Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Coz moge o sobie powiedziec. Kocham sport, kiedys trenowalam siatkowke, plywalam, wspinalam sie i generalnie bylam aktywna. Niestety w pewnym momencie zaczely mnie bolec kolana, okazalo sie ze mam elastopatie i przez pewien czas wogole nie bede mogla cwiczyc...minely 4 lata...przytylam 12 kilo i chce sie tego pozbyc.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 111920
Komentarzy: 456
Założony: 26 czerwca 2007
Ostatni wpis: 8 lutego 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Katia87

kobieta, 37 lat, Londyn

172 cm, 70.90 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Wymiary 86 - 61 - 91

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 czerwca 2010 , Komentarze (1)

Hahahaha czemu faceci zawsze dzialaja odwrotnie niz tego oczekujemy. Na poczatku jak bylismy z C. osobno to ja non stop chcialam z nim rozmawiac, smsowac, odliczalam dni itd. Wczoraj z nim rozmawiam i on do mnie: 'No to juz tylko 23 dni :-D' a ja na to 'O naprawde' Smieszne jak sie nam poodwracalo. Wczesniej to on nie przywiazywal do tego wszystkiego wiekszej uwagi, nie byl zazdrosny, nie obchodzilo go gdzie i z kim wychodze, a teraz. 'A gdzie wczoraj bylas, a z kim, a dlaczego tak pozno worcilas...' Jak go zaptalam co mu nagle odpalilo to powiedzial, ze poprostu nie chcialby, zeby na sam koniec cos sie zrabalo. Smieszni sa Ci faceci, smieszni.

 

Dieta reanimowana, niestety nadal na aparaturze podtrzymujacej zycie ale daje rade.

4 czerwca 2010 , Komentarze (1)

Oswiecilo mnie. Wczoraj wieczorem doznalam oswiecenia. Przez ostatni czas nabralam wielu watpliwosci w sprawie mojego wyjazdu i czy warto rzucac wszystko dla faceta itp itd. Zastanawialam sie czy jesli on musialby rzucic wszystko dla mnie to czy by to zrobil. Lamalam sobie tym glowe, az do wczoraj. Wczoraj dotarlo do mnie, ze przez cale swoje zycie bylam egoistka. Wszystko robilam dla siebie i wlasnej korzysci. Zaczynajac od dzieciaka, sprzatalam i pomagalam w domu, bo wiedzialam, ze bedzie za to pochwala i nagroda i ze bede wyniesiona na piedestal jako wspaniale dziecko. Potem z facetami to bylo tak, ze no bo jak starszy to moglam wychodzic z nim na imprezy. Jak moj byly wyjechal do Irlandii to stwierdzilam, ze fajnie, bo sie wyrwe z Polski zobacze cos nowego...nie, nie przyjechalam tu dla niego tylko dla siebie. I do tej pory nie mialam wzgledem niczego watpliwosci, bo wszystko robilam dla siebie. Teraz zrozumialam, ze po raz pierwszy robie cos dla kogos. Bo wiem, ze C. musi skonczyc studia i wiem, ze jakbym sie uparla to pewnie by na nie nie poszedl, wiem, ze jakbym sie uparla to by tu wrocil. Ale wiem tez co jest dla niego lepsze, nie dla mnie a dla niego. Wyjezdzam, bo znalazlam kogos kto ma takie same marzenia jak ja i ja chce te marzenia z ta osoba dzielic. Ja juz praktycznie skonczylam studia i teraz moglabym poprostu spakowac plecak i zrobic to co zawsze chcialam zrobic, wyruszyc w podroz dookola swiata, wiem, ze on tez tego chce, wiec czemu nie zrobic tego razem. Poczekam, az zrobi co musi zrobic i wtedy juz nic nie bedzie mi stalo na przeszkodzie na nic nie bede musiala czekac, wezmiemy sie za rece, pojdziemy na lotnisko i zlapiemy pierwszy wolny samolot i gdzie nas poniesie tam bedziemy.

