Jezu, ten rok 2023 w sprawach sercowych to był dla mnie totalny ROLLERCOASTER i zanosi się, ze dalej będzie trwać.
Żeby historia miała ręce i nogi, brakuje jednego update K. gdzie zerwałam z nim kontakty, ale nigdzie go nie poblokowalam, przestaliśmy ze sobą gadać. Napisałam mu, ze dalej go lubię i ze jak sie gdzieś spotkamy wśród jakich znajomych to żeby było normalnie. Spotkałam sie z nim raz w Warszawie dosłownie na moment, bo był na tym samym wydarzeniu co ja i sie tylko przywitaliśmy i ja sie zmyłam do swoich. I tyle w temacie. Jedyne co to śledził od tego września cały czas wszystkie moje relacje na insta.
No a 30 listopada napisał do mnie mój odwieczny crush. Akurat byłam z kumpela w knajpie i pamiętam jak teraz jak mi stanęło serducho. Co napisał? “przepraszam, ze ostatnio nie odpisałem”. Myślałam ze napisałam coś do niego tyłkiem, ale nie - odpisał mi na jedna z wiadomości noworocznych sprzed 2 lat 😂 Najpierw go olewalam, pale sie szybko wkręciłam (niestety dobrze włada słowem) i zaprosił mnie na Sylwestra. Powiedziałam, ze z nim nie pójdę razem (bo tez szłam na ta sama imprezę), ale niech tez przyjdzie.
No i co? Zaraz jakos 5tego grudnia odezwał sie K. Napisałam mu ze chyba nie może o mnie zapomnieć xd a on, ze nie -,- No jednak poczułam igiełkę w serduchu. Gdyby nie napisał, ze pisze do mnie po koleżeńsku to szybko bym ukróciła to, a tak to z nim gadałam i znowu wyszło szydlo z worka.
Oprócz tych dwóch typków, z “milosnymi newsami” wróciło sie jeszcze 2 innych typków jakos w listopadzie. Jednego znajomego ze studiów spotkałam na Tinderze i z ciekawości sprawdziłam czy dał mi match, no i dał. No i powiedział, ze zawsze mu sie podobałam, nigdy sie nie dałam poderwać. Fakt, tez mi sie podobał, ale chyba za często mnie chlopi podrywali i mam spaczone spojrzenie na podrywy 😂 Nigdy nie widzę, ze ktoś mnie podrywa, mam wrażenie ze to z koleżeńskiej sympatii, nawet jesli to jest dla innych oczywiste. Powiem, ze wywrócił mi żołądek do góry nogami. Ale z powodu K. i Crusha dałam sobie spokój z nim i z innymi.
K. w grudniu tyle razy mnie wkurzył, tyle razy mnie zirytował, tyle razy mi sprawił przykrość, tyle razy gdzieś mi sie łezka zakręciła, a jeszcze crush dokładał swoje 3 grosze i przez większość grudnia czułam takie rewolucje z ich powodu, ze nic nie mogłam jeść (spokojnie, po świętach i Sylwestrze wróciło 😂, ważę 58kg, taka norma. Było w listopadzie 62 a we wrześniu 54 😂).
Czułam mega duzo do tej dwójki. Kumpela nic nie mogła mi doradzić, bo niby nikt sie w niej nie chciał bujać a co dopiero dwóch na raz i to z wzajemnością 😂 Więc biłam sie z tym sama. K. nawiązał coś ze to nie prawda, ze on mi zasugerował fwb i on serio chciałby coś poważniej. Ale K. mnie wcześniej mocno skrzywdził, więc teraz ja sie dać tak łatwo skrzywdzić nie chciałam i tym razem to ja mu zaproponowałam właśnie te fwb. Generlanie wolałby nie, ale jak jest tylko taka opcja to Ok 😂 Gdzieś tam przez ten grudzień od słowa do słowa wyszlo, ze mu zależy bardziej niż mi (bo ja sie zblokowałam). Chciałby zebym poznała jego rodziców i on nie chce sie kryć przed naszymi wspólnymi znajomymi, bo kategorycznie zabroniłam mu sie wypaplać komukolwiek, jesli sie spotkamy (bo jeszcze sie nie spotkaliśmy 😂).
