Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem mamą trójki dzieci. Interesuję się kosmetologia, czytam dużo książek. Chcę schudnąć, aby pięknie wyglądać.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 45671
Komentarzy: 622
Założony: 7 grudnia 2019
Ostatni wpis: 14 stycznia 2023

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
CzarnaNatka

kobieta, 33 lat, Drezdenko

164 cm, 80.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 września 2020 , Komentarze (5)

spadek! 0.5 kg i bardzo mnie to cieszy! Nie miałam czasu na ćwiczenia, na rowerek, ale bardzo planowałam tego ile jem. Myślę, że weszłam znowu na dobre tory. Kontakt z innym ludźmi chociaż krótki i tylko przy odprowadzaniu/odbieraniu dzieci/w sklepie bardzo mi pomaga. Przestałam być dzika😀🤣 i więcej o siebie dbam. Pilnuje regularnej pielęgnacji twarzy i zębów. Nasz dom mnie przeraża... Tyle pomieszczeń i sprzątania. Nie wiem jaki mieć plan. Na bieżąco niby sprzątam, ale te wszystkie kąty, zakamarki nie jestem w stanie codziennie sprzątać. Coś muszę pomyśleć...

3 września 2020 , Komentarze (2)

przyzwyczaić się do nowego układu dnia. Pierwsze dni w szkole i przedszkolu za nami. Córki bardzo zadowolone. Trochę mało mam czasu rano, bo dojazd i przebieranie przed i po wyjeździe długo zajmują. Jeszcze na rowerku nie jeździłam. Dzisiaj mam w planie porządki na ogrodzie. Jeśli chodzi o jedzenie to daje radę😀 Nie jestem tylko zadowolona z tego, że piję za mało wody. Może dzisiaj uda mi się pojeździć na rowerku. Tylko mam problem z licznikiem, bo zepsuty. Znalazłam moje stare zapiski i w ok.55 minut jeździłam 15 km. A ostatnio z aplikacja do mierzenia kroków wyszło 5 km w 49 minut. Nie wiem jak to sprawdzić... Planuje jeszcze dzisiaj wymyślanie dla siebie nowych fryzur, bo codziennie tylko rozpuszczone i rozpuszczone... Nuda nudaaaa....

31 sierpnia 2020 , Komentarze (2)

się! Jest 76.6. W tym tygodniu chcę pojeździć minimum 3 razy na rowerku. Poza tym ostatnio zapominam o noszeniu telefonu i nie wiem ile kroków dziennie jest. Muszę o tym pamiętać. Kroków najmniej 10 tys. Chcę wprowadzić znowu picie herbaty z pokrzywy i bukietu ziół. Trochę mi weselej dzisiaj😀

29 sierpnia 2020 , Komentarze (5)

do niczego. W poniedziałek waga pokazała 77.1 kg. Porażka po całości... Ograniczam jedzenie i jeśli w poniedziałek nie będzie spadku to zrezygnuje na początek ze słodyczy do porannej kawy. Postaram się używać mniej cukru i przede wszystkim zwiększyć ilość ćwiczeń. Kupiłam nowe ubrania i odstaje brzuch, uda mam potężne... W ogóle mało poświęcam na pielęgnację... Cały tydzień miałam bardzo intensywny. Sprzątanie po remoncie, pomaganie przy kolejnym, generalny porządek w szafie. Nie było czasu na ćwiczenia, na spacery. 

2 sierpnia 2020 , Komentarze (6)

Muszę kupić biurka dla córek i znalazłam ładne, które mają 90 cm szerokości. Zmierzyłam i jakieś małe mi się wydają. Już sama nie wiem... Proszę o odpowiedź...

