jak widać po paseczku 200 mniej choć wieczorem było bardzo ciężko , bo siedziałam długo przy kompie i mnie poprostu tąpało nie z głodu tylko tak no wiecie :(...ale dałam radę :))
dziś było fajnie i chyba też dobrze choć zwiększyłam trochę jedzenie bo wiem ,że jak nie będę jeść to mnie i tak kiedyś dopadnie :)
bilans dnia :
3 x kawa pażona, 3 marchewki, 3 mandarynki, 1 mały mielony, 1 pałka z kurczaka, 1 szkl soku jabłkowego ,talerzyk surówki, 2 szklanki galaretki pokrojonej w kostkę i jeszcze wleje wieczorem 2 herbatki na spalanie i trawienie:) to tyle na dziś
czy ktoś ma jakies wiadomości odnośnie tej galaretki czy dobra czy nie ,nie mówie ze codziennie chce ja wcinac ale w weekendy na zastąpienie słodkości uważam ze super sprawa , można czy nie ? i ile ma kalorii?
narazie jak wyrobię to jeszcze tu wpadnę ......
p.s. wszamałam jeszcze mandarynkę i 3 plastry nieduże ale grube szynki z indyka z musztardą :)