Kawa po śniadaniu do książki w łóżku. Lubię ten stan niespieszności niedzielnej. Dziękuję wszystkim za powitanie, to naprawdę miłe. Dziś dom pachnie rosołem, koniecznie z zieloną pietruszką, bo ona wydobywa magiczny aromat z wywaru. Dla rodziców na jutro zrobiłam zupę ziemniaczaną krem, ale dodałam jeszcze ziemniaki pokrojone w kostkę, podsmażony boczek z cebulką. To powinno rodzicielom smakować. Na deser dziś będą borówki, jeżyny, z serkiem mascarpone polanym odrobinką wiśniówką zeszłoroczną, na wierzch położyłam mandarynki i świeże figi i na koniec polałam miodem. Ciekawa jestem smaku, ale to po II daniu - schab w sosie hiszpańskim + pełnoziarnisty makaron + ogórek kiszony. A ziemniaczanka pójdzie na początek na spróbowanie, bo może jeszcze gałki muszkatołowej dodam. W domu chłodno, jak w całej Polsce. A jeszcze w piątek w Borkowie było 30 stopni, oddychało się ciężko. U sąsiada za ścianą nadal remont, współczuję. Moje pelargonie pnące piękne nadal na balkonie. Kolor fuksji i delikatny róż uzupełniają się. Upływ czasu to coś, co pozwala zapominać, jak i u nas było do niedawna. Mam nadzieję , że i sąsiad dmucha teraz na zimne. Czytam aktualnie książkę Doroty Kassjanowicz pt." Stany małżeńskie i pośrednie". Po jednym z tekstów o małżonku jednej z bohaterek od razu przytuliłam swojego małegożonka , i pomyślałam , że życie dało mi skarb. Muszę częściej chwalić tę moja połowę. Po obiedzie pójdziemy na spacer nad morze oczywiście, przywitać się z Bałtykiem. Cała moja rodzina powróciła do domu , jak ptaki, bo syn z Grecji, szwagier z Włoch, my z Borkowa. A teraz czas jesieni zacząć. Wczoraj kupiłam dynię
.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.