Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Te powiem pozniej

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 16941
Komentarzy: 339
Założony: 15 kwietnia 2021
Ostatni wpis: 15 lipca 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
daemon.next.door

kobieta, 35 lat,

166 cm, 55.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 kwietnia 2021 , Komentarze (3)

Dzis 70 zaliczone, jutro tym bardziej podołam bo znów przerwa 😁 Waga wciąż 56,2kg(niewiarygodne, nie?) i przyszły "te dni". Teraz to na bank schudne 😋 Ale do jedzenia mnie nie ciągnie, humor bardzo dobry, więc nie narzekam. 

Dzisiaj się oglądałam w lustrze i widzę, ze uda mi się już tak chamsko nie łączą. Moze to te przysiady, ale to pierwsza zmiana, która jestem w stanie zauważyć bez żadnych wątpliwości, więc się naprawdę ucieszyłam 👍🏻

Jak już mówiłam wyzwolili nas w tym tygodniu z lockdown'u, więc korzystam dalej. Dziś pojechałam do IKEI i kupiłam 2 póki na buty i jeden ten śmieszny metalowy stojaczek kuchenny na kolkach na warzywa, owoce itp. Długo mi się ten pomysl podobał no i w końcu się zdecydowałam. Skręciłam, powkladalam kartoniki z pieczywem i warzywami i póki co jestem naprawde zadowolona, zrobiło mi się wiecej miejsca w kuchni. Szafkę na buty zmontowałam tylko jedna, bo nie mogłam się doczekać, aż pozbędę się butów z korytarza, wymyłam elegancko wszystkie podłogi, a druga zostawiłam mężowi do złożenia na weekend, bo już mnie palce troche bolały. I powiem tylko jedno - pożyczyłam od męża jakiś jego zestaw narzędzi i nigdy już nie wrócę do tych dziadów po 2,50 PLN, z których wiecznie miałam odciski i czerwone palce. Nie warto. NARZEDZIA ROBIA ROZNICE. 

W ogle to jak zwykle nie mogłam się zapakować do auta pod IKEA. Zapakowalam dwie pierwsze polki, ale tej trzeciej z niskiego wózka nie mogłam unieść na tyle wysoko, żeby oprzeć o bagażnik i dalej już kombinować z dzwignia, przesuwaniem itp. jak z dwiema pierwszymi. W ogóle to powinni mieć kamery na tych parkingach i wrzucać te hity na yt, bo w IKEI zazwyczaj jest większość klientów to kobiety i nie wierze, ze ja jedyna mam ten problem i odstawiam podejrzane figury na parkingu 😂 W końcu jakiś dziadek wola do mnie z daleka "Ja to Pani zrobię! Już idę!" i biegnie do mnie. Pół łysy, kompletnie siwy, ale bez problemu podniósł. Myślałam, ze się spalę ze wstydu 🤣🤣🤣 Ach, co my byśmy bez tych mężczyzn zrobiły ☺️

21 kwietnia 2021 , Komentarze (12)

Przysiady zaliczone. Dziś 60 i stawy mnie ani trochę nie bolały, co oznacza, ze się regenerują, bo wczesniej miałam z nimi problemy, a ostatnio praktycznie zapomniałam, ze coś takiego w ogóle mam. Czyli zdrowa dieta czyni cuda.

