Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

od ponad roku na emeryturze, co bardzo mi odpowiada. Jestem aktywną uczestniczką zajęć w pobliskiej fundacji, chodze na taniec hiszpański, na latino solo, na pilates, na język włoski. Aktywnośc zawodowa porzuciłam bez rozterek i bez żalu. Teraz realizuję swoje plany i potrzeby.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 246115
Komentarzy: 6494
Założony: 26 kwietnia 2017
Ostatni wpis: 16 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Campanulla

kobieta, 69 lat, Gdynia

168 cm, 73.70 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

23 kwietnia 2018 , Komentarze (3)

Tak się jakoś składa, że po jakimś Masterchefie mam kulinarne wizje. Dziś na obiad zrobiłam pieczarki, te duże,  zapiekane z gorgonzolą oraz tagliatelle z zielonymi szparagami.To chyba inspiracja z tych kulinarnych programów. A jeszcze nie tak dawno  w kuchni Polaków dominowały takie nudne potrawy. Jako fanka potraw mącznych i kasz nie neguję ich cudownych smaków, ale lubię także różne nowości, coś zaskakującego, jakieś niespodziewane połączenia. Poza tym uwielbiam zupy, tradycyjne, kremy, także wschodnie, które ostatnio zaczęłam gotować. Aby jednak wrócić na ziemię, dziś czeka mnie jeszcze zrobienie kopytek dla rodziców, które będą podane z duszoną młodą kapustą, a zrobiłam ją z dużą ilością kopru, z pomidorami.  To tyle w sprawach kuchennych. Dziś zmiana pogody, nawet mnie to cieszy, bo moje rośliny na działce będą miały co pić. Na środę umówiłam się do fryzjera . Być może po stosowanym peelingu głowy włosy rosną jak głupie.Wymieniłam także książki w bibliotece, ostatnio miałam porcję nieciekawych , co zaczęłam, nie dałam rady czytać. Nie lubię książek typu Pamiętnik Bridget Jones, nawet jak stała się bestsellerem , nie zachwycałam się czytając. Zaszłam dziś do sklepu z materiałami, aby złapać jakąś inspirację  na zasłonki do kuchni na działce.   Były przepiękne płótna z motywem łowickim, ale to tylko do dużych wnętrz. Narazie zostaję przy motywach już posiadanych. 

22 kwietnia 2018 , Komentarze (2)

Zostaliśmy w domu, aby i tu coś zrobić. Po śniadaniu chwilka dla ciała, depilacja, balsamowanie, odżywka na włosy. Po takich zabiegach czuję się tak elegancko! Potem pojechaliśmy autobusem  na cmentarz, było trochę sprzątania, zmywania. Kupiłam sporą doniczkę małych bratków, okazało się, że druga stoi już na płycie. Widocznie ktoś z rodziny miał podobny pomysł. Wracaliśmy na piechotę  w kierunku bulwaru. Po drodze wypiliśmy kawę w Zielonym Rowerze. Na bulwarze chłodniej, ale tak ładnie, tak słonecznie! Widać, jak ludzi cieszy taka pogoda. Jak zawsze rozmawialiśmy na tematy najtrudniejsze, czyli o rodzicach. Pytałam bratową o jej ojca, gdy był już w podeszłym wieku. Całkowicie odmienny charakter od mojego ojca, lubił towarzystwo, nie był skąpy, podróżował, zatrudnił panią do sprzątania, z którą się zaprzyjaźnił. Po prostu lubił ludzi. A ja muszę zmywać naczynia w zimnej wodzie, bo ojciec zakręcił ciepłą. Koszmar! (szloch) Dziś na obiad cielęcina , dokładnie łopatka cielęca, pieczona z warzywami, do tego młode ziemniaki z koperkiem i kalafior na parze gotowany. Zrobiłam jeszcze mix sałat dla siebie, aby zjeść coś zielonego. Odrabiam zaległości domowe , prasowanie, drobne sprzątanie, rachunki,itp. drobiazgi. Rezonans będę miała prawdopodobnie pod koniec maja/na początku czerwca. Dziś w nocy biodro znów bolało, oj matko i córko!

