Pamiętnik odchudzania użytkownika:
pavlinka1

kobieta, 35 lat, Augustów

178 cm, 77.20 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: do 1 lipca ważyć maksymalnie 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 lutego 2010 , Komentarze (2)

i

pociągająca, atrakcyjna, miła, zmysłowa, niesamowita, cudowna, wspaniała, niebiańska słodka istota, kochana pociecha, moje marzenie, fajna, wrażliwa, romantyczna, mądra.....

och, to tylko część pięknych słów którymi zostałam obdarowana...

 

Zapisuję sobie miłe usłyszane komplementy na mój temat i w chwilach smutku jest niezmiernie przyjemnie je odczytywać... Polecam....

Na wadze bez zmian, w miesiąc, od 1 stycznia do dziś schudłam 2 kg.

p.s. rysunek z dedykacją dla mojego  Kochanie... :*:*

29 stycznia 2010 , Skomentuj

I przypomniały mi się emocje jakie towarzyszyły mi od początku poznania P. To cudowne, fruwałam nad ziemią! Teraz też jest miło, kocham Go mocno, ale to już nie to samo :/ Uniesień i motylków w brzuchu mniej. Ale ciepło zostało. I mam nadzieje potrwa jak najdłużej :)
I jak miło uświadomić sobie, że ważyłam 14,7 kg więcej...

27 stycznia 2010 , Komentarze (3)

Hmm... :) Wczoraj Misiak został u mnie na noc :) Tylko szkoda, że to  w tajemnicy przed wszystkimi, on jeszcze nie jest gotowy na spotkanie z moimi rodzicami i znajomymi. Ja czekam, a wczorajszy Jego przyjazd do mnie to Jego inicjatywa, ja tylko powiedziałam, że będę sama :) CIeszę się, że był mimo wszystko....

 

Waga stoi, ani drgnie, zbliża mi się @ i mam ochotę jeść :( Dużo, słodko i dobrze przyprawione, ech.... :( Waga 78kg.

I niby dużo, ale gdy tylko sobie przypomnę, że schudłam 15,7kg, że ważyłam aż 92,7kg to rozpiera mnie duma, odrazu się prostuję, wciągam brzuch i wypinam biust i czuję się dumna jak paw

Jeszcze 10 kg i moje marzenie o niskiej wadze spełni się....!!!!

24 stycznia 2010 , Komentarze (2)

Właśnie... jestem straszną romantyczką... brak mi gestów, komplementów, kwiatów, uwielbiania.... A z komplementami to jest żałosna sprawa, bo uuu... jakis już czas temu powiedziałam swemu lubemu (choć chyba przestaje być lubym :/) powiedziałam, że ma "seksowny brzuszek" taki męski, fajny... A w odpowiedzi usłyszałam:

"TY TEŻ" -komplement mojego życia

I szok... :( Jedyne na co Go stac, to "Ty też" Ble... A jak chce być miły to jest strasznie dziecinny, głosik zmienia i mówi do mnie zdrobnieniami, które są zbyt zdrobnione...

:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(

Już lepiej powiedział mi obcy facet, taki co to wciska perfumy na targu. Perwfum nie wzięłam ale na odchodne powiedział "Ale klatę to masz zajebistą!"    No żal...

22 stycznia 2010 , Komentarze (2)

Z MISIAKIEM CORAZ LEPIEJ I TO MNIE OGROMNIE CIESZY :D

 

NIE CIESZY MNIE NATOMIAST CHOROWANIE, BÓL GARDŁA, KASZEL I GORĄCZKA... :/

 

PRACY DALEJ NIE MA NA CHWILĘ OBECNĄ ALE POJAWIAJĄ SIĘ ŚWIATEŁKA W TUNELU :)

17 stycznia 2010 , Skomentuj

ech..... 15 maja wesele znajomych, czyli za 17 tygodni... W takim czasie to chyba możliwe schudnąć 10 kg... Hmmm... ciekawe... Chciałabym olśnić... i by Misiak był ze mnie dumny, by Go duma rozsadzała, że jest z taką laską... Ech! Już i tak nie wypomina mi, że muszę schudnąć, w końcu minus 14,7kg to nie byle co... :)

Jestem po dwóch dniach u Misiaka. Samopoczucie w skali 1-6, okraślam jako 4 z minusem...

mój przykład wysokiej, seksownej, pewnej siebie kobiety - taką chcę być!!!

