Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

MAm bardzo szerokie zainteresowania, jak to mówią moi znajomi jestem " kobietą renesansu" . Miałam być chirurgiem, zostałam prawnikiem ale wciąż uczę się czegoś nowego . Uwielbiam książki, zdobywanie wiedzy, wypady do klubów i wiele wiele innych

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1050449
Komentarzy: 42998
Założony: 5 stycznia 2007
Ostatni wpis: 27 grudnia 2023

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Beata465

kobieta, 59 lat, Radom

173 cm, 110.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 stycznia 2007 , Komentarze (1)

A więc.......... od więc się nie zaczyna, zatem rozpoczęłam od A , po pierwsze i to najbardziej pierwsze. Bardzo, baaaaaaaaaaaardzo dziękuję za wasze komentarze. To miło przeczytać takie zdania. Przyznam wam że sprawcą mojego zacięcia jest osobisty mąż, któremu postanowiłam udowodnić, że jak się z kobieta ( własną) rozmawia, to się ma efekty rozmów. A wogóle to mi się okropnie podobają te zachwyty nade mną ( jestem na nie łasa jak kot na sperkę) no i wogóle to , że mogę kupować coraz więcej fantastycznych, seksownych i kobiecych ciuchów :). Po drugie - dieta jest baaaaaaaardzo smaczna, więc przyjemnie na niej być. A po trzecie, to jutro szalejemy na parkiecie w rytmie samby i różnych innych latynoskich rytmów. Znowu my ryczące czterdziechy zakasujemy młodzież na parkiecie.

Doprawdy mili ludeczkowie, panie i panowie świat mimo wszystko jest piękny a będzie coraz piękniejszy z dnia na dzień. Głowy do góry, pępki wciągnąć do kręgosłupa , biodra w przód i hajda podbijać świat.

26 stycznia 2007 , Komentarze (3)

miło zobaczyć że moje BMI spadło poniżej 40
mam nadzieję że za chwilę zobaczę, że przede mną do zrzucenia już tylko trzydzieści parę kilogramów, to jednak dzika satysfakcja  ująć w dłoń nogawkę spodni i zobaczyć ile tej nogawki hi hi ma się w tej dłoni. No lecę, pakować torbę na pływalnię mam nadzieję że dzisiaj uda mi się dołożyć kolejne dwie długości. a potem musze zadzwonić do mojej szanownej psiapsiółki , mamy jutro szaleć w klubie na nocy brazylijskiej :) oby dziewczyny nie zmieniły zdania.....

22 stycznia 2007 , Komentarze (1)

Bardzo dziękuję wszystkim którzy komentowali do tej pory moje wpisy. Naprawdę dziękuję. Dzisiaj przeżywałam katusze, walczyłam sama ze sobą o ciasto. NAwyzywałam się od pardon, idiotek ale w końcu przekonałam samą siebie, że to głowa chce tej szarlotki a nie ciało. No i nie poszłam po ciastko, a kusiło mnie koszmarnie, bo cukiernię mam o rzut beretem tj. jakieś 15m , a jabłecznik mają tam przepyszny. Jednak wygrałam. Mój mózgowy diablik dostał po ogonie. Jestem dumna z siebie samej i bardzo zmęczona. Zaraz brykam do łóżka, jeszcze tylko kilka stron lektury i spać. Bo jutro basen.

21 stycznia 2007 , Komentarze (2)

No , moja sceptyczna i złosliwa siostra dostała dzisiaj po nosie, mama mało nie runęła jak mnie zobaczyła ( specjalnie założyłam tę dzianinową kieckę, i ekstra rajstopki z seksownym wzorem na łydce) a Niuśka stwierdziła " ty masz pas na sobie?" Pas, pas to ja miałam czyli talię. Ot pani wuefistka, wyszła chyba z założenia, że starsza siostra nie może być już laską. I bład.... i błąd. Własnie że będę. Wczoraj wywaliłam trochę ciuchów z szafy. Rozdam je większym od siebie. Ja robię sobie miejsce na mniejsze modele. No i jak sobie tak leże na pleckach, to zauważam że moja oponka na brzuchu się zmniejszyła, coraz mniej ujmuję ją w garść. MMMMMMMMMMM miło, baaaaaaaaaaardzo miło.

