Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Moją pasją jest ogród... poświęcam mu każdą wolną chwilę jeśli akurat nie skupiam się na odchudzaniu,bo ono spędza mi sen z powiek!!!! Szybko się poddaję ,nie umiem wytrwać dłużej na diecie jak tydzień..,dwa. Odchudzam się od zawsze i nigdy, bo zawsze jest jakieś "ale" ,zawsze znajdę powód ,żeby złamać zasady. Może tym razem mi się uda.... Trochę ćwiczę. Odpuszczam sobie weekendy . Kocham zwierzaki, pożegnałam mojego kochanego 15 letniego psiaczka i od pół roku mam młodziutką sunię, też pudelek, też czarna.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 126988
Komentarzy: 1083
Założony: 28 lipca 2006
Ostatni wpis: 6 lutego 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
grazynkach

kobieta, 61 lat, Skawina

168 cm, 69.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Utrzymam wymarzona wagę do końca roku 2012.

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 listopada 2006 , Komentarze (1)

 dopało mie przeziębienie... całą noc kichałam i dusił mnie kaszel. Piję sobie kawkę i czekam aż otworzą pierwszą aptekę, muszę pojechać po jakieś specyfiki. Jedynym plusem tego zamieszania jest to,że nie chce mi się jeść ,bo nie czuję smaków. Za to cały czas bym spała. I chyba właśnie tak spędzę cały dzień, w łóżku.

6 listopada 2006 , Komentarze (4)

Zrobiłam dzisiaj kolejne podejście ,żeby wyrwać ząb i nici!!! To kolejne należy czytać trzecie!! Najpierw tylko rejestracja i ustalenie terminu, później skierowanie na testy alergiczne na środki znieczulające, trzecie podejście, dzisiaj ze strachu chybao całą dobę dostałam za wcześnie okres. Już siedziałam na fotelu, dentysta już miał rękawiczkę na łapie i strzykawkę i zadał to pytanie"ma pani miesiączkę??" no i pech, nie można usuwać w pierwszych dniach ,żeby nie było krwotoku!!!! Ale żeby, nie było,że fatygowałam się nadaremnie ,to dostałam skierowanie na zrobienie zdjęcia  zęba!!! Kolejne podejście za tydzień.
Jak do tej pory zjadłam rano pół opakowania twarożku 3%, teraz 120g pieczywa razowego z sałatą i pasztetem (muszę to dokładnie wyliczyć) i wypiłam kawę, do tej kawy była "malaga " ale tylko jedna. Coś mi się wydaje,że do końca dnia już nie wiele mi zostało.

5 listopada 2006 , Komentarze (2)

mam już za sobą kolację, nie jem po 17.00. czasem zdarzy mi się jabłko ale generalnie nie jem nic!!! Dzisiaj oszczędzałam kcal cały dzień, po to ,żeby na kolację zjeść pizzę margeritę wypieku mojego M. tylko posmarowana przecieram pomidorowym i obłożona plasterkami sera żółtego light. Pyszna, warto było czekać na nią cały dzień. Aha, ta pizza to było dzisiaj moje jedyne węglowodany.Zmieściłam się w 1250klac. to dobrze.
Jutro rano czeka mnie wyjazd do dentysty, wreszcie usuną mi zęba, łażę z tą sprawą już miesiąc.
Rano zjem grzecznie śniadanko a później to nic nie wiadomo....
Krakusiu, próbowałam usunąć te moje wpisy , wchodzę na "edycja tekstu " i co dalej?? Pomóż, bo nie wiem jak to zrobić.

5 listopada 2006 , Komentarze (1)

wczoraj mnie nosiło, kipiałam z nerwów,że nic mi nie chodzi w komuterze. Nic nie działało. Dzisiaj dzień zaczęłam od czyszczenia komputera. Mam nadzieję,że coś się polepszy..Dzięki Wam ,że jesteście ze mną, że wspieracie ,pocieszacie i że we mnie wierzycie.
Dzisiaj pada, w nocy źle spałam,za oknem wył wiatr, we wszystkich wywietrznikach hulał,aż psiak się bał i spał z nami w łóżku.
Jestem już po śniadanku, twarożek 3%  i kromka chleba fitness. Zaraz idę zaparzyć pyszną kawę a przy kawie poczytam sobie Wasze pamiętniczki. Miłego dnia.

