Aż się zdziwiłam, że waga dzisiaj całkiem ładnie, bo wczoraj wypiłam 0.5l piwo z sokiem i jeszcze drinka ze śmietaną! No ale, może to zasługa 30min cardio i 40 min arms+legs
No to co dzisiaj?
Śniadanko o 11 (co ja tak późno wstaję!), bułka grahamka z serem i chudą wędliną, moje ulubione!
Na obiadek ryż ryż i ryż, a na deserek jabłko i kawałek babki, która jeszcze stoi i ktoś ją musi jeść :)
Później trochę popracowałam w ogródku, a w nagordę zrobiłam sobie piękny napój (i zdooooowy). Zimna woda + kostki lodu + plaster cytryny + odrobina zagęszczonego soku z porzeczki, mhmmm!
Teraz czeka mnie mój BUTT+ABS DAY. Yey i nay. Ćwiczenia na tyłek mogę robić i godzinę, ale na ABS wprawdzie nienawidzę. Chociaż muszę przyznać, że oba dają świetne efekty. Widać już jedną warstwę mięśni górnych oraz 'zarys' mięśni bocznych. Już dawno byłoby je widać, ale mam za duży % tłuszczu. Za to pupa pierwsza klasa, za miesiąc będzie piękna!
Dzisiaj brak cardio, ale za to bieg wieczorem na ok. 6-7km. Za 3h, ok. 19, kolacja. Mało nabiału dzisiaj więc zjem sobie twaróg chudy z cynamonem i posiekanym bananem.
A jutro chcę już 74,9!
EDIT. Przebiegłam 8km (w godzinę ale co tam, jog light)! Jestem taka dumna. Do końca sierpnia cel: 15km! Czas się nie liczy. Robię to dla przyjemności!
Peppincha
24 lipca 2015, 08:54ładnie idzie :)