Szkoda tylko, ze nie w kryteriach wagi, która trzyma się bez zmian na 56,2kg. Zaczynam wątpić czy bez zwiększenia aktywności fizycznej cokolwiek zrzucę, to tak jakby mój organizm się po prostu uparł i robi co może, żeby nie stracić na wadze, ale wszystko po kolei. Muszę być cierpliwa. Ostatnio wprowadziłam w życie sporo zmian i jeszcze się uczę tego nowego trybu, być może mój organizm tak samo dopiero się w tym wszystkim ogarnia(tak, szukam jakiegoś naciaganego wytłumaczenia, żeby się nie załamać). Teraz jestem na etapie ograniczania kawy, nawet Inki, bo piłam z 4-5 dziennie i zauważyłam, ze niekiedy po mleku jakoś ciężko się czuje, mimo, ze do kawy dodaje go bardzo mało. Może jakaś nietolerancja, kij wie, ale skoro mi nie służy to lepiej unikać. Na jednej kawie z mlekiem z orzechów laskowych tez idzie przeżyć jak się okazuje. Generalnie przestawiam się na zielona herbate i matche, która o dziwo polubiłam(mimo, ze smakuje jak zaparzona zmielona trawa z ziemia 😋). W ogóle moje standardy smakowe naprawdę spadły na dno. Już nawet przestałam zwracać uwagę na to co jak smakuje, po prostu jem to co zaplanowałam, albo na co mam ochotę z tych rzeczy, które zaakceptowałam w diecie. Ale to tez nie ochota "ochota" tylko taka w miarę ochota. Bo jak można mieć dużą ochotę na jogurt grecki z truskawkami? Myślę, ze co najwyżej można mieć średnia i taka właśnie czasem mam 😋.

Muszę się tez pochwalic, ze już dość skutecznie udało mi się pozbyć nawyku podjadania wieczorami. Jem kolacje o 19-20 nim położę syna i koniec zaglądania do kuchni, co najwyżej po herbatę, żeby się zapchać. Staram się już wtedy w ogóle nie myśleć o jedzeniu i szukam sobie zajęcia, najlepiej z dala od tv bo jakoś jak już tam siądę na tej kanapie to szybko przychodzi mi odruch, ze przecież przydałoby się coś przekąsić do filmu. Generalnie to właśnie przez to ostatnio mało co oglądam, chyba ze z planowanym posiłkiem. 

Dziś już padam na twarz więc idę spać. Jutro spróbuje przyjść na dłużej i coś tam więcej zagadać. Ciao laseczki!

20 kwietnia 2021 , Komentarze (10)

Na dziś przypada zero przysiadów, więc zaliczylam Eve Fitness. Uwielbiam ja! Szczególnie te krótkie ćwiczenia, bo nie muszę się na nie za specjalnie szykować tylko robie je kiedykolwiek, 20 minut się zawsze znajdzie 🙂

Waga 56,2kg. Ciagle marze, ze z przodu pojawi się 55. Pomódlcie się za mnie, a może jutro się uda! 😁

Zmiana planów. Wbijam się już dzisiaj w moje nowe za ciasne spodnie w rozmiarze 36! Jeśli nie mam stracić cm w tyłku to chociaż niech spodnie już się zaczynaja rozchodzić 🤣

19 kwietnia 2021 , Komentarze (7)

Przysiady zaliczone. Dziś 56,8kg, waga szaleje i w ogóle nie spada. Zobaczymy co będzie za kilka dni.

Za to dzisiaj byłam na zakupach i od razu mi się humor poprawił! Zamierzałam zaczekać z tym aż schudnę przynajmniej do 55, ale jako ze dziś w końcu otworzyli wszystkie sklepy po wielu długich miesiącach lockdown'u, to poszłam szaleć póki była możliwość. Doszłam do wniosku, ze o ile nie mogę patrzeć na moje rozebrane zwłoki, to w ubraniach jednak nie prezentuje się już tak najgorszej. Szczególnie w tych nowych :D Jak kiedyś mnie wena złapie to wstawię Wam focie z efektów mojego treasure hunting, ale nie dzisiaj. Kupiłam spodnie w rozmiarze 36, w które ledwo się wbiłam i trochę mnie uciskają tu i tam, ale wierze, ze jak zrzuce nawet to 2kg to już będą idealne. Zreszta podczas chodzenia tez się trochę rozbija, w końcu to jeans.

A dzisiaj trzymam mega dietke. Wierze, ze to tylko okres przejściowy i za kilka dni coś mi w końcu spadnie. Także cierpliwości! (Tak, gadam do siebie, to już ten stan)


18 kwietnia 2021 , Komentarze (16)

Przysiady rano zaliczone.

