Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Bardzo dziękuję
22 stycznia 2007
Bardzo dziękuję wszystkim którzy komentowali do tej pory moje wpisy. Naprawdę dziękuję. Dzisiaj przeżywałam katusze, walczyłam sama ze sobą o ciasto. NAwyzywałam się od pardon, idiotek ale w końcu przekonałam samą siebie, że to głowa chce tej szarlotki a nie ciało. No i nie poszłam po ciastko, a kusiło mnie koszmarnie, bo cukiernię mam o rzut beretem tj. jakieś 15m , a jabłecznik mają tam przepyszny. Jednak wygrałam. Mój mózgowy diablik dostał po ogonie. Jestem dumna z siebie samej i bardzo zmęczona. Zaraz brykam do łóżka, jeszcze tylko kilka stron lektury i spać. Bo jutro basen.
DOROTAINKA
22 stycznia 2007, 20:57nO TO LADNIE, JA TEZ JUZ WALCZE Z POWROTEM I MASZ RACJE ZE TRZEBA SIEBIE PRZEKONYWAC. POMYSL, ZE SZKODA JUZ TYCH STRACONYCH KILOSOW I WYSILKU. OBY TAK DALEJ...