Pamiętnik odchudzania użytkownika:
tirrani

kobieta, 49 lat, Poznań

165 cm, 101.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

15 lutego 2020 , Skomentuj

Kochane, lubię tu z Wami być! Jesteście świetne i zawsze można na Was liczyć. Pocieszycie w rozpaczy, zagrzejecie do działania w chwili zwątpienia, docenicie starania! Jesteście niesamowite i bardzo Wam za to dziękuję (zakochany)Podobno liczą się czyny a nie słowa :) U mnie jednak bez słów nie ma szans na czyny:) Mam takie zdanie, że Walentynki to wspaniałe święto. Okazja by się bardziej postarać, bo to bzdura, że staramy się każdego dnia tak samo. Od wczoraj delektuję się miłymi słowami i gestami, a myśl, że będzie to trwało aż 3 dni jest naprawdę kojąca:) Sama też staram się nie zapominać o nikim. Wysłałam serdeczne wiadomości do dawno niewidzianych przyjaciół i do całej reszty też😁 Pewnie wielu się zdziwiło.  Fajne to jest:) Chyba jednak zapomniałam wyrazić sympatię wobec zmywarki i się grat pogniewał. Nie działa 😁Ale nic to! Nie dam sobie zepsuć humoru! O nie!😂😂😂❤️❤️❤️❤️😘

15 lutego 2020 , Komentarze (4)

Hej, hej:) Jak tam minęły Walentynki? Moje całkiem miło i przyjemnie. Pewnie jak u większości potrwają jeszcze jutro:| Sama nie wiem czy to dobrze czy źle? W sumie z pkt widzenia diety na bank źle. 😁 Przytargałam dziś do domu moje walentynki z myślą, że zjem je wszystkie sama. W końcu są moje! Ale już się nimi nacieszyłam i właściwie odszedł mi apetyt. :|Wam tez doradzam żebyście ukryły smakołyku głęboko w szafkach😁

9 lutego 2020 , Komentarze (8)

produkowałam się pół godziny a wpis znikł... Żenada.(kujon)Nie mam już siły na kolejną próbę. Dobranoc.(ziew)(spi)(noc)

4 lutego 2020 , Komentarze (2)

Jest coraz lepiej:) Zdrowie wraca, fatalne dla mnie znajomości znikają. Staram się nie kusić losu, ale oddycham głębiej. Czuję się trochę jak jedyny  mieszkaniec tratwy zawieszonej pomiędzy pierzastymi  szczytami  Cumulonimbusa i czekam na szkwał... Czasami po prostu trzeba przestać się stawiać i popłynąć z prądem. Czas pokaże czy wyszło mi to na dobre:?

Dietetycznie nadal świetnie. Waga nieznana i nie zamierzam tego zmieniać, ale spodnie mówią, że schudłam.

31 stycznia 2020 , Komentarze (7)

Wczoraj wpadłam w jakąś melancholię, na szczęście dziś nie ma po tym śladu. Dziś wszystko mnie rozbawia😁 Wylazłam z łóżka. Skoro nie pomaga to nie ma po co w nim być.  Wreszcie siedzę z kawą w moim ulubionym fotelu. Czytam na zmianę książkę i trochę pamiętników. Pobudzają krytyczne myślenie;) Socjolog miałby tu takie pole badawcze, że hej. Co do diety... Szczęśliwie nadal nie mam apetytu:) Widzę po twarzy, że coś tam schudłam. Jednak większość chorób kiedyś się kończy poprawą zdrowia, nie przyzwyczajam się więc do tego stanu. Małżonek zapowiedział, że w poniedziałek zatarga mnie do lekarza, bo to już ze 4 tygodnie bez większej poprawy. Jednak nie wróżę mu sukcesu. Tymczasem na dzisiejszy wieczór mam w planie małe, domowe SPA 😁Ostatnio czytałam w którymś z pamiętników, że mężatki słabo wypadają na tle rozwódek w aspekcie troski o urodę:) Nie czuję żebym miała jakieś braki, ale może lepiej nie ryzykować😁 Swoją drogą to zadziwiające, że po  np 25 latach bycia razem,  małżonkowie potrafią patrzeć na siebie z pożądaniem i nie nudzą się w swoim towarzystwie. Napisałam to i poczułam się jak dinozaur 😂😂😂 Dobra, kąpiel czeka. Może ona mnie uleczy? 😁 Miłego weekendu. Buziaki. 