3 czerwca 2010 , Komentarze (1)

No i ch...nia z grzybnia za przeproszeniem. Mialam nie pracowac i pracuje, bo akurat w te dwa dni kiedy powiedzialam, ze zluzuje nagle same sprawy niecierpiace zwloki i niedlugo ze mnie zostana zwloki. Az mi glupio do mojej promotorki znow dzwonic, ze sie nie wyrobie z terminem. Ku... az mi sie chce przeklinac. Niecierpie byc tak wkurzona. Do tego @ daje mi popalic, chyba bede musiala antykoncepcje zmienic, bo cos mnie ostatnio za bardzo te @ bola. Wczoraj wrabalam 2 KitKaty i muffinke czekoladowa! Ale poza tym prawie nic nie zjadlam, wiec balans kaloryczny w normie. Diete moge mniej wiecej uznac za reanimowana. Ciekawe ile przy tych nerwach uda mi sie ja utrzymac! No nic wracam do pracy zanim mi sie wszystko na glowe zwali...

2 czerwca 2010 , Komentarze (1)

Nareszcie w pracy zrobilo sie luzniej, wiec powiedzialam, ze przez najblizsze 2-3 dni nie pracuje, bede w biurze tylko wrazie naglych wypadkow, ale przez to, ze robilam ostatnio tyle nadgodzin, zeby sie z wszystkim na czas wyrobic to teraz biore sobie wolne! A co...

No a teraz kontynuacja historii o mojej pedofilii. Tak w poniedzialek rano przychodzi do mnie do biura mama mlodego. (Znam ja, bo uczy sie angielskiego w szkole, w ktorej pracuje. Poza tym to mama chlopaka mojej przyjaciolki...niewazne zreszta). Wracajac do tematu przychodzi do mnie mama mlodego, cala rozchichotana i mowi:

-Poznalas mojego syna w sobote...

-Tak...

-Mam dla Ciebie wiadomosc od niego. Kazal sie zapytac jak sie masz?

(W tym momencie spalilam taka cegle, ze sobie nie wyobrazacie!)

-Ymmm...dzieki, no to go pozdrow, a u mnie wszystko ok.

 

Pozniej moja przyjaciolka z nia rozmawia, no i mama mowi jej, ze byla u mnie w biurze, ze jak mi powiedziala co mlody jej kazal przekazac to ja sie zrobilam czerwona i ze ona nie wie co sie stalo na tej imprezie, nie chce wiedziec i ze to jest sprawa miedzy mna i jej synem. No myslalam, ze odpadne! Jak ona moze tak wogole mowic? Przeciez on ma 13 lat. Nie no nic sie nia stalo, generalnie zrobilo mi sie glupio, ze mlody o mnie pytal, ale to tyle. Powiedzialam co sie stalo mojej mamie a ta na to: 'No prosze i to jest normalna matka.' Ja szczeka w dol...co sie dzieje z tymi rodzicami??? W kazdym badz razie zostalam oczyszczona z zarzutow.

30 maja 2010 , Komentarze (4)

Masakra, ogolna masakra, nie wiem co mi za przeproszeniem odpie... spedzilam cala wczorajsza imreze gadajac i tanczac z 13 letnim bratem kolegi. A dzisiaj od kolezanki uslyszalam, ze jak ja sie moglam do dziecka przystawiac. W sumie fakt podejrzane, ze 23 letnia kobieta spedza caly wieczor z chlopcem 10 lat od niej mlodszym, ale naprawde bardziej sie ubawilam rozmawiajac o tancu, filmach i grach komputerowych niz problemach kolezanki ktora uwiklala sie w zwiazek z zonatym facetem, czy tez innej, ktora za bardzo stara sie byc sexy, czy tez patrzac na typa ktory na oczach swojej dziewczyny przystawial sie do mojej kolezanki. Wiec wybaczcie mi matki wszystkich nastoletnich chlopcow, jesli to, ze mam wiekszy ubaw rozmawiajac o grach komputerowych z 13 latakiem to tak jestem pedofilem, niech mnie ktos zamknie. A dieta niezyje, ja tez zabilam, za to tez mnie moze ktos zamknac, przyznaje sie bez bicia.

26 maja 2010 , Skomentuj

Dzisiaj w planach poznanie ambasadora Polski w Irlandii dr. Tadeusza Szumowskiego. Zadzwonili do mnie wczoraj z uczelnie, ze potrzebuja kogos, kto by oprowadzil ambasadora po uczelni, bo mamy dzisiaj Creative Show...coroczna wystawe prac studentow ostatniego roku. Wogole nie zamierzalam sie na to wybierac no ale jak juz prosza to niech im bedzie. Mam tylko nadzieje, ze nie potrwa to zbyt dlugo, bo szczerze mowiac o czym ja moge rozmawiac z 60 letnim doktorem historii...

