Hej!:)
Ciężki dzień trochę. Jakoś dziś źle się czułam ogólnie,mało spałam(po 24 poszłam, a wstałam po 6 rano bo na siłownię trzeba iść) i nic mi się nie chciało. Na szczęście mój P odciążył mnie od gotowania obiadu zabierając mnie na chińczyka haha. Chcieliśmy tam w sumie spróbować i miała knajpka dobre opinie. Wiadomo,że z chińskim żarciem różnie bywa. A tu było naprawdę dobre. Wróciliśmy do domu i przyszła do nas mama chłopaka na chwilę. Dała nam siatę czerwonej i żółtej papryki oraz...pudełko lodów z karmelem i kawałkami migdałów. Nosz kurde i jak tu być na diecie hahha😂. Spokojnie nie zjedliśmy dziś. Miły gest❤.Bardzo doceniam takie niby drobiazgi,a jednak dużo. Nie mogę się wysłowić,ale chyba wiecie o co mi chodzi.
Śniadanie:
Kawa z mlekiem sojowym
Przekąska w pracy:zupa pomidorowa z makaronem
Smoothie mango Marwitt
30 g chipsów bananowych
15g nerkowców
Kawa z mlekiem
Obiado-kolacja:Zawsze jem sajgonki,bo w sumie tylko to lubię😅
Herbata czarna z cytryną i miodem
Zastanawiam się jak wykorzystam te papryki. Mam w głowie leczo,strogonow lub papryki faszerowane mięsem mielonym. No zobaczymy hehe😅.
1.5l wody
50 min siłowni
8300 tys.kroków około
P.S Jutro też się nie wyśpię,bo na 8.30 na mani pielęgnacyjny. A później może na chwilę do domu lub prosto do pracy. Wniosek:Faceci mają łatwiej w życiu🤣🤣🤣.