Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Chce przesunąć ślimaka!!! Cel 1: Do Świąt Bożego Narodzenia -> 65kg

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 52296
Komentarzy: 771
Założony: 1 maja 2007
Ostatni wpis: 21 lipca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
cheetos

kobieta, 39 lat, Rzeszów

164 cm, 74.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 czerwca 2007 , Komentarze (18)




Cześć dziewczyny....

Ehh... zawaliłam... zjadłam ponad pół czekolady.... i pizzę taką malutką.... i kanapke z twrogiem..........   i 2 jabłka..... i otręby z pół szklanki mleka..................... ojojoj....
I po co?
Po co ta czekolada i pizza?

ehh... nie ćwiczę bo bo jestem poważnie chora... na lenia....
UWAGA!!! To zaraźliwe....
Nie ucze sie nawet...

Normalnie koszmar! Wiem - nie zawalę tego co osiągnęłam. Nie usunę tych fotek niżej bo jak popatrzę na nie to wiem że nie mogę wrócić do tego co było...

Cały dzien mam na coś ochotę i teraz nadal, ale nie zjem już nic... Jutro będzie kara. Surowa... a co...


Pępek mi się zaczerwenił wkoło kolczyka - znaczy tu przy samych dziurkach, ale nie boli. Nie wiem czemu tak jest,bo przemywam go wodą utlenioną kilka razy dziennie i smaruję tą maścią co mi kazano...

Nie mam za wielkich wyrzutów sumienia spowodowanych tym jedzeniem, bo już baaardzo długo nie wykraczałam poza 1000 kcal..

Na vitalii zauważyłam wojnę... nie podoba mi się to... zawsze tu było fajnie...  a to że postawię sobie buźkę czy napiszę coś więcej to tylko moja sprawa i nikt mi tego nie zbroni...
ehh.. ludzie.......

Idę a Was gorąco pozdrawiam i trzymajcie się dziś lepiej niż ja:((((

3 czerwca 2007 , Komentarze (9)




Witam:))))))

Dziś pogoda nieciekawa, więc znowu w domu... :(

Dietka w normie, tylko nic nie ćwicze, przez ten kolczyk - ale dzisiaj niech sie dzieje co chce... chociaż z pół godzinki poćwiczę:))) najwyżej będzie bolało...



ehh... chyba wezmę się za naukę, bo pasowałoby do końca czerwca skończyć tą nieszczęsna sesję... a jak pomyślę ile nauki, to mi ochota na wszystko odchodzi....

Baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo dziękuję za wszystkie komentarze:))))

Kurcze stanęłam dziś na wagę i nic... stoi w miejscu, ale raz że jutro miałam sie ważyć, dwa że wczoraj już mignęło na niej 6 z przodu, czyli nie jest źle... ja poczekam:))





31 maja 2007 , Komentarze (68)



Witam:)))


Nic nie pisałam bo jakoś mi się humor spsuł nie wiadomo skąd...
Ale już wróciłam do świata usmiechniętych:))

Pępek oczywiście przebity, aczkolwiek niestety nie z tym kolczykiem bo zdecydowałam jednak że w mniejszym na początek będzie mi wygodniej:)) Przebicie zupełnie nie bolało, nawet się uśmiałam:)))
Potem jak go wyoglądałam i wynaciągałam to wieczorem zaczął troszeczkę boleć - ale to z mojej winy bo mogłam nie ruszać... Dziś jest już dobrze.

 Tamten kolczyk z motylkiem będzie dla mnie w nagrodę za 5 z przodu:)))))

A teraz dla Kamilki i tych, których trzeba dziś zmotywować:)))
    fotki:)))
         
                                     to te same spodnie ( pożyczone od dużo chudszej koleżanki) na 1 zdjęciu ledwo w nie weszłam i TROCHE tłuszcz wylazł...
Tak było - 86 kg i tak jest - 70,5:)

Widać różnicę???
           

i ta sama sukienka:)))
Nie mówię że jest cudownie i pięknie ale o niebo lepiej:)))
Po zdjęciach widzę żę pomęczyć się opłaca:)))

Ciekawe co będzie za kolejne 15 kg?....
ehh już nie mogę sie doczekać:)))

Pozdrawiam Was i baaardzo gorąco:))
Trzymajcie się cieplutko....