21 kwietnia 2018 , Komentarze (2)

Wstałam o 6, po przyjemnej nocy, bez przerw, bez bólu, bo zażyłam Ketonal. Nie lubię, ale wyspać się wreszcie pora. Tuż po 8 wyjechaliśmy nad jezioro. Jakie to szczęście, że tak blisko!.  Przywitał nas pies sąsiadów, lubi przychodzic do nas coż przekąsić. Powoli zjeżdżali  znajomi, cieszy to, że wszyscy starają sie dbać o swoje dobra. Szafki pomalowane, reszta malin wykopana, wyrwana, wyciosana, teren zagrabiony i już . Potem zamiana półek na szafki, zdejmowanie, znów bałagan, ale perspektywa końca dodawała sił. Wyszło ładnie, zostało tylko dekorowanie, bawienie się ustawianiem, pasowaniem kolorów, itp. , czyli same przyjemności. Najbliższy tydzień  chyba nie będzie  sprzyjał wyjazdom, ale to dobrze, przyda się trochę deszczu, amy odpoczniemy.  Krótka dzis przerwa w pracy  na obiad i na kawę  u znajomych. Sałatki smakowały, kilka osób dodatkowo zainteresowanych przepisami. To cieszy. Taka sąsiedzka wymiana  jest fajna. 

20 kwietnia 2018 , Komentarze (2)

Cudnie dziś, aż dech zabiera. Taka pogoda odpowiada mi jak najbardziej. Od rana pracowałam w kuchni. Zupa szczawiowa, pieczona cielęcina , dwie sałatki dla koleżanki z działki, przegląd ubrań lżejszych, dwa prania. Potem wizyta u rodziców, gdzie spotkaliśmy się także z bratem. Chwilkę rozmawiałam  z bratową na temat ojca. Oj, uszy go piekły !  Po powrocie poszliśmy na spacer nad morze, na lody , nacieszyć oczy widokami. Ludzi mnóstwo, bo to przecież piątek. Na plaży młodzieży full, taki jakiś obyczaj w Gdyni, że wieczory cieplejsze spędzają na plaży. Siedzą na piasku w grupach. To pewnie tańsze niż knajpa, coś  w tym musi być.  Na podwórku tez pełno, śmieszne rozmowy maluchów na temat aktualnej zabawy, jakieś kłótnie, nieporozumienia. Wiara wyszła z domów, czyli wiosna w pełni! Pozbyłam się dziś całej pościeli z kory, której nie znoszę organicznie. Na szczęście nie były to ilości znaczące. Nadal trwa strajk w Sejmie, brawo ! Słowa kierowane do polityków rządzących to prawda i racja jest po ich stronie. Niestety, wśród protestujących rodziców same kobiety, mężczyźni wymiękają , gdy kłopoty zapowiadają się na dłużej. I to my mamy być słabą płcią? Toż to heroizm prawdziwy, wychowanie chorego na zawsze dziecka.

19 kwietnia 2018 , Skomentuj

Dla bogaczy bogatych w czas wolny. Bo od rana byliśmy na działce. Ach, jak dziś cudnie świeciło. Pracujący z pewnością zazdrościli emerytom. Ptaki szaleją ze śpiewem, sarny wychodzą na zielone pola, żurawie krzyczą o sobie. Zieleń ruszyła galopem, podlana jeszcze ładnie wygląda. Dziś znów bawiłam się w malarza. Znów płot, tym razem od drugiej strony działki. Stolik industrialny wyszedł doskonale, jest stabilny, bo ciężki, blat pomalowany lakierem bezbarwnym pięknie wygląda. Chwilka odpoczynku ze znajomymi, którzy przyszli na kawę. To miła para  fascynatów życiem nad jeziorem. Myszy wyniosły się na stałe, mogę zatem pomyśleć o nocowaniu. Byle pogoda pozwoliła. Jutro w domu, bo wizyta u rodziców. Umówiłam się z bratem, spotkamy się , oboje wpadliśmy na pomysł zupy, oni żurek, my szczawiowa. Ilości nie za duże, aby nie przejadło się. Będzie dobrze.  Syn dzwonił, dziś ma imprezkę z okazji zakończenia projektu dla jednego z banków. Życzyłam miłej zabawy, bo  zasłużył chłopak. A po powrocie z działki  weszłam pod prysznic z myślami, jakie to szczęście mieć dostęp do wody w każdym czasie. Nie każdy tak ma. Strajk rodziców dorosłych niepełnosprawnych pokazuje całą prawdę o aktualnej władzy. Obiecali w kampanii pomóc, skończyło się jak  w dobrej zmianie. Tak mi żal tych ludzi.

