Witajcie Kochani! Nie wiem jak Wy, ale ja miałam dziś dzieńdrobnych przygotowań do Sylwestra domowego:-) Oczywiście będziemy we własnym gronie, będzie teściowa też. Nasz Antek już dość duży ale dla Jasia będzie to pierwszy Sylwester w życiu :-) Oczywiście będzie spał :-))) Ale zawsze tak robimy, że nawet jak nie idziemy na imprezę sylwestrową, to robimy "inny" dzień dla siebie, tak milej uroczyściej:-) Mąż z Antkiem bardzo lubią fajerwerki i już zostały zakupione;-) (będę oglądała przez okno).
Z przygotowań to ja dziś oczywiście, jeszcze pranko, sprzątanko i gotowanko:-) Aktywności jako takiej nie miałam poza maratonem w centrum handlowym-jakieś półtorej godziny biegania za spożywką i fajerwerkami :-) I oczywiście nastałam się w kuchni, a jakże mogłoby być inaczej, dlatego piszę tak późno (jest 24:24) ...
Co do diety to nie trzymam się rozpiski, dziś w zasadzie nie miałam kiedy jeść, zjadłam za mało:-))) Tak jak pisałam poprzednio- do przestrzegania nawyków wrócę już po 1 stycznia, po tym całym świątecznym zamieszaniu. Jutro oczywiście mam zamiar w dzień poćwiczyć, a jakże, będę miała więcej czasu, ponieważ większość rzeczy zrobiłam dziś:-)))
Jadłam tak:"mój" makowiec (końcówka w końcu), kanapki z "moją" karkówką (pierwszy raz jadłam, a już się kończy także ok), i kanapka z miodem :-)
w ramach obiadu połączyłam ziemniaka gotowanego w łupince, z chudym serkiem wiejskim, papryką i rzodkiewką (akurat kroiłam sałatkę jarzynową to tak przy okazji machnęłam sobie coś zdrowego-wyszło ok :-) )
udało mi się kupić fajne jabłka, coś ala "szara reneta" cudnie kwaśne w smaku-uwielbiam takie :-))) i miałam na podwieczorek
Na kolację zjadłam kawałek sera pleśniowego i to chyba na tyle jeśli chodzi o jedzenie :-)
A to efekty moich prac kulinarnych:
sernik na zimno, na cienkim biszkopcie, z galaretką i ananasem; robiłam go z serków "Rolmlecz" z dodatkiem jogurtu, nie dodawałam żadnej śmietany ani cukru do twarożku, także dość dietetyczny; spód biszkoptowy tylko z dwóch jajek także mam nadzieję że jako całość bardziej w stronę FIT :-)))
potem zrobiłam tort na kakaowym biszkopcie z bitą śmietaną i dodatkiem dżemu wiśniowego :-)
cyferki wyszły mi krzywo, ale Jasiek był w porze "kładzenia" włączył "alarm" i się spieszyłam, i oooo :-(
poniżej micha z jarzynami i jajkami do sałatki, dorobiłam do tego prawie litr domowego majonezu na musztardzie rosyjskiej, także będzie dość ostra, ale co swój majonez to swój, bez chemii :-)))
Tutaj pokrojona w kostkę surowa marchew w ilości hurtowej (bolały mnie palce...), jako dodatek do śledzi w marchewce wg przepisu mojej teściowej (marchewkę gotuje się z dużą ilością ziarnistego pieprzu i koncentratu pomidorowego, z dodatkiem ziela angielskiego i liści laurowych; potem przekłada się do słoiczków razem z warstwami śledzia- bardzo to lubię, zresztą mąż również, a że ryba w sumie zdrowa, marchewka tym bardziej to jutro pokażę efekt,jak skończę :-)
W trakcie zakupów natrafiłam na fajny "sylwestrowy" chlebek, okrągły jak talarki :-) podam go z łososiem, serem pleśniowym i warzywami; dla reszty (syn i mąż) będą też podobne kanapeczki na bułeczkach pszennych :-)
Nie powstrzymałam się przed zakupem czegoś do makijażu :-)Cień do powiek brokatowy, mieniący się kolorami, mam nadzieję,że uda mi się jutro pomalować twarz :-) i paznokcie (kupiłam lakier z brokatem również - żeby było sylwestrowo :-) ). Zawsze sobie tłumaczę że jak nigdzie nie wychodzimy (bo rzadko w sumie), to chociaż tak mogę sobie umilić czas :-)
Także dzień minął na przygotowaniach, jutro troszkę kontynuacji, a wieczorem będziemy "świętować" po domowemu Nowy Rok:-)
Życzę Wam miłej zabawy, a jeśli też będziecie w domu, to miłej atmosfery i nastroju, żeby każdy miał uśmiech na twarzy:-))) I wszystkiego co najlepsze w nowym 2016 roku, spełnienia marzeń o figurze FIT :-) i wszystkich innych marzeń też :-) żebyśmy zdrowi i szczęśliwi byli :-)))
pozdrawiam ciepło
Ania