mhm...podobno już wiosna, a tu u mnie śnieżnie, gruba warstwa śniegu zalega ale i cudne słonko świeci. Poza tym wita was radosny Kazimierz
Byliśmy wczoraj u malutkiego " menciny" popatrzył przez chwilkę, ale bardzo krótką, kto to przybył z tobołami a potem już były uśmiechy, pokazał dwa piękne dolne ząbki, pobębnił rączką po stole , babcia robiła to samo i był zaskoczony ...że to jest powtarzalne, bardzo zainteresowały go nasze kubki do kawy, więc tata przyniósł mu jego kubeczek, a potem do kubeczka dostał " premierę" wlaliśmy odrobinkę wody, kubeczek powędrował, a jakże, do buzi i ...minka Kazika po wypiciu pierwszego łyczka wody ...bezcenna...dla mojego wnuka woda ma paskudny smak😀. Na spacer nie poszliśmy , bo pogoda była wyjątkowo paskudna. Czy dziecki przyjadą na święta, nie wiadomo...w Wielki Piątek Kazik ma szczepienie. Chyba złapię dzisiaj Nikusia za pasek i pójdę w park...a tymczasem jeszcze trochę " zimnych" zdjęć.
I tym oto " sweterkowym" drzewem i wiosennym AHOJ!!! żegnam się z wami. Miłego poniedziałku.