18 kwietnia 2018 , Komentarze (1)

Rano do banku na prośbę ojca. Mąż w tym czasie pojechał do nich, aby pomóc w jakimś przenoszeniu. Po banku poszłam na halę targową , kupiłam mięso, sery, pomidory i udało sie dostać szczaw. Ugotuje dla rodziców szczawiową. Lubią. Mąż wrócił , pojechaliśmy na usg tarczycy. Badanie wykazało niedoczynność, jakiś guzek, który należy obserwować i autoimmunologiczne jej zapalenie. Po badaniu do marketu budowlanego. Tu farba, lakier, trawa, ziemia, śruby, itp. rzeczy , oczywiście na działkę. Powrót i czas w kuchni. Na jutro przygotowałam młodą kapustę , do niej dodałam podsmażone kawałki łopatki  wieprzowej, pomidory, koperek.Podam to z makaronem. A dziś na obiad polędwiczki drobiowe smażone, ziemniaki z koperkiem, buraczki , maślanka( mąż) i sok pomidorowy( ja) . Na 16 na angielski. Lubię te lekcje, są pełne śmiechu i zabawy. Dziś był tekst o wynalazcy Ibuprofenu, poprzednio o zaletach spa. Oczywiście większość kobiet, panów dwóch. Tak wygląda na każdych zajęciach. Gdy wracałam , zamarzyłam o lodach,mąż poszedł i kupił na moją prośbę . Och, jakie były pyszne! A jutro znów w teren, malować, remontować i szykować. A majówka znów będzie zimna! Taki to ktaj.

17 kwietnia 2018 , Komentarze (3)

Nie było zbyt ciepło, ale pojechaliśmy na działkę. I bardzo dobrze, bo: byli magicy stawiający nowy słup energetyczny, przy okazji  koparka przekopała spory kawałek naszego terenu, likwidując niepotrzebne, stare maliny. Potem stary słup zabrali z naszego terenu, jest tym samym pozamiatane.  Stolik industrialny prawie skończony. Pomalowany stelaż z odzysku, oszlifowany blat z odzysku ( blat okazał się nowym kawałkiem dębu z Ikea), w czwartek będzie przykręcony , i gotowe. Magikom zrobiłam w podzięce kawę, poczęstowałam słodyczami, byli to panowie z Bułgarii, pracujący dla polskiej firmy. Mili, skromni i uprzejmi. Podobno pogoda ma się poprawić, co jest nieprawdopodobne na Wybrzeżu. Oglądając Planet + dziś  , usłyszałam, że Torrevieja, miasto w Hiszpanii, ma 362 dni słoneczne w roku. Ja chcę tam mieszkać!

16 kwietnia 2018 , Komentarze (1)

