85,86
Niestety nie udało mi się wykonać planu:(( schudłam tylko 0,7 , ale dobre i to wazę teraz 62,5 kg.
w tym tygodniu muuuuuuuusi mi się udać pozbyć 1 kg!
W domciu od jutra wielkie przygotowania -Julcia w środę kończy roczek .Już zaplanowałam tortu mojej "roczniaczki" napewno spróbuję, a co w końcu to ważne wydarzenie!
Niestety będę rzadziej do Was zaglądałą bo muszę nadrobić zaległości w wielu dziedzinach.Mam nadzieję, że co 2 max3 dni mi się uda .
84
Spaliłam dziś 500 kcal -musiała sie trochę natrudzić bo jutro ważenie a dziś byłam z Juleczką u prababci, więc czekoladka , ciasteczka poszły w ruch:(.
Jestem zmęczona idę kąpu ,kąpu i lulu.Papa.
83
Spalilam na steperku 350 kcal , chciałabym więcej , ale miałam dziś gości , więc poprostu nie miałam czasu , jutro będzie lepiej obiecuję.Humor mi dopisuje, enegi mam mnóstwo ,poprostu świetnie .....
A teraz idę zażyć kąpieli i lulu.Dobranoc dziewczynki!!!
82
Jak ja mam schudnąć w tym tygodniu 1,2 kg , tego nie wiem ,napewno nie pomoże mi w tym pół paczki kruchych ciasteczek, które dziś zeżarłam:( Obiadu, praktycznie nie zjadłam bo byłam taka napchana tymi ciastkami, a na kolację poskubałam troszkę gotowanego mięska z kurczaka , bo miałam wyrzuty sumienia przez te ciacha.
Jednyna pocieszająca rzecz to steperek na którym podreptałam dziś raz 25 min a 2 raz 30 min. Mam nadzieję,że to wejdzie mi w krew i nie będę musiała się zmuszać do tego.
80,81
Choróbsko już powoli zaczęło odpuszczać więc miało być mi dziś lepiej ,ale niestety dopadł mnie okres więc mój brzuch jest jak balon a ja czuję się słabo, ale jutro napewno będzie lepiej.Przez ostatnie dni odwiedzałam stronkę co 2 dni , obiecuję poprawę:))Co do dietki to z powodu choroby nie miałam na szczęście apetytu więc nie było najgorzej,a poza tym mam w końcu mój wymarzony steper eliptyczny, więc myślę ,że będzie łatwiej.Wczoraj troszkę poćwiczyłam,ale dziś przez ten okres zupełnie nie mam siły.Od jutra obiecuję sobie codzienne spalanie kalorii na steperku.
A teraz poczytam co tam u Was, bo już się stęskniłam.
78,79
Wczoraj się zważyłam i pewnie większość z Was zauważyła ,że waga spadła tak jak chciałam (huurra).
Nie będę się dziś za bardzo rozpisywała bo cały czas jestem choooora-kicham mam kaszel ,obrzydliwy katar od wycierania którego boli mnie nos:((
Weekend jak zwykle bez dietki , ale u mnie to ostatnio normalne.W tym tygodniu 1,2 kg do schudnięcia , mam nadzieję ,że i tym razem się uda.
76,77
...niestety zaraziliśmy sie od Piotrusia.Wczoraj rano Julcia dostała kaszelku, katarku i tem 38,3.Podałam jej syropki , kropeli i dziś jest już z nią całkiem dobrze, ale mnie wzięło katar ,kaszel , na szczęście temperatura tylko lekko podwyższona.Wzięłam uderzeniową dawkę różnych witaminek , położyłam się z Julcią 0 19,30 a teraz się wyspałam i już mi lepiej więc co ? oczywiście nie wytrzymałam i włączyłam komputer,ach to uzależnienie vitaliowe....
Jutro ważenie mam nadzieję ,że będzie te 63,2 , specjalnie się nie ważyłam przez 3 dni ,żeby mieć niespodziankę , oczywiście mam nadzieje,że będzie miła.A teraz Do Waszych pamiętników marsz ,muszę nadrobić dwa dni:))
75
Ucho przez cały dzionek mnie nie bolało i już miałam to napisać a tu poczułam znowu ból....
Kiciek już dochodzi do siebie -musi bo już jutro idzie do pracy:(
Dietkowanie ok, choć dziś menu nie Vitaliowe-śniadanko-grahamka z szyneczką ,na drugie śniadanko kawka i kilka pomidorków koktajlowych , obiadek-zupka pomidorowa a na kolacyjkę jabłuszko.
Idąc za przykładem Sileczki postanowiłam zrobić plan na luty ,będę na niego patrzyła i mam nadzieję ,że będzie mnie to mobilizowało, a tak naprawdę chyba nie ma nikogo bardziej motywyjącego od Was moje Kochane, a więc do:
4.02-63,2
11.02-62
18.02-61
25.02-60
28.02-59,8
a w marcu, kwietniu i maju tak po kilogramie
74
W domciu mały szpital Piotruś jeszcze chory , a mnie zaczęło boleć ucho, dobrze ,że Julcia zdrowa.
Dietkowanie,ok.Jutro napiszę więcej bo Piotruś czeka już z kropelkami do uszu .
Dobrej nocki Kobitki.
73
W końcu wzięłam się za siebie -dzień dietkowy , śniadani, 2 sniadanie , tu trochę nawaliłm bo podjadłam szyneczki, obiadek i bez kolacyjki.
Pan Kotek był chory i leżał w łóżeczku....., tak, tak Piotr cały czas chory.Był dziś u lekarza dostał jakieś lekarstwa i mamy nadzieję ,że mu przejdzie .Teraz miał temperaturę 39,3. Mamy też nadzieję, że Julcia się nie zarazi , dlatego Kiciek przeniósł się na kanapę:((.
Byłam jak zawsze z Julcia na spacerku połaziłyśmy ponad godzinę , więc spaliłam troszkę kalorii.Widziałam już steper, kóry mi się spodobał , więc jutro go kupię i wtedy będzie więcej tych spalonych niż zeżartych -obiecuję.
A i jeszcze jedno kupiłam błonnik, bo mam jakieś problemy.....