Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ośmy dzień
23 kwietnia 2010
Obudziłam się w nocy, bodzisiaj nie wypiłam za dużo mniej nizlitr i może z tego powodu przedramię mnie swędzi i skórę mam suchą. Znowu wieczorem zabołał mnie ząb, kóry mam przeleczony kanałowo i nie ma prawa boleć. Rodzice po południu wyjechali na post Daniela przeprowadzić dietę dr Dąbrowskiej, Ja dzisiaj wybieram sie na targi zywności ekologicznej otwarte wrota z moimi dzieciaczkami, bo mąż jedzie na turniej grać w zołnierzyki. Zjadłam oprócz soku marchwiowego na sniadanie i dwóch małych jabłek, surówkę z pomidorami i ogórkiem małosolnym oraz szczypiorem i kwas buraczanya ijeszcze grejfruta. Waga 71,6. Zostało 35 dni, dam radę.
Cyanka
24 kwietnia 2010, 08:44dzionek się zapowiada. Swój niestety spędzam w robocie. Im dłużej jestem na DD, tym więcej mi pomysłów kulinarnych do głowy przychodzi (i nijak one się mają z dietą Dąbrowskiej)... Głodnemu chleb (i nie tylko) na myśli.. :P