Niestety ciągle psuł mi humor, bo tylko on wie jak mi skutecznie dojebac w czuły punkt i prosiłam go jakos 20.12 żeby dał mi spokój do świąt bo nie chce sobie ich psuć, ale sie ogarnął i dalej gadaliśmy. No i 23 tak mi tekstem zarzucił, ja tylko odpisałam okeeej i z jego strony cisza całe święta. Maskara. Myślałam ze napisze coś sie odezwie, przeprosi może czy coś, Ale nie 😂 A przecież w Sylwestra miałam sie widzieć z Crushem i obawiałam sie ze wtedy wszystko sie rozwieje na niekorzyść K. bo Crush byłby fizycznie, a ja sama nie wiedziałam kogo bardziej chce. Więc sama napisałam do K. 30tego, bo myślałam sobie trochę ułożyć w głowie (i żołądku 😂) i on napisał, ze przecież prosiłam go zebym nie psuł mi świąt więc przestał sie odzywać, bo widzi, ze znowu coś mi nie pasuje, ze coś odjebal a nie wie co. Już wcześniej pisałam rozmowa z nim sprawia mi przykrość, on ze która?, ja ze wszystkie 😂 Bo tak sie każda kończyła, więc nie klamalam. On ze czuje sie odrzucony przeze mnie, zawsze pisze pierwszy i coś tam i dlatego te rozmowy sie sprowadzają do jednego tematu. Gdzieś tam jeszcze powiedziałam mu, ze może sie spotykać z innymi laskami i mi to nie będzie przeszkadzać, ze nie interesuje mnie to. On, ze chce sie widywać tylko ze mna.
no i poszłam na ten Sylwester. A tam kolejny rollercoaster. Tak na prawdę zanim zdążyłam pogadac z Crushem, Organizator Imprezy i Kumpel Organizatora (i mój w sumie) zapytali sie mnie o Crusha. Trochę sie zdziwiłam, oni powiedzieli, ze on im wcześniej dał znać, ze chce mnie zaprosić na impreze. Myślałam ze nikt o tym nie wie, więc w sumie nic nie powiedziałam. Trochę zażartowali z niego po czym Kumpel O. powiedział, ze jestem dla niego za fajna, stać mnie na lepszego i tamten chce mnie tylko przelecieć. Pochwalił za to Organizatora, ze super chłopak, zorganizowany, zaradny, dobrze zarabia, lojalny. No bo to prawda, bardzo fajny. Z crushem spędziłam trochę czasu i mega sie rozczarowałam. Meeega było mi przykro. On nawet nie pamiętal, ze sie kiedyś ze mną umawiał i 3 razy pod rząd mnie wystawił a potem i tak przestał sie odzywać. Jakby mu zależało to by o tym na pewno pamiętał. (A gadane ma dobre to mi nasmarował) Tak sie rozczarowałam, ze odwidział mi sie w moment. Ale już po Sylwestrze pomyślałam sobie, ze przecież miał możliwość żeby spróbować skorzystać z okazji, bo na jednym Sylwestrze z nim spałam jak sie upiłam, bo bardzo nie chciał zebym spala z jego bratem (nie było innej opcji) i DOSŁOWNIE nawet PALCEM mnie nie dotknął, bo byłam pijana. Leżał i sie gapił z daleka. Więc nie wiem. Różne mam myśli, Ale i tak mnie mega rozczarował.
No i to nie koniec. Przeszłam sie z Organizatorem, bo mnie 2 razy chciał wyciągnąć na słowo. No i powiedział, ze mu sie podobam. Ze wie, ze nie ma takiej siły przebicia jak Crush, ale on myśli na poważnie o mnie i nie w głowie mu sie zabawić dziewczyną. Noo zatkało mnie troche, nie spodziewałam, ze mi to powie, ze jest na tyle odważny (bo ja jestem tchórzem na przykład). powiedziałam, ze mnie zaskoczył (to nie była prawda, ale co miałam powiedzieć) no i wtedy na szczęcie przyszedł do nas znajomy i temat sie skończył.
a żeby to był koniec… jeszcze większy rollercoaster to dopiero miałam dalej 😂 ale to może z kolejnym wpisem opowiem, bo co za duzo to każdy wie.
tak sie zaczyna ten rok 2024
Wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku i samych w życiu sukcesów ! 🥳