej zajrzeć w środek samej siebie nie dam rady. Piszę bo może uda mi sie spotkać z dr Dabrowską a w książce jest napisane że po pierwszych objawach w trakcie kryzysów ozdrowieńczych mozna poznać choroby jakie trapia osobę.
dzisiaj zjadłam:
2 plastry gotowanych buraków z ogórkami i pomidorami zeszczypiorkiem, 3 małe sztuki jabłek, porcje bigosu jarskiego z zwykłej i kiszonej kapusty z pomidorami z puszki i cebulą, 3 ogórki kiszone
Do końca diety zostało mi 42 dni, dam radę. Dzisiaj kupiłam sobie fajny płaszczyk z simple i dwie pary butów z ecco. Starzeje sie ale najwazniejsza dla mnie staje sie wygoda.