Poki co trzymam sie ponizej moich ustalonych 1300 kcal dziennie. Niestety wagowo poprawy nie widac. Wedlug zalozen jednak mam dobic przy takiej diecie do 59kg do konca czerwca. Tak mi magiczna maszyna wyliczyla i na to licze, ale zobaczymy jak to bedzie.

 

C. powiedzial mi ze do mojego przyjazdu nie moge go zobaczyc i ni wlaczy juz kamerki. Hm...po tym co wczoraj zobaczylam, az sie nie moge doczekac niespodzianki czerwcowej. Naprawde ja nie rozumiem jak to jest, ze on idzie na silke przez 2 tygodnie i wyglada tak super ja z drugiej strony zabijalam sie przez kilka miesiecy i nic! Niesprawiedliwosc.

25 maja 2010 , Komentarze (1)

Wczoraj zapytalam C.

-No powiedz mi ile jeszcze dni zostalo?

-Nie wiem.

-Jak to nie wiesz?

-Bo jak dla mnie po tym wszystkim to juz koniec tej meczarni i teraz tylko sie ciesze, nie musze juz odliczac dni, bo wiem, ze za chwile tu bedziesz.

 

Moze wiec i ja powinnam przestac odliczac dni? Nie, lubie moje odliczanie. Poza tym pozwala mi to kontrolowac ile czasu mi zostalo na skonczenie licencjatu...a to bardzo wazne, bo nadal jestem z nim w czarnej dupie i nie moge sie zmusic do pracy. Wiem, ze obleje, jesli natychmiast nie wezme sie do pracy!

 

24 maja 2010 , Skomentuj

No to nadszedl wkoncu wieczor. Dzien mialam tragicznie meczacy i nie wiem nawet jak zlecial. Bardzo mam duzo pracy w pracy, w ktorej na dodatek srednio mi sie teraz pracuje biorac pod uwage fakt iz wkoncu powiedzialam, ze odchodze...Musze teraz tylko napisac wymowienie z pracy i wreczyc je w piatek na naszym spotkaniu menadzerskim. Mimo zmeczenia postanowilam, ze dzisiaj wkoncu zrobi cos w strone skonczenia moich studiow i popracuje nad projektem. Po powrocie do domu zrobilam sobie krotka drzemke, teraz wypilam napoj energetyzujacy i jak skoncze pisac tutaj to zabieram sie do pracy. Wkurzylo mnie tylko, ze poszlam dzisiaj na pokaz jakiegos filmu, ktory przesunieto na za tydzien i oczywiscie nikt nie raczyl nas o tym poinformowac, wiec poszlam na darmo tracac moj cenny czas!!! A najgorsze, ze przyszlym tygodniu nie bede mogla isc, bo mam rade egzaminacyjna i nie wiem o ktorej sie skonczy...

24 maja 2010 , Komentarze (1)

No to powiedzialam szfowi, ze odchodze. I co? I sie poplakalam. Stwierdzilam, ze naprawde bedzie mi ich brakowac. No ale powiedzial, ze nie ma co sie smucic, wkoncu i tak nie planowalam tu zostac na zawsze. A jak sie nadarza okazja to trzeba ja brac i ze beda za mna tesknic. Wow...powiedzial, ze da mi bardzo dobre referencje i ze ciezko mnie bedzie zastapic. Milo to wszystko slyszec, ale pracowac teraz ze swiadomoscia, ze odchodze bedzie ciezko. Dzisiaj jestem juz padnieta na twarz kompletnie z tych nerwow.

21 maja 2010 , Komentarze (1)

Ale sie wlasnie zalamalam, wiedzialam, ze cos pojdzie nie tak. Bylo za dobrze, zeby sie mogla ta tendencja utrzymac. Wlasnie kolega wyslal mi linka do strony naszej firmy na flickr.com i tam sa nasze zdjecia z X-mas party 3 lata temu...Kurcze myslalam, ze mnie moja tlusta przeszlosc nie dopadnie...a jednak. Moja czerwona sukienka i brzuch jak 2 6 miesiacu ciazy spozywczej jest nie do przeoczenia. Wygladam tragicznie na tym zdjeciu... ktore tez mozna podziwiac ponizej...a jest ich wiecej...i sa ogolnie dostepne, wiec jestem ugotowana. Czuje sie strasznie. Nie wiedzialam nawet, ze te zdjecia nawet istnieja!!!

 

 

 

 

 

 

 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.