4 listopada 2006 , Komentarze (2)

dostać się do swojego pamiętniczka i figa z makiem!!! Może teraz się uda. Czy Wy, też macie takie trudności, że strona wczytuje się "godzinami"??!!!
Mam za sobą kolejny dzień bez potknięć. Policzyłam na www.dieta.pl  dzięki Filipince, swoje kalorie i nie jest źle. Zmieściłam się w 1300kcal a było też winko.Dzisiaj nie ćwiczyłam , w ogóle nie ćwiczę w weekendy, bo nie jestem w domu sama. Nie potrzebuję świadków moich zmagań, spływającego potu itp.Poza tym uważma,że 5 dni w tygodniu ćwiczeń wystarczy.
Jutro jeszcze niedziela, mam nadzieję,że też się uda i zmieszczę się w 1300kcal.
Za oknem zima, nawet psiak nie chce wychodzić z domy, tylko za potrzebą dosłownie na 5min. i zaraz dobija się do drzwi,żeby go wpuścić.
Byłam też dzisiaj na zakupach, udało mi się wreszcie kupić  kozaki ,takie jakie chciałam, długie, czarne ,sznurowane ...świetne. W przyszłym tygodniu planuję wypad do miasta po nową spódnicę, ...wiadomo, baba musi sobie poprawić nastrój i dowartościować się, eehh jaki ten świat chory.
Idę sobie, jeszcze poczytam.  Jutro nowy dzień ,a pojutrze nowy tydzień... .

3 listopada 2006 , Komentarze (2)

choć rano zapowiadało się kiepsko.... . Wstałam z takim potwornym leniem... !!!!!!!!!! Nic tylko leżeć,spać i żreć... . Włączyłam komputer, poczytałam sobie o Waszych zmaganiach ,sukcesach, o tym,jak sobie odmawiacie tylu przyjemności i zrobiło mi się głupio,że mi tak nie wychodzi.
Nie myśląc dłużej , ubrałam się w moje " szmatki" , przytaszczyłam rowerek przed telewizor i oglądając "Zatańcz ze mną" pedałowałam całą godzinę. Wieczorem kolejna godzina na steperze i 100brzuszków.
Za oknem zima.spadł śnieg, musiałam posprzątać meble ogrodowe, wyniosłam grilla, zdjęłam lampki oliwne z altanki  na koniec odśnieżyłam ścieżki. Zajęło mi to kolejną godzinę. Resztę dnia spędziłam krzątając się po domu, takie tam, gotowanie, sprzątanie itp.Teraz nie będzie prac w  ogrodzie ,więc muszę zadbać o ćwiczenia bo jak nie ,to sadło mi jeszcze większe urośnie.
Oj tak bym chciała do świąt zrzucić chociaż 4kg.tj 2kg na miesiąc ,to przecież nie jest dużo. A dla mnie tak wiele.

1 listopada 2006 , Komentarze (3)

rozpamiętywania, wspomnień ... . Zawsze dopada mnie nostalgia, smutek po najbliższych,którzy odeszli ,którym nie zdążyłam powiedzieć tak wielu ważnych rzeczy... . Groby bliskich mam tak daleko!!! dlatego bywam na nich przy każdej okazji w roku, choć nie jest to   Święto Zmarłych. Myślę,że liczy się pamięć .
Wczoraj zrobiłam podsumowanie swoich 43lat... nie wyszło to dobrze. Dzsiaj rozmieniam 43 i mam nadzieję,że za rok to podsumowanie wyjdzie lepiej. Nowy miesiąc ,nowy rok... postanowiłam poważnie wziąć się za swoje sadło!!!!Nie do końca mam pomysł jak to zrobić ,bo samo liczenie kalorii i ciągłe ich obniżanie nie jest dobrą drogą. Nie można być całe życie na diecie 1000kcal. Już to przerabiałam, zaraz po paru miesiącach waga zaczynała wracać!!! Zrobię sobie dokładny plan,  ustalę jakieś krótkie cele, bo długie mnie zniechęcają. Dzisiaj ,żeby nie było,że nic nie robię,tylko dumam, to próbuję się lekko "oczyścić" po wczorajszym urodzinowym szleństwie alkoholowym. Niestety jak przeczytałam (dzisiaj),że martini wytrawne  5cl ma 60kcal to się załamałam!!!!!!!!!!!!  Tak więc narazie odtuwanie organizmu. A może wieczorem poćwiczę??
Krakusiu, dzięki Ci serdeczne za życzenia.

