Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
sen
22 stycznia 2011
opowiem wam cos smiesznego co ja dzis rano wyprawiałam zamiast cieszyc sie wolną sobota i długim snem to ja....cos sie przewracałam az patrze jest jasno a ja patrze na zegarek 7.27 jak sie nie zerwe lece do małej rzucałam jej rzeczy na łóżko mata ubieraj sie bo zaspałam a ona w ryk, dzwonię do mamy czy mnie michał podwiezie do pracy bo zaspałam ...a ona ze sie przecież póżniej umówiliśmy ( na cmentarz) a ja jak póżniej , mamo zaspałam jest w pół do 8 nie zdarze do pracy...a ona co gdzie do jakiej pracy , ....? a co dzis jest , mama mówi ze sobota, a ja o boże , ok mata śpij mama sie pomyliła i hyc do łóżka oczywiscie ja juz nie zasnęłam , dzieci tak, a ja się wypierzyłąm....no normalnie jak w filmie nigdy mi sie tak nie zdarzyło :)))))
kwiatuszek170466
22 stycznia 2011, 21:20No to rzeczywiście teraz śmieszne he he he ale wcześniej chyba nie było.Pewnie byłaś przemęczona dla tego myślałaś że idziesz do pracy.Cieszę się ze takie miłe słowa do mnie napisałaś.Nie ma to jak razem sie wspierać.A marchewka jest dobra ale ja na tych moich słabych zębach to jeszcze dłużej ją jem he he he.Życzę udanej niedzieli.