Dzisiaj u mnie za oknem piekne sloneczko. I mi tez slonko zaswiecilo, bo wkoncu waga ruszyla w dol:) ale jestem dzisiaj szczesliwa. Moze uda mi sie zdobyc pierwszy cel 99.9 kilo do swiat. Zostalo 12 tygodni i 10.7 kilo moze, moze sie uda:)
Paska pomiarow nie zmieniam dzisiaj bo robie to w piatki, lecz teraz zrobie to tez w srode bo robie podsumowanie dwoch miesiecy diety.
Wczoraj troche malo jadlam ale nie mialm kiedy. Razem z tata rozkladalismy wykladzine co zajelo nam prawie 6 godzin. Nie bylo czasu ugotowac ani nic. Dzisiaj juz sie poprawiam :)
Menu napisze wieczorkiem.
Milej niedzieli