Waga cały czas 56 kg....
ZJEDZONE:
Obiad:
- pół hamburgera z maka
- pepsi
- kajzerka z masłem i szynką
Kolacja:
- kajzerka z masłem i szynką
- ryż z jajkiem
kcal ok 1200
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (12)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 6149 |
Komentarzy: | 151 |
Założony: | 30 listopada 2022 |
Ostatni wpis: | 1 lutego 2023 |
Postępy w odchudzaniu
Waga cały czas 56 kg....
ZJEDZONE:
Obiad:
- pół hamburgera z maka
- pepsi
- kajzerka z masłem i szynką
Kolacja:
- kajzerka z masłem i szynką
- ryż z jajkiem
kcal ok 1200
Teoretycznie ciężki dzień, byłam dzisiaj w pracy, bo niedziela handlowa, ale spotkało mnie bardzo wiele drobnych uprzejmości i przyjemności. To bardzo dobrze, bo ostatnio było zupełnie na odwrót.
Po pracy pojechałam na siłownię, planowałem do innej, gdzie byłam pewna że honorują karty Multisport. No ale wysiadłam wcześniej, bo jak to ja... zobaczyłam piękne kolorowe światełka w pięknie luksusowym placu z luksusowymi restauracjami. Raczej jestem z tych mniej zamożnych osób, więc jak mogę sobie umilić dzień w niedrogi sposób to się staram. No i poszłam, ale tam nie honorowali kart... :( Przystojny pan z recepcji powiedział, że mogę wejść na pierwsze darmowe wejscie. Ja na to, że niestety, ale już chodziłam do nich na siłownię, więc to nie będzie możliwe i to niestety moje gapiostwo bo nie sprawdzilam więc nie mam urazu. Na to pan po chwili zastanowienia, powiedział, że mają dzisiaj mają świąteczny kiermasz a po za tym są święta, więc mogę wchodzić tylko ciiii 😄 Cudownie ❤️ Oszczedzilam 1 wejscie za uprzejmość i miły uśmiech.
Ta siłownia jest piękna i leciały tylko świąteczne piosenki. Bardzo poczułam klimat. Biegałam przez 40 min, potem marsze, rozciąganie i były ćwiczenia z ciężarami na plecy.
Po siłowni poszłam na jarmark świąteczny na grzanca. 250 ml, lepszy niż za granicą na święta jak byłam ☺️ było pięknie i cudownie. padał cały dzień snieg
Na kiermaszu i na tym jarmarku upatrzyłem 2 rzeczy, które chciałabym od rodziny na święta. Zakochałam się w nich, ale kupię za jakiś czas (jestem rozsądna, muszę się z tym przespać)
Po grzancu pojechałam pisać prace licencjacka, ale słabo mi to szło, za bardzo wino uderzylo, więc wracam do mieszkania i pewnie trochę popisze, albo i nie i pójdę spać
Patrzylam na wspaniałe langosze, ale to może następnym razem sobie kupię, bo na pewno jeszcze tam pojadę przed świętami.
ZJEDZONE:
Obiad:
- ryż z jajkiem
Przekąska?Kolacja?:
- czekolada, wafelek (od koleżanek z pracy), ciastko w prezencie z Rossmana
- grzane wino
ok. 800 kcal
Dzisiaj zostalam w pracy na nadgodziny 4h. Dziś miły dzień "podrywał" mnie 7 latek w pracy, bardzo wpadłam mu w oko. Jedna starsza pani nas skomplementowała, że jesteśmy ładne (jesteśmy podobne z koleżanką). No i jeszcze jakiś klient (ok 35l) wpadł i dał mi tego "słodziaka" czy coś z Biedronki 😄
Jabuszko czerwone ! 🍎
Powiedzial, że za miłą obsługę, zawstydził się i wypadł i życzył wesołych świąt :)
ZJEDZONE:
Obiad:
- zupa ogórkowa
Przekąska:
- czekolada, piernik, wafelek (od koleżanek z pracy)
Kolacja:
- dwie kajzerki z masłem i szynką
ok. 1350 kcal
I wracając do wczoraj - wieczorem jednak zrobiłam sobie jeszcze shake na mleku więc pewnie do tego 1000 wczoraj dobiłam.
A dzisiaj poszlam na zakupy i wydałam ponad 300 zł... Miałam kupić spożywkę, ale kupiłam wszystko z myślą o innych a sobie 2 wyżej wymienione bułki, herbatę białą i kawę bez której nie wyobrażam sobie dnia.
Oszalalam (z moją pensją), ale kupiłam dwie cudowne szklane bombki z pejzażami za 50 zł (zielona i czerwona). A wcześniej kupiłam 4 szklane krasnale (zielone i czerwone) za 20 zł, ale zakochałam się w nich pod pierwszego ❤️ więc nie mogłam ich zwrocic.
Rodzicom kupiłam taki zestaw czekolad. Niech mają coś od życia. Wydałam na takie 2 komplety 60 zł razem.
Kupilam mamie 2 sweterki i 2 szale (jeden wybierze, drugi dla mnie)
A zaraz siadam do pisania pracy.
Milego wieczoru ! ☺️
Dzisiaj miałam seminarium, którym byłam okrutnie zestresowana, bo myślałam, że jestem najbardziej w tyle z pracą z całej mojej grupy. Okazało się, że nie a co więcej generalnie całkiem dobrze mi idzie. Seminarium miałam dopiero o 19:00, więc cały dzień stresu. Ale jakoś głodna nie byłam, raczej jak na dropsach taka zmotywowana do działania przez ten stres. Dopiero przed zajęciami kupiłam sobie orzeszki w automacie i kawę z mlekiem. Teraz jestem w drodze nie mieszkania i raczej trochę posprzątam i pójdę prosto spać, bo mam weekend pracujący.