31 stycznia 2020 , Komentarze (2)

Takie mnie naszły myśli o miłości.... Lubię o niej mówić. Lubię słuchać wyznań. Mam potrzebę przytulania, dotykania, bycia blisko. Nie dla mnie ciche dni, długie fochy, przemilczenia. Nie znoszę czekania i nie mogłabym żyć od przypływu do przypływu... Od kilku dni jestem kompletnie sama. Marzyłam o tej samotności a teraz tak mi przeszkadza... Chciałabym się wtulić, poczuć męski zapach, oddech na szyi. Bardzo mi jest smutno. Zdecydowanie samotność mi nie służy... zwłaszcza kiedy jestem chora:)

29 stycznia 2020 , Komentarze (10)

Leżę, czytam, oglądam telewizję... Zwykle nie mam na to czasu, ale postanowiłam pozwolić sobie na wyzdrowienie.;) Oszczędzam się więc i "marnuję czas":D Przeczytałam, a właściwie dokończyłam, 3 książki. Obejrzałam kilka odcinków- przerażającego- Black Mirror i cały sezon Alienisty. Teraz poszukuję jakiegoś skandynawskiego serialu kryminalnego. Zatęskniłam za  mrocznymi klimatami. Poza tym zagłębiam  się  w Wasze pamiętniki... czytuję fora...8) Robicie to czasem? Czytacie fora? Niewiarygodne jakie się tam porusza tematy! Czy to możliwe, że są ludzie którym się płaci za zakładanie wątków? Bo czasem mam wrażenie, że ktoś już wyczerpał wszystkie ciekawe pomysły i pisze cokolwiek, bo musi. Za to pamiętniki ciekawe, choć na przestrzeni lat wiele się zmieniło. Jest jakby więcej złośliwości.  Szczęśliwie najbardziej zjadliwe osoby trzymają się pewnego kręgu. Poza tym ujawniło się wiele talentów. Kilka osób zamieszcza przepiękne zdjęcia(kwiatek), jedna pisze wzruszające wiersze. Są fajne przepisy, porady modowe i w ogóle jest interesująco i miło. Fajnie tu być. Takie właśnie mam przemyślenie na dziś :D Lubię być w tym gronie. Pozdrawiam Was Drogie Koleżanki:) Dobranoc (noc)<3      

23 stycznia 2020 , Komentarze (6)

Ale nie żebym wkładała w to jakikolwiek wysiłek... Po prostu wciąż jestem chora i zmęczona. Na nic nie mam chęci. Dziś jadłam obiad w mieście i szczerze zamierzałam poszaleć 😁Skończyło się na miniobiadku, bo nie mogłam na ten dobrobyt nawet patrzeć 😁 Dodatkowo znów przeżyłam zawód koleżeński... Ludzie są okropni. Jakby mnie mąż nie utulał to już bym chyba nie wylazła ze skorupy🤬 Ma nadzieję, że czegoś mnie to nauczy... 😂😂😂Szczerze wątpię. Poza tym jestem na niego wkurzona. Nie wiem za co? Może za ten okropny syrop, który mi kupił i codziennie sprawdza ile wypiłam. Chyba wyleję trochę do zlewu 😁 Byle do jutra... Wrócę z pracy i zatroszczę się wreszcie o siebie... albo lepiej pozwolę na to mężowi... Kąpiel, masaż, dobra herbata... Pozwolę się rozpieszczać. Piątku! Przybywaj!

17 stycznia 2020 , Komentarze (15)

Tak sobie leżę i użalam się nad sobą:) Powodów znalazłoby się sporo, ale tak serio to jestem fest chora. Wszystko mnie boli, straciłam głos, kaszlę, kicham i prycham. Chcę mieć 7 lat i pić  zrobione przez mamę kakao. Niestety...    Najgorsze, że mam mnóstwo pracy i  nie mogę tego odłożyć. No to sobie tak dziobię, później śpię i znów dziobię... a końca nie widać... Dietowo całkiem ok :) nie mam apetytu, co zdecydowanie ułatwia sprawę :) Poza tym ostatnio mam sporo problemów, ale wcale mnie nie przerażają. Jestem trochę zła, bo wolałabym inaczej spożytkować energię... ale cóż? Życie. Pozdrawiam Was drogie Koleżanki i życzę miłego weekendu. ❤️

8 stycznia 2020 , Komentarze (31)


Hej Kochane:) ostatnio obserwuję swoje nawyki 😁 i wiecie co? Piję nawet 12 kaw dziennie! Serio!Mam na to sporo czasu, wstaję po 5, a kładę się zwykle po 1. Często ostatnia kawka wypada po północy... Szukałam czegoś co mi to zastąpi, ale jakoś nic mnie nie przekonało. A jednak!   Znalazłam to! Powiem Wam, czuję, że to mnie oszuka😁 No zobaczymy. Poza tym jestem piratem drogowym. Dostałam mandat i teraz nie stać mnie na prawdziwą kawę 😂😂😂

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.