19 lipca 2020 , Komentarze (3)

zarlam i to dosłownie. Kebab, frytki, słodkie, w Macu byliśmy, lody, tłuste, słodkie i dużo. A dzisiaj boli mnie żołądek i stwierdzam, że takie objadanie nie sprawia mi żadnych pozytywnych odczuć. Zrobiłam po prostu taki test sama sobie. Nie pytajcie czemu co i jak, bo sama nie wiem.... Ale efekt jest taki, że nie umiem i nie chcę żreć. Wracam do tego co było przedtem. Rowerek codziennie, posiłki o określonych godzinach i woda 3 litry dziennie. Do tego dużo zabawy z dziećmi. Pracy i tak mam mnóstwo, szczególnie teraz przed zniwami. Muszę wysprzatac stodołe i pomóc mężowi uszykować maszyny. Nie lubię żniw. Puste pola, takie smutne i przypominające o tym jak czas szybko ucieka... Od jutra wraca motywacja i efekty mają być i koniec! Na rozpoczęcie roku szkolnego zawiozę córkę chudsza i uśmiechnięta!😀

15 lipca 2020 , Skomentuj

 Treningi nie są dla mnie, powinnam ich unikać. Ale od czasu jak nie ćwiczę to wyglądam źle i czuję się źle. Co kilka dni zmieniam obietnice wobec siebie, aby mniej jeść, jeździć na rowerku i więcej chodzić. Ale zawsze coś głupiego wpadnie do głowy i nie robię nic. Puste obiecanki cacanki... Więc może zacząć od nowa trenować, ale nie 6 dni w tygodniu tylko 2?

2 czerwca 2020 , Skomentuj

Wyzwanie z Kołakowska pięknie zaliczyłam. Niestety podczas jednego z ostatnich treningów bardzo zle się poczułam. Nie wiem nawet jak to opisać. Te problemy związane są z tym, że miałam iść w maju na waginoplastyke. Mam różne problemy po ostatnim porodzie. Nie mogę robić podskokow, pajacykow itp. Ogólnie nic przyjemnego. Zadzwoniłam do mojej pani doktor a ona mówi, że nie mogę robić tego typu treningów... Zalamalam się... Tak fajnie mi się ćwiczylo, była motywacja, kilogramy chociaż powoli, ale leciały w dół. Ciało stało się jędrne, bardziej zbite. I teraz nie wolno mi??!! Jeśli będzie wszystko dobrze i skończy się ten cholerny koronawirus to operacja będzie w grudniu lub styczniu. Boję się, że przytyje za dużo do tego czasu. A po operacji też długo nie będę mogła ćwiczyć. Czuje się bezsilna... Wróciłam do podjadania... Jedyne co to pije cały czas 3 litry wody. Jazda na tym nudnym rowerku bez licznika doprowadza mnie do szału i jeszcze większej niechęci. Jestem zalamana... 

21 kwietnia 2020 , Komentarze (3)

Od wczoraj zaczęłam wyzwanie z Kołakowska. Piję 3 litry wody, jem mniej i planuje posiłki. Do tego jeżdżę rowerkiem stacjonarnym i mam masę pracy w ogrodzie. Dzisiaj kosiłam trawę. Jutro będę szykować ogródek kwiatowy do siania nasion. Po niedzieli na warzywnym zasieje cukinie. Wczoraj przyszła moja wymarzona kurtka. Jest taka jaką zawsze chciałam. Na żywo lepsza niż na zdjęciu. I co najważniejsze mieszczę się w niej! Nie opina, jest wygodna i w ogóle same pozytywy! Jutro powinnam wejść na wagę, ale zapomniałam, że bateria padła. Chyba przez to wejdę na wagę w następną środę, bo zakupy dopiero w piątek. Poza tym jem o wiele więcej warzyw i czekam na te z ogródka😃

18 kwietnia 2020 , Komentarze (3)

Dbam o siebie i to już mi dodaje skrzydeł! Kupiłam nową bieliznę, czekam na kurtkę. Chcę jeszcze kupić sobie nowe szpilki i bluzki. Spodni mam sporo. Od poniedziałku zaczynam wyzwanie u Moniki Kołakowskiej. Do tego codziennie chcę jeździć pół godziny rowerkiem. Teraz mam dużo pracy w ogrodzie. Jest strasznie sucho, smutno mi jak na to patrzę. Codziennie podlewam konewka, ale kiepsko to wszystko wygląda. Jutro będę szykować węże i uruchomie spryskiwacze. Zrobilam sporo rozsad, wszystko ładnie na parapecie rośnie. A właściwie na kilku😊 i muszę się pochwalić, że powróciłam do dawnego uczesania, które uważałam za złe dla mnie, bo przecież jestem gruuba... Na razie myślę o sobie pozytywnie.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.