Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wrzesień 2016 - 67 kg /// Lipiec 2017- 72,5 kg - zaszłam w ciążę //// Kwiecień 2018 - 94.5 kg - poród CC. /// Grudzień 2018 - 79,5 kg - jestem w ciąży //// Wrzesień 2019 - 97 kg - poród CC // Kolejne podejście do odchudzania...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 147467
Komentarzy: 3405
Założony: 27 marca 2017
Ostatni wpis: 12 kwietnia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
zakrecona_zona

kobieta, 34 lat, Lublin

161 cm, 89.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 67 kg na 33 urodziny. (17.08).

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

31 stycznia 2022 , Komentarze (23)

Hej. Wczoraj zakończyłam dzień bardzo dobrze. Był trening 20 min tabata ale byłam spocona. Obiad pulpety z piersi kurczaka pieczarki smażone na maśle z porem i surówką z pekińskiej kapusty. A na kolację duży kefir. 3 noce za mną gdy nie jadłam. Trzy wieczory gdy się nie napchałam.  Między posiłkami nie podjadam. Pije wodę ok 2.5 l. Herbatę czarna i kawę z mlekiem. Oby tak dalej.

Dzis przyszły wyniki badań taty i niestety potwierdziły się nasze najgorsze obawy. Tata ma guza mózgu rak. Jeden duży i jeden mały. Z mamą jesteśmy załamane. 

w weekend pałałam niechęcią do wizyt teściów. Jak przyszli to nie zbyt z nimi rozmawiałam itp. mąż nawet coś zauważył ale nie wydawałam się dyskusje. Nie mam na to siły. Odpuścił temat. Nie chce mu tłumaczyć jak źle mi z tym że nie mogę być swobodna we własnym domu. Że jak wraca na jeden dzień to bym chciała żeby spędził czas że mną i dziećmi a nie wiecznie z rodzicami siedzimy. Szkoda że on tego nie widzi. Jednak nie mam ochoty i siły mu tego tłumaczyć. Nie umie mnie nawet wesprzeć w tej ciężkiej chwili. Pocieszyć. Nic. 

30 stycznia 2022 , Komentarze (7)

Hej. Trwam! Jem sobie te swoje posiłki bez węglowodanów i powiem Wam że póki co już trzeci dzień bez wpadek bez podjadania i w nocy też! I to uczucie płaskiego brzucha rano super. Nie wiem jak długo będę silną ale z każdym dniem rosnę w siłę. Zobaczymy. Nie nastawiam się na wiele ale może tym razem metoda jednego dnia się uda. Dziś znowu mówię sobie że tylko dziś. 

na śniadanie np dziś zjadłam sałatkę : mix sałat 1/3 paczki pomidor pół papryki dwa jajka n twardo pół makreli wędzonej i sos - musztarda dwie łyżeczki i łyżeczka majonezu plus przyprawy. 

29 stycznia 2022 , Komentarze (18)

Hej. Dziś musiałam już wracać do domu chociaż wcale tego nie chciałam. Tata jest dalej w szpitalu ale już jest lepiej. Udar się cofa obrzęk mózgu schodzi także jesteśmy dobrej myśli. W poniedziałek będziemy wiedzieć co dalej. I czy guz widoczny na pierwszym badaniu to faktycznie rak czy jednak pozostałość po udarze. 

Co do diety od wczoraj sobie założyłam dietę nisko węglowodanowa. Wiem zaraz wyleje się wiadro Hejtu że nie dam rady itp. trudno. Jedna z Was mi poradziła metodę jednego dnia. Żeby zakładać że tylko dziś nie zjem słodyczy. Tylko dziś nie zjem chleba albo tylko dziś zjem sałatkę na kolację. I co dziennie powtarzać i wtedy jest łatwiej. Wczoraj miałam dobry dzień. Bez kupnych słodyczy w sumie bez żadnych. 4 posiłki mi wyszły białkowo tłuszczowe. Więc ok. Czułam się syta i nie miałam ochoty podjadać. Noc też bez jedzenia mimo że wstawałam do dzieci. Także sukces. 

Dzis też póki co jest dobrze. Myślę że może się udać. Ale nie robię sobie nadziei. Spróbuję. 

Nie długo mam imieniny i z racji że popsuł mi się rowerek stacjonarny zamówię sobie stepper. Kiedyś miałam i byłam zadowolona. 

Znowu jestem w domu. Taka mam złość na to miejsce na tych ludzi wkoło że aż mnie to przeraża że tak mi przeszkadza mieszkanie tu. Że aż tak bardzo tęsknię za miastem za miejscami gdzie się wychowałam gdzie mieszkałam. Mimo że moi rodzice zmienili osiedle nadal mi się tęskni za miastem za ludźmi a nie tylko teście psy kury i nic więcej. Ehh. Widzę że to był błąd. Błąd. Duży błąd. 

27 stycznia 2022 , Komentarze (16)

Hej. Nadal jestem u rodziców. Tata w szpitalu. Dziś ma mieć dokładne badania i wyjdzie ile ma ognisk raka w mózgu. Jedno ma na pewno. Lekarze sugerują operacje ale tata nie chce się zgodzić bo to duże ryzyko niepełnosprawności po operacji lub paraliżu. Nie wiem co będzie dalej. Nie dopuszczam do siebie myśli że mogło by go nie być. Ale niestety ku temu to wszystko zmierza 😔 

Dziękuje za wsparcie wszystkim Wam. Bardzo to dla mnie dużo znaczy. 

