Wydaję mi się, że ten tydzień nie będzie łaskawy z wagą - mało się ruszam jakoś przez tą pogodę straciłam siły i ciągle zmęczona chodzę. Muszę się zmierzyć - żałuje, że nie zrobiłam tego wcześniej. Zrobię to jutro rano i uzupełnię informację w vitalii - podobno miara bardziej rzeczywista niż waga i w sumie dosyć logiczne patrząc na wahania wagi.
We wtorek był bardzo dla mnie ważny dzień i stresujący ale udało się! Zrobiłam coś czego się bałam zrobić od jakiś 3 lat może więcej - był to dla mnie straszny kłopot ale strach wygrywał, a we wtorek w końcu się odważyłam. Już zmieniam nastawienie do życia i walczę dalej. Dodatkowo chyba muszę zacząć liczyć kalorie ale jakoś nie mogę się do tego przekonać. Jakoś czuję, że będę to robiła źle skąd wiedzieć, że akurat to ma tyle kalorii a może ma trochę więcej niż fitatu pokazuje i tak jakoś to dla mnie nie pojęte :D Ale poczytam jeszcze trochę i będę liczyć bo obawiam się, że za dużo jem. Niby nie tyje i jak zacznę porządnie ćwiczyć to powinno spadać ale wole mieć większą kontrole niż teraz.
Pozdrawiam i do następnego :)
KochamBrodacza
29 czerwca 2018, 12:01Liczenie kcal dobra rzecz, ja niestety przestałam i stanęłam w miejscu, dlatego polecam Ci liczenie :)