Waga 56,6kg, czyli miałam racje, ze Cheat Day jednak mi nie odpuścił. 

Wczoraj się wkurzyłam na męża. On tez próbuje schudnąć, kilka kg mu spadło, ale ostatnio tez mu nie idzie, bo co przyjdzie weekend to zamawia jedzenie, a tu pizza, a tu hinduskie, co troche cos. I sobota i niedziela. Rozmawiałam z nim o tym już z 3 tygodnie temu jak zaczynaliśmy nasze diety, ze taki weekend obojgu nam zepsuje cały tydzień starań i mieliśmy z tym skończyć - ale co z tego jak już w pierwszy weekend zamówił pizzę. Pachniało w całym mieszkaniu, ale ja nie jadłam, ale teraz znowu i alkohol i zamawianie jedzenia. I tym razem się złamałam.

Wiadomo, ze to moja wina, powinnam mieć silniejsza wole itp., ale te zapachy naprawdę mi nie pomagają. Wiem, ze nie mogę się na niego oglądać i liczyć, ze on wytrwa, bo tak się nie stanie. Musze jakoś się odizolować od jego weekendowego stylu. 

Wczoraj się bardzo o to zdołowałam. Cały tydzień fajnie jadłam i nawet ćwiczyć zaczelam, zimne prysznice, smarowanie kremem, body wrapping, żeby jeszcze jakieś tam gramy przybrać. Tak naprawdę to nie mam pretensji do niego tylko do siebie. Chyba po prostu trzeba szlifować silna wole. 

Wasi partnerzy tez nie wspiera was w diecie?

A zeby dodac pozytywny akcent, to mimo wszystko moje nogi wyglądają już odrobine lepiej. I straciłam 1 cm w udach :)

17 kwietnia 2021 , Komentarze (11)

Wczoraj był cheat day, ale nie odpuściłam ważenia. Niby dzisiaj jakimś cudem mam 56,2kg na wadze(minimalny spadek o 100g), ale nie ufam jej. Po tych obżarstwach to niemożliwe. 

Biczuje się zimnym-gorącym prysznicem trzeci dzień z rzędu. Na dziś przypadła przerwa z przysiadami, więc wypróbowałam tego: 

Juz kit z pokazanymi ćwiczeniami, ale ta muza naprawdę wciąga XD Co prawda moja koordynacja pozostawia wiele do życzenia i tego ruchu biodrami tez tak do końca nie mogę skumać, ale ważne ze pocisnęłam to 20 minut z pełnym zaangażowaniem.

A teraz jeszcze jedna ważna kwestia. Ktoras z Was podpowiedziała mi, żebym teraz póki dopiero zaczynam zrobiła sobie fotki(wiecie, z serii przed/po)… dziewczyno, zapłacisz mi za to! XD Załamałam się dzisiaj przed lusterkiem, zdecydowanie nie byłam na to gotowa. Wyglądam strasznie. Wiedziałam, ze przytyłam w udach, ze mam cellulit, ale ze mam taki napompowany brzuch? Ze tyłek aż tak obwisły? W ogóle ze taka wielka się zrobiłam jak mama muminek… a to przecież tylko kilka kg. Wydawało mi się mało. A tu taki wstrząs. Najpierw się zdołowałam, ale za chwile się otrzasnelam i pomyślałam, ze nie ma nad czym myśleć, tylko po prostu trzeba działać. Bezmyślnie, do przodu. Tak samo robię z tym zimnym prysznicem. Wiem, ze to cholernie nieprzyjemne, kilka razy już to robiłam i wcale nie jest coraz lepiej, więc zamiast przezywac po prostu mówię sobie - teraz zimna…. (kilka sekund czekam) i gorącą… (tez kilka sekund) i tak kilka razy. I idzie.