29 maja 2007 , Komentarze (51)



Cześć Wam wszystkim:)))


Wczoraj byłam na zakupach z koleżanką i kupiłam sobie taką świetna seksowną bluzeczkę która leży świetnie:)))) Jak to cudownie zacząć przypominać człowieka i nie wstydzić się swojego ciałka:))) ehhh...

Kupiłam też kolczyk do pępka bo postanowiłam sobie go przekłuć - być może dzisiaj jak mi starczy czasu:))) a to z racji że mój brzusio choć nie idealny jest juz ładny i będę miała większa motywację żeby go odchudzać żeby kolczyk ładniej wyglądał:)))
Ładny prawda????????


ehh.. nie moge się doczekać:))))

Poza tym miałam dziś zaliczenia na które sie nie nauczyła i nie poszłam. nauczę sie dzisiaj troche i pójde jutro - może mnie za drzwi nie wyrzuci...

przy tym humor mi dopisuje i chyba zaraz pójde upiec placka, bo niby dziś Magdaleny ale ja obchodzę dopiero w lipcu, ale kolezanka dzisiaj więc jej upiekę cos dobrego:))))


dziękuję za wszystkie komentarze - jak to miło że ludzie się też ciesza  anie zazdroszczą..:)))))) ehh vitalia jest cudowna:))))))))

Pozdrawiam Was bardzo cieplutko i życzę Wam tak jak i sobie duuużo cierpliwości w osiąganiu swojego wagowego celu:))))

27 maja 2007 , Komentarze (51)



Hej wam dziewczątka - miałam pisac jutro ale napisze jeszcze dzisiaj choć w zasadzie już jest to jutro:))

3 tygodnie temu mierzyłam się dokładnie na wzystkie fronty - nawet kostki i łokcie heh:)) i jak się dziś pooglądałam w lustrze to jakoś chudo na brzuchu mi było. Wieczorem jak przebierałam spodnie, stwierdziłam że jeszcze sobie przymierzę moje spodnie które czekaja na mnie cały czas bo JUŻ się zapnę ale wszędzie mi sie tłuszcz wylewa....
No i zmierzyłam i szok - już mi sie nie wylewa a troszkę jedynie wystaje:)))))))))))))))))

No więc co? Wzięłam do ręki centymetr i zmierzyłam wszystko raz jeszcze:)))

Ludziska moje kochane!!! Szok normalnie!!!

w pasie 8 cm mniej!!!!!!!!!!
SZOK!!!!!!!!

w piersiach 7cm mniej:)!!!

a bluzka którą mama kupiła twierdząc że to nie na mnie bo ja sie nie wbiję leży jak ulał:)))))))))))))))
wszędzie mi ubyło oprócz kostek i nadgarstka:)) heh to to nawet nie musi:)
tylko w udkach niecały 1 cm:((( no ale poczekam jeszcze:))))

jakim cudem tak szybko?? Nie mam pojęcia:)))))))))))

Ale fajoskie uczucie:))))))))))))))
A co to bedzie za 5 kilo!?!?!?!
Ehhh... Już sie nie moge doczekać:)

Dziś nawet mnie jedna sąsiadka nie poznała (nie widziałysmy się z 2 miesiące) czyli widać różnicę, bo pytała to ty madzia, czy nie.... heh:)))
a potem jeju, jak Ty schudłaś...

Normalnie życzę tego każdej z Was:))

Pozdrawiam i dobranoc:))

Dopisane 8:00 - zważyłam sie bo nie wytrzymałam w związku z tymi centymetrami utraconymi... i co ????

70,5kg:)))))))))))))) 1,5kg mniej:)) ale mam zastrzyk dobrego humoru z rana:)))) mam nadzieję że nikt mi dziś nie popsuje:)))))

Buziole dla Was:)))


27 maja 2007 , Komentarze (15)



Cześć wszystkim:))

Otóż wczoraj rano się zestresowałam bo jak stanęłam na wagę to pokazała 73kg:(((
dzień wcześniej było 72kg więc to nie tyle tłuszcz co pewnie woda, albo nie wiem co ale jakby nie było faktem jest że przez ostatni tydzień sobie pofolgowałam - nie przekraczałam dziennie 1500 kcal, ale jadłam więcej niż 1000 kcal, a nie takie było moje założenie...

Otóż oświadczam wszem i wobec, że do końca czaerwca będzie mnie o 5 kilo mniej!!!