Ból, co za ból! Biodro napier.......cza, aż mdli. Zawsze w nocy, a w dzień wcale nie mniej. Między 1 a 3 w nocy siedziałam pod kocem, leżeć nie dało rady. Już z utęsknieniem czekam na jakieś realne działania, rozwiązania, decyzje  w tej sprawie. Mąż dziś pojedzie do pana lekarza, aby wypytać dokładnie, co zrobił, jakie są terminy. Endokrynolog odwołała jutrzejszą wizytę , umówiłam się na 24  maja na rano. Będę już po usg tarczycy, czyli pójdę z komplecikiem. Pogoda  deszczowa, ale bardzo ciepło. Teraz powinno wszystko galopem ruszyć. Dawno nie byliśmy nad morzem, zmiany na trawnikach, nowe kwiaty, zielono się robi, przyjemnie. Mam ogromną nadzieję na jutrzejszy wyjazd na działkę, skoro wizyta odwołana. Zrobiłam leczo , zabierzemy ze sobą. W mieszkaniu już nie odkręcamy kaloryferów, słońce nagrzewa pokój dzienny, w kuchni zawsze ciepło od gotowania. Niestety prognoza pogody na majówkę jest licha. Oby na moje urodziny było ciepło. Pamiętam taki pobyt na Podlasiu, gdy 3 maja śnieg padał. No i jak tu sie cieszyć wiosną? Czytam książkę  Agnieszki Głazik pt. Pomorzanie . To losy Niemców i Polaków zamieszkujących Szczecin tuz po II w. ś.  Okrutne czasy, bandyckie a w imię egoizmu ideologicznego, bo moje , nasze musi wygrać. Ostatnio tak się właśnie czuję, gdy słyszę  władze PiS, przedstawicieli rządu , polityków z każdej opcji. Niedobrze mi jak dociera do mnie ten bełkot. Egoizm ideologiczny - dobre  sformułowanie , pasuje do każdej opcji partyjnej.

15 kwietnia 2018 , Komentarze (1)

taka z kurczakiem pieczonym na obiad, z deserem. Rano pojechaliśmy na działkę, bo mąż coś tam chciał zrobić. Poszliśmy jednak na spacer, wprawdzie nie za długi, ale za to ze skowronkami nad głowami. Wiosna jeszcze nie buchnęła zielenią, jeszcze się chowa. Wprawdzie na działce kwitną już tulipany, a po wczorajszym deszczu było świeżo i jakoś tak ładniej. Na obiad wróciliśmy do domu . Zarezerwowałam pobyt na 2 dni w okresie moich urodzin. To będzie w Ogrodzie Dobrych Myśli, na Żuławach, blisko Warmii. Spędzimy tam 2 noce , a okolice będziemy zwiedzać  z pasją. Chcę znów odwiedzić Lidzbark Warmiński , zobaczyć te odrestaurowane  freski, poczuć znów pod stopami kamienną posadzkę w sali rycerskiej z okresu średniowiecza. Oboje z mężem lubimy zwiedzać lokalne atrakcje, a miejsce , w którym będziemy stacjonować , to 200 letni dom podcieniowy. Jest ich trochę na Żuławach, jeszcze. To wprawdzie dopiero za miesiąc, ale to tak szybko zleci. Np. w przyszłym tygodniu mam prawie każdy dzień zajęty,  szybko to minie. Moja waga waha się   w granicach 100-200 gram, nie zwracam na to uwagi. A emeryt tak ma, że jutro też może pojechać bliżej natury!

14 kwietnia 2018 , Komentarze (2)

Zdjęcie płotu od strony sąsiada powoduje na działce nawiew liści na naszą działkę! Cholera by to. Lubie grabić, ale taka zabawa na dłużej to rozpacz! Czekam na trawę, aby zatrzymała to paskudztwo, chłopaka nie będę dołować, bo pracowity do bólu. Mąż malował dziś meble tarasowe, dokładnie to je odświeżał na kolor taki sam, czyli błękitny, taki lekki błękitny. A ja zajęłam się roślinami, sadziłam, siałam, okopywałam, przesadzałam,itd. Wyniosłam 4 duże kosze brudów roślinnych, lędźwie mnie bolą niesamowicie. Pozycje przyjmowane przeze mnie przy tych pracach to naprawdę akrobacje. Kleszcza raczej nie złapałam, zresztą spłukałam ciało po powrocie. Cieszyłam się na zapowiedziany wczoraj w Ale kino+ film Nieznajoma  produkcji włoskiej. Taki tytuł  pojawił się na ekranie, ale film był amerykański, do bani. Nie wiem jak wy, ale ja lubię oglądać reklamy. Mam swoje ulubione, np. niektóre z Żabki-  o spadającym cukrze, reklama maggi do spaghetti, gdy kobieta wprost cudownie układa ręce, opowiadając o samochodzie i potwierdzając używanie maggi do potrawy. Jest wiele reklam fajnie zrealizowanych, to prawdziwa sztuka. Jutro , jeżeli pojedziemy na działkę, mam zamiar odpoczywać, spacerować, może pódziemy trasa kijkową? 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.