pogoda w końcu się poprawiła, cieszy mnie to niezmiernie ♡ zaraz idziemy na spacer i wpadłam tylko zrobić update. Tak jak pisałam postawiłam na beż :)
Miłego dnia
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (33)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 14870 |
Komentarzy: | 201 |
Założony: | 3 stycznia 2016 |
Ostatni wpis: | 14 lutego 2019 |
Postępy w odchudzaniu
pogoda w końcu się poprawiła, cieszy mnie to niezmiernie ♡ zaraz idziemy na spacer i wpadłam tylko zrobić update. Tak jak pisałam postawiłam na beż :)
Miłego dnia
Dziś na wadzę 71,8
chyba znam przyczynę braku spadku w tamtym tygodniu, późna kolacja - czy jest możliwość żeby tak było ? kolacje jadłam kolo 23 bo tak wracał mój chłopak z 2 zmian i szłam spać koło 24 więc może za późna była ta kolacja, teraz jadam wcześniej i waga dziś pokazała 1 kg mniej :) Myślicie, że może być w tym związek ? Zobaczę czy do poniedziałku ta waga się utrzyma. Trzymam kciuki bo to by znaczyło, że wyszłam z nadwagi (BMI) Jutro idę na paznokcie. Chyba zrobię zwykłe beżowe bo jakoś nie mam znowu pomysłu co wykombinować :)
Jak tam mija u was tydzień ?:) Ja szczerze liczę na poprawę tej pogody
na wadze bez zmian, ten tydzień biorę się za treningi chociaż pogoda wciąż przeciwko mnie :( ale trzeba sobie radzić i nie tłumaczyć się pogoda tylko do roboty:) na początku sierpnia urodziny już wiem że dostanę xiaomi mi band 2 badz 3 《- raczej ta nowsza bo chciałam z nfc ale niestety w Polsce dopiero we wrześniu premiera a też nie wiadomo czy będzie obsługiwała nasze banki więc pewnie kupią 3 bo nie opłaca się czekać . A ja juz się nie mogę doczekać :)
Aktualizacja wagi po przeziębieniu
pomimo tygodnia z przeziębieniem i @ waga dziś pokazała 72.8. Bardzo się cieszę bo przyznam szczerze, że przeziębienie połączone z @ powodowały u mnie maksymalna ochote na słodkości ale widzę progres bo nie wybrałam czekolady mlecznej badz mega kalorycznych ciastek tylko czekoladę gorzka która uspokoila moje pragnienie słodkiego. Nawet nie wiecie jak się cieszę że pomimo braku ćwiczeń w tym tygodniu waga poszla w dol. Dodatkowo dziś się zmierzyłam nie wiem czy w 100% poprawnie ale niech będzie :)
koszmarny tydzień - przeziebienie
I tak po śnieżce z powodu bardzo silnego wiatru złapało mnie przeziębienie. Okropne samopoczucie sprawiło, że nie było wcale ćwiczeń więc waga będzie paskowa albo nawet ponad :( No trudno są i takie tygodnie. Byle sie nie poddawać
weekend byl wspaniały, żałuję że tak szybko się skończył :( wczoraj było mniej kilometrów niż w sobotę bo około 15 ale i tak dziś mam leciutkie zakwasy na udach i pupie. Ale całkiem przyjemne te zakwasy. Więc w weekend przeszliśmy około 40 km, nie sądziłam że mogę tyle przejść i to jeszcze większość pod górę. Piękny ten Karpacz, chłopak zakochał się w górach i już planuje następna wycieczkę. Trochę poszalalam z jedzeniem bo była pizza, lód włoski śmietankowo-czekoladowy(ulubiony) i pół gofra z bitą śmietaną ( druga połowa upadła na ziemie <placz>)
więc jak w tytule sniezka zdobyta. Wczoraj spontanicznie postanowiliśmy z chłopakiem pojechać do karpacza, szybkie pakowanie i wyjechaliśmy kolo 17-18 I jak na nas przystało cos musiało się stać... No tak już mamy ze jak gdzies jedziemy to coś musi się zdarzyć niedobrego, koniec i kropka. Więc 50 km od nas na autostradzie Wrocław pękł nam pasek klinowy... auto zaczęło się gotować dobrze że nic się ze silnikiem nie stało.. Więc szybka akcja ratunkowa dzownimy do rodziców przyjechali jego i moi bo potrzebowaliśmy auto żeby dojechać do karpacza bo jednak mieliśmy rezerwację i nie chcieliśmy rezygnować, dostaliśmy auto od moich rodziców i wrócili oni z rodzicami chłopaka. No akcja taka ze szok I dopiero o 21 wyjechaliśmy z Wrocławia, około 2.5h staliśmy i czekaliśmy na samochód... już myśleliśmy, że koniec z weekendem ale na szczęście po 23 szczęśliwe dojechaliśmy do hotelu :)
na czas nie patrzcie bo nie zatrzymałam gdy robiliśmy przerwy więc czas jest dosyć długi :p na mojej aplikacji od krokow trochę różni się ilość km ale wydaje mi się że ją później wlaczylam.
Coś czuję że będą zakwasy haha
Dobrej nocy
Wydaję mi się, że ten tydzień nie będzie łaskawy z wagą - mało się ruszam jakoś przez tą pogodę straciłam siły i ciągle zmęczona chodzę. Muszę się zmierzyć - żałuje, że nie zrobiłam tego wcześniej. Zrobię to jutro rano i uzupełnię informację w vitalii - podobno miara bardziej rzeczywista niż waga i w sumie dosyć logiczne patrząc na wahania wagi.
We wtorek był bardzo dla mnie ważny dzień i stresujący ale udało się! Zrobiłam coś czego się bałam zrobić od jakiś 3 lat może więcej - był to dla mnie straszny kłopot ale strach wygrywał, a we wtorek w końcu się odważyłam. Już zmieniam nastawienie do życia i walczę dalej. Dodatkowo chyba muszę zacząć liczyć kalorie ale jakoś nie mogę się do tego przekonać. Jakoś czuję, że będę to robiła źle skąd wiedzieć, że akurat to ma tyle kalorii a może ma trochę więcej niż fitatu pokazuje i tak jakoś to dla mnie nie pojęte :D Ale poczytam jeszcze trochę i będę liczyć bo obawiam się, że za dużo jem. Niby nie tyje i jak zacznę porządnie ćwiczyć to powinno spadać ale wole mieć większą kontrole niż teraz.
Pozdrawiam i do następnego :)
nie przytylam haha, cieszę się bardzo mocno, że na wadze kolejny spadek w dol. Coraz bliżej do wymarzonej 6
Tak jak pisałam dziś byłam na paznokciach, dawno nie miałam takiej blokady twórczej co zrobić na nich więc mam takie oto paznokcie
Podsumowując 75.5 -> 74.7 cieszę się