30 października 2006 , Komentarze (3)

nie cierpię chodzić do dentysty!!!!!!!!!!!! Jestem chora ,jak muszę oddać się w ich łapy!!!! A dzisiaj miałam termin na usunięcie kamienia ,czyszczenie itp. na własne życzenie zapisałam się i dzisiaj był ten wyznaczony termin. Nie bolało ale potwornie nieprzyjemne uczucie. Wytrzymałam dzielnie. Zabieg trwa 30min. ale za to jakie ząbki, czyste i białe!!!! Nie wiem, czy WY wiecie,że NA UBEZPIECZNIE ,każdemu przysługuje raz w roku CZYSZCZENIE ZA DARMO!!!! Warto skorzystać !!!!!!!
A dzięki temu, że pół dnia spędziłam poza domem, to i nie było obżarstwa. Jogurt na śniadanie, później precej,bo około południa zrobiłam się b. głodna. Później kawa i ciacho na konto urodzin. W domu już przyzwoite jedzonko, zupa jarzynowa, dużo wody.
Może nie będzie tak źle, może coś się ruszy z tą moją wagą.

29 października 2006 , Komentarze (1)

dobrze ,że waga nie rośnie, a na spadanie to może muszę jeszcze poczekać.
Pogoda nie sprzyja dobremu samopoczuciu, pada, właściwie to nawet leje. Dobrze,bo roślinki odżyją i będę mogła wreszcie posadzić róże i parę iglaków.
Nie dało się pospać dzisiaj dłużej. Zmiana czasu i owszem ale mój psiak nie dał się przestawić , dreptał przy łóżku, kładł pysk na moje ręce,żeby go już wypuścić. Dobrze,że mam ogrodzone podwórko i nikt i nic na nie nie wejdzie bez mojej wiedzy, psiak bezpiecznie załatwia potrzeby i sam wraca do domu.
Co o diecie.... ostatnio zajęłam się czytaniem książki "dieta strefowa"...czy ktoś z Was może słyszam o niej ?? Co sądzicie?  Jestem pod jej wrażeniem ale tak nie do końca. Autor uważa,że błędne jest w dietach ograniczanie kcal b. drastycznie,włg niego ,lepiej jest zredukować spożywanie węglowodanów, a właściwie to jeść w równych ilościach CEGIEŁKI BIAŁKA, WĘGLOWODANÓW I TŁUSZCZÓW.... to tak w bardzo uproszczonej wersji. Książka jest obszerna, wyjaśnia różne kwestie ,np. sport a dieta, różny stopień aktywności a dieta , choroby a dieta itp. Wczoraj skończyłam czytać a teraz próbuję ją "przetrawić". Moja córka i zięć skusili się na jej zastosowanie. Ja dojrzewam do tamatu.

25 października 2006 , Komentarze (1)

że połowę tygodnia mam za sobą. Na wagę stanę w piątek. Dzisiaj dla odmiany niewiele pracowałam ale za to był rowerek za 746kcal!!! Dużo czasu spędziłam też przygotowując soki z czerownych winogron.Pyszne, słodkie szkoda,że nie dla mnie.
Z kaloriami...hhuu zmieściłam się w 1245kcal.
Część dnia spędziłam kończąc książkę "diabeł ubiera się u prady", i zaczęłam nową. Zupełnie inną... zaintrygowała mnie nowa dieta the zone.. (dieta strefowa) kupiłam książkę ...czytam i jestem pod wrażeniem. Może właśnie w moim przypadku, to nie liczba kalorii a stosunek białka, tłuszczu i węglowodanów, które pochłaniam..... . Zobaczymy.
Dzisiaj też po raz pierwszy wypłynął w domu temat Świąt Bożego Narodzenia..... . Jak i gdzie je spędzić.... smutne to ,że czasem ,żeby spędzić je z najbliższą rodziną, trzeba uciec przed całą resztą intruzów... . eehhh, jeszcze jest czas,żeby się nad tym zastanowić.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.