Mam nadzieje, ze np. po 10 dniach przysiadow i dalszego wdrażania całej tej mojej strategii pielęgnacyjno-dietetyczno-aktywosciowej będę już widziała jakaś pierwsza mala różnice. Tak jest :)

16 kwietnia 2021 , Komentarze (3)

Rano troche wpadlam, bo do kawy zjadlam takiego mini poczka z dzemem(daje sobie za niego 200 kcal bo byl malutki), ale idziemy dalej :)

Przysiady zaliczone. Zrobilam sobie oklad antycellulitowy Balea, BodyFIT, Cellulite Algenwickel, kupilam jedyny dostepny produkt tego typu w sklepie dm i teraz siedze zakonserwowana jak mumia i to jeszcze w folii. Nawet faraon nie mial takiego poziomu uslug! Moj mnie rano w tym zobaczyl, stal przez chwile i patrzyl, jakby sie nad czyms zastanawial, ale ostatecznie nie odezwal sie na ten temat ani slowem. Zapytal tylko czy podac mi cos z kuchni i poszedl. Chociaz tyle ma taktu! XD

Dzis o 12.30 stomatolog i kanalowka. Mam zarezerwowana wizyte na poltorej godziny, wiec pewnie niezle sie nade mna naznecaja, ale trzeba to trzeba.

Waga pokazala 56,3kg. Mysle ze bez cwiczen latwo nie bedzie zrzucic cokolwiek wiecej, no chyba ze pasuje mi sie zamienic w kompletnego flaka(akurat nie, nie specjalnie😛 ). 

Na dzis zaplanowalam wyprobowanie jakiejs aktywnosci fizycznej, jakiejkolwiek. Zobacze co mnie natchnie :)

Zmiana planow. 

Dzisiaj ma wpasc kolega, a jako ze od czasu COVIDU mamy gosci mniej wiecej raz na 3 miesiace, to nie ma sensu zebym siedziala glodna... i tym bardziej trzezwa :P Zatem dzisiaj cheat day. Zrozumcie mnie :P

15 kwietnia 2021 , Komentarze (19)

Hej Dziewczyny (i ewentualnie chlopaki) !

Ja tu nowa, stawiam pierwsze kroki na tym jakze symaptycznym portalu. 

Z gory uprzedam, ze poki co nie liczcie na polskie znaki. Wiem jak zle sie czyta, sama tez ubolewam - niestety swojego lapka odzyskam dopiero za tydzien i to wtedy wlasnie mozna sie spodziewac zmiany w tym zakresie ;) 

Przybylam tu zapewne z tego samego powodu, co wiekszosc z Was, czyli zrzucic troche kilogramow z barkow (no, moze z okolic troche ponizej barkow). Szczerze Wam wyznam, ze od ponad tygodnia daje rade utrzymac zdrowa diete, jakis tam przpadkowy kilogram juz mi zlecial, ale to dopiero poczatek podrozy, bowiem planie mam jeszcze z 4-5kg.

Zamierzam tez walczyc z cellulitem, ktory mnie dobija chyba na rowni z samym nabyciem tych paru kg w ostatnim czasie. Cos tam probuje, ale nie wiem czy bez cwiczen mi sie uda(nie przepadam za cwiczeniami, poslugujac sie eufemizmem). 

Dzis tez zaczynam wyzwanie przysiadowe, ale boje sie ze to plus dieta nie wystarczy na pozbycie sie cellulitu... co myslicie? Macie z tym jakies doswiadczenie? Jesli tak to prosze napiszcie. Wydaje mi sie, ze ze schudnieciem jakos sobie poradze, ale za to swinstwo na udach i posladkach nie mam pojecia jak sie zabrac. Szukalam w watkach czegos w stylu "czy da pozbyc sie cellulitu bez cwiczen", ale nie znalazlam nic zblizonego.

Podsumowujac zapraszam wszystkie pozytywne/zmotywonane lub po prostu normalne duszyczki do znajomych i wspolnego wspierania sie w ciezkiej pracy, ktora to wykonywac tu przybylysmy.

Btw. u ktorejs z Was znalazlam, jutro wyprobuje. Moze jednak ta aktywnosci fizyczna nie musi byc taka tortura jak to teraz widze? 


Pozdrawiam i do przeczytania :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.