Ps. pisanie tej pracy licencjackiej min 2 h dziennie cały czas jest aktualne :) Jestem zmotywowana
Z moich wyliczeń wynika, że mogłam zjeść 1800-2000 kcal, ale nie wiem dokładnie. Byłam dzisiaj na Mikołajkach u siostry i dwóch koleżanek. Dostałam piękne kolczyki 😍 I opilam się winem oczywiście.
Juz prawie północ, więc chyba mogę pisać, raczej nic więcej do tej północy zjeść nie zdążę 🤭 Dzisiaj zjadłam dwie kolację, ponieważ bronię się w czerwcu (jak bozia da siłę) i wałkuję prace licencjacką. W piątek mam seminarium, a ja w takim stresie i w pracy i w życiu i przez studia, że nie mogłam tej pracy ruszyć. Mimo że do poprzedniego miesiąca robiłam wszystko regularnie to, gdy miałam zacząć pisać złapała mnie taka blokada, że nie wiem. I do tej pory się zblokowałam. Odblokowalam się dopiero dzisiaj.
Jakim sposobem?
Kolezanka z pracy uznała, że mam zwariowane pomysły i nigdy o tak szalonym pomyśle nie słyszała. ALE ZADZIAŁAŁO.
Mianiowicie:
Codziennie mam siedzieć min. 2h i pisać pracę, bo inaczej za karę mam przelewać 20 zł na organizacje, które są powiązane z ugrupowaniami terrorystycznymi (nie zakazanymi jakimiś, nie chce łamać prawa) wspierające Rosję na wojnie i na francuski rozwój kultury i sztuki (nie lubię Francuzów okropnie).
I tak na zmianę. Raz tym, raz tym i raz tym. Każdego dnia losuję komu.
Powiem Wam, że nie zdzierżyłabym gdybym miała im przesłać pieniądze. A tym całym terrorystom to już w ogóle spać bym po nocy nie mogła. TAKZE DZIAŁA 😅
A czemu nie polskim organizacjom ? Bo to nie kara by była a niemal jak nagroda. Zamiast mieć wyrzuty sumienia, cieszyłabym się, że pomagam.
ZJEDZONE:
Obiad:
- czekolada i lód
Kolacja:
- ryż z szynką i 2 orzechy włoskie
Kolacja II:
- płatki na mleku
ok 1350 kcal
Dzisiaj nie byłam głodna, ale zjadłam więcej ponieważ obawiałam się złego samopoczucia (które swoją drogą się nie pojawiło).
ZJEDZONE:
Obiad:
- ryż z szynką na maśle
- wino
Kolacja:
- placek pszenny z masłem i papryką
razem ok. 1300-1400 kcal
Dzisiaj rano waga pokazała 55,9 kg !! To w niecaly miesiąc 4 kilo. Może Święta z wagą 54 kg okażą się realne ???
Troszkę komentarze pod ostatnim wpisem wywołały całkiem sporo emocji i potrzebowałam chwili, żeby odetchnąć. Raczej jestem dość wrażliwa i te komentarze sprawiły, że na chwilę się przyblokowałam z pisaniem. Już jest okej. Dziękuję za wsparcie.
Zostalam dzisiaj zaproszona na Sylwester. Bardzo się cieszę. Obawiałam się, że nikt mnie nie zaprosi, ponieważ ostatnio odcięłam się od znajomych. Miałam gorszy czas i niestety trwał on dość długo. Chciałabym schudnąć jak najwięcej do Sylwestra i tu się przyznaję.
ZJEDZONE:
Obiad:
- zupa z biedronki
- herbatniki w czekoladzie
- kieliszek wina
około 470 kcal.
Waga dzisiaj pokazała 56,4 kilograma.
Dzisiaj trochę słabo rozegrałam kolację. Wyszło aż 1530 kcal. Kolację jadłam jakoś 19:30/20:00 a to tej pory jestem pełna. Mogłam oszczędzić kalorii i nie jeść tego burka. Za szybko zjadłam cebularza i od razu zabrałam się za burka zanim jeszcze poczułam że jestem syta... Burka już połowy nie mogłam, ale był ciepły i było mi szkoda zostawiać.
Zjadlam:
OBIAD:
- zupa grochowa
- orzechy
- kawa z mlekiem
KOLACJA:
- cebularz
- burek z serem i szpinakiem
Rano waga pokazała 56,8kg ! Bariera przełamana, ale obawiam się co to może być jutro po tych dzisiejszych bułach...
Jutro miałam mieć wolne w pracy, ale nie wiem co mam ze sobą począć, gdy mam wolne, więc rano napisze kierowniczce, że jednak przyjdę do pracy. Mamy teraz zapiernicz w pracy, zawsze tak jest w grudniu, bo pracuje w sklepie, także zawsze się przyda dodatkowa para rąk.
Dzisiaj wyszło mnie około 1100-1400 kcal. Nie wiem dokładnie niestety.
Zjadlam:
OBIAD
- orzechy ziemne (właśnie tu nie wiem dokładnie ile zjadłam, więc widełki są spore)
- jogurt o smaku białej czekolady
KOLACJA
- serek wiejski
- jabłko
Na razie czuję się najedzona. W ostatnim czasie wydaje mi się, że dość skurczył mi się żołądek.
Rano byłam na siłowni, ale tylko godzinkę, przed pracą bym więcej nie zdążyła.
Wczoraj też byłam wieczorem i zrobiłam 15 min chodzenia na bieżni prędkość 7km/h i 10 min biegania 12km/h. Później schody - w 22 min zrobiłam 75 pięter i ok 1200 schodów. Później 20 min rowerka, wpadło kilka kilometrów. Później rozciąganie, ćwiczenia na plecy i nogi z tyłu.