Od wczoraj rano jesteśmy u teściów, ale staram się jeść rozsądnie, co prawda nie bardzo mam wpływ na to co jem, bo ja nie ustalam menu, ale już ilość ode mnie zależy, więc się nie przejadam.
Wczoraj było bez ćwiczeń, ale u mamy mojego P. jest remont więc i tak boli mnie wszystko... Pracy jest ogrom, bo rujnują pół domu... Dziś też nie wiem jak będzie z ćwiczeniami, bo po pracy znów tam jedziemy i będę sprzątać po remoncie, więc nie wiem czy mi starczy sił na ćwiczenia...
Za to we wtorek było 30 min orbitreka i planki i ćwiczenia na mięśnie brzucha w dolnej partii. Dziś miałam zamiar to powtórzyć, więc może jak się gdzieś "zbunkruję" to poćwiczę, bo tak przy wszystkich to trochę kicha!
@ jeszcze nie przyszła, ale "puchnę" w oczach... znając życie to jeszcze jakieś 2-3 dni i się zacznie... A do tego czasu... Rodzinko miej się na baczności. Dobrze, że się eksploatuję przy tym remoncie to mi się szaleć nie chce....
Ja tak się czuję więc albo duuużo sprzątam albo duuużo ćwiczę! Wtedy się rozładowuję I miłego długiego weekendu.