Dziś sprzątanie po wczorajszym skrobaniu sufitu. Narazie będzie spokój do połowy sierpnia, gdy będziemy szykować się do remontu. Nie lubię sprzątać łazienki, ale przypadło dziś na mnie, przy okazji zlikwidowałam wszystkie niedociągnięcia poczynione przez męża. Mokra byłam już po chwili, pot spływał po mnie ciurkiem, ale dzielnie wysprzątałam do samego spodu! Potem pranie, obiad , prasowanie. Mąż kupił dziś w Lidlu nową deskę do prasowania, profesjonalnie wygląda, jest ogromna i bardzo stabilna. Temperatura mnie wykańcza, na szczęście nie pada. Aktualnie jest blisko 30stopni i marzę o kąpieli w jeziorze. Na obiad zupa "tajska" i gołąbek . Do tego kiszony ogórek. Mąż zawiózł rodzicom kapustę z żeberkami, aktualnie odpoczywamy po obiedzie. Czekamy na pana mierzącego wilgotność. A po jego wizycie, zobaczymy co dalej.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.