Jakiegos mam nerwa dzisiaj. Chyba mi sie zbliza @. A nawet nie chyba.
Odkad przestalam brac tabletki antydzieciowe to dopiero zaczynam rozumiec co przezywa kazda kobieta raz w miesiacu haha. Bralam tabsy chyba od 18 roku zycia praktycznie non stop. Az sie dziadyga lekarka czepila, ze ma wplyw na cisnienie i mi zmienili na takie, ktorych nie toleruje. Wiec stwierdzilam, ze sa inne opcje i przezyje bez tabletek. Od tamtej pory mam jakies jazdy z humorem, ktorych nigdy nie mialam, takie totalne wk***wy- jazda bez trzymanki. nieznosze tego, ale nie moge sie pozbyc.Wogole teraz jak sie kloce z Krisem to mam jakies takie chore akcje, ze mam ochote czyms w niego rzucic na przyklad hahah a nigdy tak nie mialam i wogole jak mnie ktos wkurzy np w pociagu to mam ochote im przywalic...tak sie poprostu powstrzymuje, zeby tego nie zrobic... Mam nadzieje, ze mi sie nie pogorszy, bo jeszcze pojde siedziec haha bede pierwszym przypadkiem do resocjalizacji po odstawieniu tabletek hormonalnych ;D
No wiec dzis tak jade na pelnym wk***wie od rana. Byle blahostki wyprowadzaja mnie z rownowagi!!!
Dobrze, ze mam dzis trening to chociaz tam sie moze jakos wyzyje, niewiem.
Poniedzialkowy trening byl super- to znaczy super, ale myslalam, ze umre. Serio pikawa mi tak walila po treningu, ze sie nie moglam uspokoic. nie moglam sie polozyc na plecach, bo czulam sie jakbym miala dostac jakiegos zawalu. Tak sie zastanawiam, czy nie przesadzilam. Jak to wogole rozpoznac kiedy juz sie przegielo? Slyszalam, ze sa ludzie ktorzy wymiotuja po treningu, u mnie by to nawet nie przeszlo, bo ja NIGDY nie mam problemow z zoladkiem, wiec predzej jakis zawal na miejscu ;P Ale sam trening byl fajny, skladal sie z cwiczen ktore lubie.
Bylismy na treningu tylko we 3, z takimi 2 facetami i bylo wesolo. Byl tez nasz silowniany piesek, wiec sie troche z nim pobawilam w przerwach :) Pobilam tez swoj rekord na martwy ciag na 5 powtorzen do 65kg. Nie robilam martwych juz daaawno, wiec poprawka wyszla duza- ostatnio robilam na jakies 45kg z tego co pamietam jeszcze na zwyklej silce.
Dzisiaj to juz bedzie lipa. Zaczynamy od back squat 3RM- rekord narazie mam 60kg na 3 powtorzenia z soboty, ale mysle ze moze to pobije. Potem WOD 5 serii 1min on 3 min off: 8x double dumbell snatch + reszta czasu rowerek na maxa. Nieznosze rowerka wiec sie bede meczyc z tym treningiem.
aby do piatku i do urlopu :)