14 stycznia 2010 , Komentarze (2)

10 grudnia 09r. w biodrach miałam 107cm a w talii 79cm.

Wymiary z dziś to 102/77/102 i 78kg. Hmmm.... Motywacja jest... :)

Zaraz jadę do mojego Kochanie...

5 stycznia 2010 , Komentarze (1)

Jesteśmy razem od 31.12.2009r. Znów razem...

 

1 stycznia 2010 , Skomentuj

Nowy rok powitałam w gronie znajomych pięciu par i ja jedna :/ Było fatalnie, bo jak można się czuć wśród uścisków, pocałunków, tańców szczęśliwych par...? Kilka minut przed 24 wyszliśmy na podwórko, ludzie puszczali już petardy, patrzyłam na nie i płakałam, myślałam "Gdzieś pod tym niebem jest mój P. i też je ogląda"... Wybiła północ a ja z łzami w oczach zobaczyłam jak każdy się obściskuje, mi życzyli nowej miłości... Cholera jasna! Nie cierpię gadek na temat o to odrazu wyciska łzy! Siostra mnie przytuliła, jej chłopak mówił co myśli o P., dziewczyna brata też się przejmowała mną... Jakoś oie isę spiknęłyśmy na tej domówce, ona tak jak  i ja mało wypiła, nie tańczyła, rozmawiałyśmy sobie...

Do domu wróciłam o 1:30 a już o 4:00 żegnaliśmy całą rodziną mamę, która na 3 miesiące wyjechała do Włoch...

P. napisał 12 minut po północy "Szczęśliwego Nowego Roku". Był jako kierowca, na imprezie kumpla, przez którego się poznaliśmy... Brakowało mi Go bardzo, święta i Sylwester minęły mi bez Niego...

Nowy Rok, Nowe Szanse, będzie lepiej, będę szczupła, seksowną laską, szczęśliwą  w pełnym miłości związku.... :D

Moje noworoczne postanowienie:

"W 2010 roku schudnę do 68kg, a najlepiej już do Wielkanocy, czyli powrotu mamy"

30 grudnia 2009 , Komentarze (1)

Teoretycznie nie jestem z P. od piątku 18.12.2009, już 12 dni...

Moja mama wyjeżdża do Włoch 1 stycznia i czuję, że czeka mnie trudne 3 miesiące...

Czuję, że załamuję się, z Pawłem nieciekawie, nie wiem co z tego jeszcze będzie, czy wogóle będzie. Święta minęły bez niczego szczególnego a ze smutkiem w sercu i łzami wypłakiwanymi po nocach. Nie mogę spać, ciągle kocham Go. Wiem, że On mnie też. Ale jest Nam trudno wybaczyć słowa, których padło za dużo...

Jutro Sylwester i napewno z Nim go nie spędzę, choć pragnę tego tak bardzo. Teraz on jest 130km ode mnie a ja nie mam auta, zresztą chciałabym by od Niego wyszła propozycja spotkania.

Mama jedzie, zostaję w domu z dwójką małego rodzeństwa, siostrą zakochaną i praktycznie ciągle u swego chłopaka, tatą i obowiązkami domowymi na głowie. Gdy wyjeżdżała wcześńiej też się obawiałam ale poznałam właśnie P. Teraz GO nie będzie raczej.

 

Chciałabym schudnąć w te 3 miesiące do 68 kg. I tak nie mam ochoty nic jeść. Pracy nie mam, a kasy tylko 300zł...

Kochająca, smutna, płacząca Paula...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.