6 rano, niesamowita zieleń lasu, ptaków śpiew, świeże powietrze, my i 9 km nordic walking. W połowie pierwszego okrążenia, wykręcona na korzonku łapa, gdyby nie patyki to bym zaryła py....w mech, eee znaczy się stałabym się kobietą upadłą. Na szczęście znalazłam oparcie w kijaszkach. Ale żebym się zbytnio nie ucieszyła, to na drugim okrążeniu w czasie pokonywania " hop przeszkoda" starłam potężnie łydkę, ale nic to ...krwi nie utoczyłam, dzielnie przeszłam jeszcze jedno okrążenie i żyję. Tężca nie zauważam , zresztą ...złego diabli nie biorą, nie zdzierżyli by mojej obecności...chcą spokoju? muszą się trzymać z daleka ode mnie . Teraz będę się nawadniała i idę zrobić prasówkę, trzeba się dowiedzieć co ciekawego się wydarzyło w świecie i nie tylko , do miłego :D
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.