Moja dieta nie idzie wcale. Na noc zjadłam pączka i pół czekolady. W dzień też nie było super. Ptysie na śniadanie do kawy czekolada. Masakra. Nie umiem nad tym zapanować. To smutne i przerażające jak tak dalej pójdzie dobije do setki... Ehh. 

25 stycznia 2022 , Komentarze (20)

Przyjechałam dziś go rodziców. Tata po ostatniej chemii czuł się źle problemy z głową zapominał się zawroty głowy zemdlał w sobotę. Dziś pojechał do szpitala na rezonans. Niestety wyszedł obrzęk mózgu i chyba przerzuty 😔 został w szpitalu. Jestem załamana.

24 stycznia 2022 , Komentarze (20)

Hej. Dziś zły dzień. Zwaliłam. Całkiem. Co zjadłam. 

1. Kawa z mlekiem. 3 jajka na twardo ketchup szczypior kromka chleba z masłem. 

2. Kawa z mlekiem. 2.5 pączka. 

3. Obiad. Warzywa na patelnię ryż pieczarki ser żółty. 

4. Kolacja. Saltka- mix sałat pomidor pół papryki żółtej filet z indyka ser żółty majonez łyżka. Parówka z indyka. 

Plus po kolacji paczka żelek. 

A teraz mi tak nie dobrze że mam ochotę wsadzić sobie palce i zwymiotować 🤦 

z plusów zrobiłam trening na brzuch i był 40 min spacer z dziećmi. 2.5 l wody wypite. 

Wczoraj mąż znalazł mój zeszyt w którym sobie zapisuje różne rzeczy głównie te z odchudzania założenia cele porażki i akurat było otwarte na stronie z porażka i się śmieje ze mnie że nie jestem konsekwentna itp. ehh 😔 

jutro wyjeżdżam do rodziców jak już wspominałam. Muszę zmienić na kilka dni klimat. Bo się duszę. Mam dość. I teściowa codziennie przychodzi masakra. Już mnie to drażni. Nie mogę czuć się swobodnie we własnym domu. To chore!! 

Usypiam dzieci i biorę się za pakowanie. 

buziaki.

23 stycznia 2022 , Komentarze (12)

Hej. Wczorajszy wpis podziałał na mnie oczyszczająco. Bo już dawno chciałam go zrobić. I dziękuję za komentarze. Mile przyjęcie. Macie rację. Trzeba się wziąć w garść. Iść do przodu. 

Dzis rano dzień się zaczął o 6. Jest mąż więc stwierdziłam że zrobię rano trening. A on się zajął dziećmi. I tak wpadła tabata 20 min. Potem kawa z mlekiem. Śniadanie koło 8 dopiero - 2 parówki kromka chleba razowego masło ketchup banan. 

Potem zrobiłam obiad. Poszliśmy z dziećmi na spacer. Po spacerze rosołek z makaronem mała miseczka. O 14:00 obiad kotlet drobiowy mały ryż dwie łyżki pieczarki smażone na maśle i surówka z marchewki jabłka z majonezem. 

Po obiedzie pojechaliśmy do miasta. Wróciliśmy jakoś po 16. Wypiłam kawę z mlekiem. A o 18 zjadłam kolację kromka chleba z masłem i plaster pasztetu z żurawiną i dwie łyżki surówki z obiadu zostało. 

woda ok 2 l. Ale jeszcze coś wypije do końca dnia. Uważam za udany dzień. Bez słodyczy. Tak spokojnie w środku. Bez ciągłego myślenia o jedzeniu. O dzisiejszy wieczór się nie boje bo jest mąż więc nic nie zjem. Ale jutro zostaje sama.

We wtorek jadę do moich rodziców na kilka dni więc ten wyjazd pomoże mi ogarnąć wieczorne i nocne jedzenie. Wiąże z tym duże nadzieje że takie 5 dni podziała jak odwyk. Oby! 

22 stycznia 2022 , Komentarze (7)

Hej. 

Wróciłam znowu. Trochę mi wstyd. Nie było mnie długo. A moja waga zamiast spaść znowu poszła w górę. Przekroczyłam 80 kg. Jest źle. Bardzo źle. Czuje się okropnie. Co się stało ? Znowu zajadanie stresu. Tym razem znowu problemy z mężem. Ale o tym innym razem. 

Ciągle się miotam. Szukam. Kombinuje. I nie wychodzi mi to na dobre. W planowaniu jestem mistrzem. Gorzej z realizacją. Jak już zaczęłam fajnie ćwiczyć to się rozchorowałam i przerwa ponad tydzień. Katar nadal został. 

Nie wiem co dalej będzie. Jak się ogarnąć. Piszę w zasadzie żeby mi ulżyło. Zawiodłam siebie. Jest mi smutno. 

4 grudnia 2021 , Komentarze (4)

Hej.  2 grudnia minął miesiąc jak wprowadziłam swoje nowe zasady i starałam się ich trzymać. Co moge powiedzieć ? Hym coś spadło głównie z wymiarów waga nic... Ale nie podjadam. Były ok wieczory może 3 w mc gdzie totalnie popłynęłam... Ale trzy w nie cały czas więc uważam to za sukces. 

pomiary wyglądają tak 

20 listopada 2021 , Komentarze (9)

Hej. Dziś sobota mija spokojnie. Nadal w domu bo dzieciaki trochę kaszlą. Może starszy wróci do przedszkola. Zobaczymy. Dziś zrobiłam fajny trening. 30 min cardio. Jestem zadowolona. Ale okres się zbliża i już zjadłam 4 galaretki w czekoladzie... 🤦 Chyba zacznę post o 16 żeby jakoś wyrównać kalorie... Ale są takie dobre że nie mogę się oprzeć... 😭

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.