Żeby nie wiem co sie działo tyle właśnie schudnę:))))))
ZOBACZYCIE!!!


A ważyć się nie bede teraz tylko po następnym okresie, czyli prawie za miesiąc:)))

No  a wczorajszy dzień to za karę było tylko 2 jabłka czyli
 jakieś 130 kcal...

No a teraz zmykam do Was pozaglądać:)))


25 maja 2007 , Komentarze (1)




Polskaaaa biało czerwoni...

Phe... i co i wygralimy:)))

Żeby mi tak łatwo przyszła wygrana jak dziś naszym siatkarzom... oooo dobrze by było...

no cóż... idę poćwiczyć...
bo oni też ćwiczyli w końcu:))
   i  
a Was pozdrawiam i życzę siły!!!
chyba jej chcecie co???


24 maja 2007 , Komentarze (5)


 No i narobiłam biedy.. szkoda gadać nażarłam się jak świnia, tata zrobił grilka a miałam dobry humor i pomyślałam a zjem sobie jak za starych dobrych czasów i zjadłam tyle że nie smakowało mi jak za starych dobrych czasów... nie wiem czemu. Tak jakoś poprostu niby jestem głodna i mam na coś ochotę a to mi nie smakuje...

no ale jak by nie patrzeć zjadłam półtorej kiełbaski i 4 kromeczki chleba BIAŁEGO!!! ojojoj.... i wcześniej jogurta dużego tyle że light, ale ograniczyłam się do tego że nie wlałam w siebie ani kropelki piwa, a tzn zaoszczędziłam minimum z 600 kcal:))

Ehh, no cóż trudno się mówi... Jak to jest że zawsze jedząc mam wyrzuty sumienia?? Jak to było w czasach kiedy nażerałam się jak świnia i mi to zwisało... ehhh...

No ale obżarstwo było i minęło potem poćwiczę pół godziny z tamilee - więcej nie dam rady zwłaszcza po wczorajszych  ćwiczeniach z nią... poprostu wymiękam:)

Cześć kochane i trzymajcie sie lepiej ode mnie:)



23 maja 2007 , Komentarze (14)



Cześć!!!


Ja własnie wsuwam sałatkę z tuńczykiem:))) i liczę kalorie oczywiście:))) zaraz biorę się za sprzątanie i śmigam na słoneczko:))) poopalać się póki jeszcze nie idę do pracy i mogę korzystać:)))))))

Waga dalej pokazuje ciut niżej 72kg, ale zważę się za tydzień i jak coś 5 to przesunę ślimaka:))))))

No kochane, taki śliczny dzionek, że szkoda marnowac na siedzenie przed kompem:)))
Powodzenia dla wszystkich w tych niełatwych zmaganiach;)))

Trzymajcie się cieplutko!!!!!!!


22 maja 2007 , Komentarze (5)




Wyobraźcie sobie, że rano znowu stanęłam na wagę i pokazała mi 72kg... normalnie nie wiem jakim sposobem, ale bo wczoraj 74, ale wczoraj stawałam tylko raz i może jakoś inaczej stanęłam:)) bo dziś to już z 30 razy stawałam i 72:)))))))))))))))
teraz to nawet 71,5, bo za cały dzień zjadłam tylko jabłko i pewnie dlatego tak, ale tego nawet nie biorę pod uwagę:)))

72 kg i to w ciuchach:))))

Ale się cieszę:)))



Dziś rano zdarła mnie z łóżka moja przyjaciółka i wyciągła mnie nad rzekę do jej domku letniego:)
poopalałyśmy się i potem poszłyśmy pospacerowac z jej synkiem nad wodą:)


no i ja oczywiście musiałam wleźć do wody choć koleżanka krzyczała żebym tego nie robiła bo zimna woda - i taka była cieplutka ta woda o dziwo że weszła i ona z Filipkiem:))
heh:) fajny dzionek mi mija:))) lecę do sąsiadki - wiecie po co:)))))))))))))))))))))))

No to chyba już teraz wyrobię z szóstką na przodzie na moje urodzinki::)) bo chyba nic nie zawalę po drodze:))

Pozdrawiam wszystkich którzy do mnie zaglądają, potem pozaglądam ja do was:))))))

P.S. Znalazłam dzisiaj 13 czterolistnych i 14 pięciolistnych koniczynek:)))        

Już niedługo będziemy lekkie jak te motylki:)))



Życzę tego wszystkim:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.