19 stycznia 2007 , Komentarze (1)

Ależ mi się rozpoczał dzień, pan Jacek stwierdził " o piernik pani połowę nie ma". Ależ to miłe, miiiiiiiiiiiiiiilutkie. Od razu mi lepiej. Wczoraj Kaśka zastrajkowała i nie poszła na basen a to leniwiec, a ja przepłynęłam kolejne 2 długości czyli razem 34 , dzisiaj dołożę następne. Life is beautiful

17 stycznia 2007 , Komentarze (1)

Tak tak, stało się , co się miało stać. Zwolniłam. Już nie chudnę w tym szaleńczym tempie, ale to nic. Wczoraj znowu przyszło kilka osób i znowu usłyszałam że fantastycznie wyglądam. To bardzo miłe. Szkoda że sprawca mojej diety i wysiłków nic nie mówi, ale.......co mi tam. Kaśka wymiękła. Lada moment będziemy kupować nowy karnet, ona nie ma siły !!!! chodzić na pływalnię trzy razy w tygodniu. O tempora, o mores - 7 lat młodsza, 40 kilo lżejsza i nie ma siły!!!!!!!!!!!!! Ale ze mnie wiedźma :}

12 stycznia 2007 , Skomentuj

Nooooooooooo własnie paraduję w moich nowych portkach, bomba, a i znowu kilka komplementów, nawet kobiety mi dzisiaj mówiły że tak ładnie wyglądam. I tak ma być, dobrze że mojego piekielnego charakterku nie widać na zewnątrz, no ale fakt, lubię dołożyć starań do sympatycznego wyglądu. Jakiś naszyjnik, bransoletka kiedy się jest " puchatkiem" takie szczegóły dodają uroku. Nie wspominając o odlotowej , cudownej bieliźnie. Ta dopiero dodaje kobiecości. No ale koniec zachwytów, trzeba spakować torbę, bo niedługo znowu hajda na pływalnię. Mimo wszystko... zycie jest piękne.

11 stycznia 2007 , Komentarze (1)

Bardzo dziękuję, to miło zobaczyć tyle słów poparcia. Właśnie wróciłam z pływalni :} Czuję się rewelacyjnie, to jednak prawda że ruch dodaje szczęscia, uśmiechu i wszystkiego , hm hm gdzieś się zapodział mój mężczyzna.... chyba pójdę go poszukać. Dobranoc wszystkim, głowa do góry . Naprawdę można wiele. Wystarczy chcieć.

11 stycznia 2007 , Komentarze (3)

To mi się podoba , no takie słowa " ależ pani dzisiaj świetnie wygląda" budują. Poszłam dzisiaj i kupiłam sobie portki , o mamusiu rozmiar 48 , Jestem w szoku, nie pamiętam kiedy taki rozmiar miałam na tyłku :} no i spódnicę też sobie kupiłam zarąbistą do tej mojej koronkowej bluzki. Teraz to zrobię wejście na najbliższym babskim wieczorku.  A niech mi zazdroszczą a co......Ale tak serio serio, czuję się świetnie, zaraz brykam na pływalnię. Trzy razy w tygodniu basen, dwa razy gimnastyka i ciało wygląda coraz ładniej. Oby tak dalej.

8 stycznia 2007 , Skomentuj

No dzisiaj sobie odpuściłam dietę, nie mogłam tego zjeść. Tylko surówka, jabłko i pierś z kurczaka, i duuuuuużo wody. Zresztą miałam sporo pracy. A teraz wróciłam z gimnastyki, czuję się świetnie. Jutro basenik, udało mi się zaciągnąć koleżankę, jeszcze większe misiątko niż ja. A kolejna poprosiła żeby sprawdzić jak pracuje szkółka pływania. Bardzo proszę... niech się kobietki uczą .

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.