Ktoś zatrzyma tą wagę! Nie no dobra, pieprzę to. Jeżeli w poniedziałek zobaczę, że cm poleciały to serio ją wywalam. Tylko mnie denerwuje, a mi chodzi o optyczne efekty.
Śniadanie 8.30
- jajecznica z 2 jaj - 150 kcal
- keczup - 30 kcal
- kromka chleba graham - 80 kcal
Drugie śniadanie - ups.
- budyń z mleka 3.2% - 450 kcal
- lody bakaliowe - 150 kcal
Dzisiaj lecę na miasto. Mam nadzieję, że nie wpadną mi żadne inne pokusy bo zaszalałam już wystarczająco dzisiaj. Wieczorem jak przyjadę pójdę pobiegać bo nie ma padać dzisiaj. Wreszcie! Niech waga leci w dół, a cm znikają! YEAH!
EDIT.
- średnie Macchiatto karmelowe ze Strabucksia (mhmmm, niebo! I kalorie...)
- sałatka cezarska z kurczakiem
- Parę shotów z dolewkami soków zagęszczonych i takich tam
Poszłam biegać, spaliłam 480 kcal podczas 55 min