nie ma tragedii, ale jakoś ciężko się w głowie przestawić. Był moment, że waga pokazywała mi już 56,4 ale pomalutku dorobiłam się troszkę ponad kilograma. Wiem wiem, w okresie stabilizacji ponoć 2 kg wahania wagi to normalne...ale jednak
Kiedy człowiek w trakcie diety tak walczy o każdy spadek i każde 100 gramów się liczy, to ciężko tak nagle ignorować, gdy waga rośnie. To nie taki nagły skok, pomalutku sobie doszło do tego kilograma, ale w końcu 2 miesiąc sumiennie chodzę na siłownię i myślę, że taki oto z tego efekt. Sama wiem, że nie tyję i nie obrastam tłuszczykiem, bo zasady których nauczyłam się na diecie wprowadziłam do życia już na amen .
problem siedzi w łepetynie, trzeba trochę przestać przejmować się wagą. Jasne, że pilnować się,bo mam tendencje do tycia. Ale głownie muszę nauczyć się, aby nie trząść się nad każdym gramem na plusie
Prawdą jest jednak, że te nasze mięśnie dzięki ćwiczeniom troszkę rosną i ważą więcej niż tłuszcz, a mimo wzrostu wagi człowiek jednak wygląda lepiej. Sama po sobie widzę, bo kiecka przy której musiałam się pilnować żeby "bębenek" nie odstawał, nagle leży dobrze i czuję się komfortowo.
A poza tym...patrząc na to, że czuję się o wiele lepiej odkąd ćwiczę, to ten plus na wadze naprawdę nie powinien nic znaczyć. Wiecie, kiedy po bieganiu na bieżni, albo po zajęciach z moją trenerką jestem "umarta" i nieżywy trup, to w sumie dopiero czuję, że żyję A po ostatnich zajęciach to w ogóle mam wrażenie, że już wiem jak to jest, jak komuś się kijem żebra obije...I może nie jestem zafiksowana pod kątem ćwiczeń fizycznych,ale wiecie co? NORMALNIE ZACZĘŁO MI SIĘ TO PODOBAĆ
a tak w ogóle, to widać już coś?
BUZIOLE
julcia2008
10 maja 2016, 13:17Calkowicie Cie rozumie z tymi cwiczeniami.Ja cwicze przy plytce,ale po godzinie treningu nie mam sily podniesc sie z podlogi,brakuje tchu ale czlowiek jakis taki szczesliwy i kopa dostaje do dalszej pracy.Jestes Mocarz!wygladasz pieknie a wagasie nie przejmuj:-)
Anika2101
29 kwietnia 2016, 16:23Wiesz myślałam, że Ty się wagą nie przejmujesz ! Fakty 1kg tłuszczu, to tyle samo co 1 kg mięśni, różnica jest objetętości, tłuszcz zajmuje więcej miejsca niż mięsień, po treningu siłowym mięśnie puchną, co może powodować wzrost masy ciała, gdyż jest w nich dużo krwi dostarczonej podczas ćwiczeń. Polecam pomiary centymetrem. Fajne, że podoba ci się ta forma wysiłku fizycznego. Pozdrawiam x
Pokerusia
29 kwietnia 2016, 16:09Hehe, no jasne , że widać:))) I najfajniesze właśnie jest to, że po ćwiczeniach choćbyśmy były ,,umarte,,:) to czujemy się bosko:))) Tego się trzymajmy!
Annanadiecie
29 kwietnia 2016, 13:58Kurcze, parsknęłam śmiechem, oplułam sobie monitor:-)
milunia0404
29 kwietnia 2016, 12:42haha norma :D pomimo tego że wiem dlaczego waga rośnie i tak z początku wiksacji dostawałam :D
Aniutka2015
29 kwietnia 2016, 12:48no ja się staram nie przejmować...ale czasem to silniejsze ode mnie;))
aluna235
29 kwietnia 2016, 12:15Wiesz o co chodzi,Twoje spostrzeżenia są niezwykle trafne,w tą naszą głowa nie daje nam spokoju. Oczywiście, że już coś widać :-) pozdrawiam serdecznie
Aniutka2015
29 kwietnia 2016, 12:16wiedziałam, że ktoś w końcu doceni moje świeżo wypracowane bicepsy :D