Nooooo
Nooooooooooo własnie paraduję w moich nowych portkach, bomba, a i znowu kilka komplementów, nawet kobiety mi dzisiaj mówiły że tak ładnie wyglądam. I tak ma być, dobrze że mojego piekielnego charakterku nie widać na zewnątrz, no ale fakt, lubię dołożyć starań do sympatycznego wyglądu. Jakiś naszyjnik, bransoletka kiedy się jest " puchatkiem" takie szczegóły dodają uroku. Nie wspominając o odlotowej , cudownej bieliźnie. Ta dopiero dodaje kobiecości. No ale koniec zachwytów, trzeba spakować torbę, bo niedługo znowu hajda na pływalnię. Mimo wszystko... zycie jest piękne.
Dziękuję.......
Bardzo dziękuję, to miło zobaczyć tyle słów poparcia. Właśnie wróciłam z pływalni :} Czuję się rewelacyjnie, to jednak prawda że ruch dodaje szczęscia, uśmiechu i wszystkiego , hm hm gdzieś się zapodział mój mężczyzna.... chyba pójdę go poszukać. Dobranoc wszystkim, głowa do góry . Naprawdę można wiele. Wystarczy chcieć.
Podoba mi sie to...
To mi się podoba , no takie słowa " ależ pani dzisiaj świetnie wygląda" budują. Poszłam dzisiaj i kupiłam sobie portki , o mamusiu rozmiar 48 , Jestem w szoku, nie pamiętam kiedy taki rozmiar miałam na tyłku :} no i spódnicę też sobie kupiłam zarąbistą do tej mojej koronkowej bluzki. Teraz to zrobię wejście na najbliższym babskim wieczorku. A niech mi zazdroszczą a co......Ale tak serio serio, czuję się świetnie, zaraz brykam na pływalnię. Trzy razy w tygodniu basen, dwa razy gimnastyka i ciało wygląda coraz ładniej. Oby tak dalej.
Maaaaaaaaaało
No dzisiaj sobie odpuściłam dietę, nie mogłam tego zjeść. Tylko surówka, jabłko i pierś z kurczaka, i duuuuuużo wody. Zresztą miałam sporo pracy. A teraz wróciłam z gimnastyki, czuję się świetnie. Jutro basenik, udało mi się zaciągnąć koleżankę, jeszcze większe misiątko niż ja. A kolejna poprosiła żeby sprawdzić jak pracuje szkółka pływania. Bardzo proszę... niech się kobietki uczą .
Za dużo....
Za dużo tego dobrego dla mnie , nie nadążam tego wszystkiego zjadać, zrezygnowałam dzisiaj z II śniadania, bo nie wyrabiam się, nie jestem przyzwyczajona jeść tak często. Potrawy są pyszne , niektóre szykuje dla dziewczyn i Tomka. Niech sobie jedzą. A teraz się ujawnię... ta laska obok, to moje starsze dziecko, wczoraj miała studniówkę.
Zaczynam
Zaczęłam. Koniec, kropka , klamka zapadła. Po tym co usłyszałam w nowym roku, zawzięłam się i będzie tak jak chcę. Kaśka wykupiła nam karnety na basen , właśnie wróciłam po drugim pływaniu jest świetnie. No i w wodzie zgubiłam 1,6 kg.............luksus. Od poniedziałku od kiedy postanowiłam schudnąć to już 4,20 . Dużo się ruszam
świetnie, po latach zastoju okazuje się że nie jestem kompletnym puchatym wrakiem. Dwa razy w tygodniu aerobik, trzy razy basen i tak trzymać. A i dietka jaka dostałam bardzo smaczna, tylko się przyznam, że dla mnie to za dużo papusiania, więc czasem sobie wyrzucam drugie śniadanko, albo przekąskę, ale aż żal bo to wszystko pyyyyyyyyyyycha.